Wspomnienia: Niezapomniany smak dzieciństwa

przez **Jadzia** » 3 kwietnia 2013, o 20:52

Jedyny słodycz, który bym sobie zjadła, a na allegro go nie ma to Honey Combs

ale to muszę poczekać na dostawę z antypodów

przez **Levanda** » 3 kwietnia 2013, o 20:55

Ja uwielbiam sękacze, ale w sklepach są tylko takie w czekoladzie.

Strona WWW · przez **Duzzz** » 3 kwietnia 2013, o 20:57

Jadzia napisał(a):Jedyny słodycz, który bym sobie zjadła, a na allegro go nie ma to Honey Combs ale to muszę poczekać na dostawę z antypodów

Ja w życiu nie szukałabym ich na allegro :hyhy:

Nawet nie pomyślałam, że tam jest możliwość ich znalezienia :embarrassed:

Sękacza to kiedyś przywoził nam chłopak na motorze, ach co to było za ciachooooo..... :bigeyes:

przez **Dorotka** » 3 kwietnia 2013, o 23:24

Zawsze jak jestem latem na Mazurach to na miejscowym targu kupuję ogromnego sękacza z długimi sękami. Z tego co pamiętam to około 28zł za kilogram płacę, a taki sękacz waży gdzieś tak 3kg. Pyszny jest.

przez **Dorotka** » 1 czerwca 2013, o 13:25

Dzieciństwo kojarzy mi się też z zupą z młodej marchewki, której ten charakterystyczny smak nadaje młodziutka marcheweczka podsmażona najpierw na maśle. Babcia mi wiosną taką robiła. Mniam, pyszna była.
I dzisiaj właśnie taką gotuję.

przez **tajemna** » 1 czerwca 2013, o 14:00

duzzza22 napisał(a):Sękacza to kiedyś przywoził nam chłopak na motorze, ach co to było za ciachooooo.....

Sękacz czy chłopak na motorze? :rotfl:

Od kilku dni chodzi za mną blok czekoladowy i kartofelki (z mleka w proszku) ale muszę obejść się smakiem.

przez **Jadzia** » 1 sierpnia 2013, o 20:27

Jeden z moich smaków dzieciństwa to zupa nic i od dwóch lat tak za mną chodziła i dzisiaj w końcu zrobiłam - ciągle jest super, ale nie wyobrażam sobie, jak mogłam jej zjeść takie ilości, jak mogłam dziecięciem będąc :lol:

przez **Dorotka** » 1 sierpnia 2013, o 21:47

Pamiętam zupę Nic, w szkole na zajęciach praktyczno-technicznych uczyli nas jak ją robić. Ale zdaje się, że nie za bardzo mi smakowała. :mysli:

Strona WWW · przez **Duzzz** » 2 sierpnia 2013, o 15:19

Jadzia napisał(a):Jeden z moich smaków dzieciństwa to zupa nic i od dwóch lat tak za mną chodziła i dzisiaj w końcu zrobiłam - ciągle jest super, ale nie wyobrażam sobie, jak mogłam jej zjeść takie ilości, jak mogłam dziecięciem będąc

Ja nawet nie znam, ale jeśli to coś na mleku to się nie dziwię, bo do dziś te 'rarytasy' omijam łukiem :lol:

tajemna napisał(a):
duzzza22 napisał(a):Sękacza to kiedyś przywoził nam chłopak na motorze, ach co to było za ciachooooo.....

Sękacz czy chłopak na motorze?

Oczywiście, że chłopak :evillaugh:

Tylko potem już jest smutniej, bo F, zabił się na tym motorze, ale za to odwiedzam jego grób od czasu do czasu i zaplam świeczkę, bo miło go wspominam... On mnie pierwszy przewiózł na motorze :hyhy:

przez **Zephire** » 2 sierpnia 2013, o 15:33

Co to jest "zupa nic"? confused1

przez **Alias** » 2 sierpnia 2013, o 16:42

Taka zupka na mleku z dodatkiem żółtek jaj i cukru. Robi się jeszcze takie pianki z ubitego białka, które sobie pływają w tej zupce. Mocno słodkie to jest

przez **Dorotka** » 2 sierpnia 2013, o 16:45

Zupa Nic to mleko z leciutkimi "kluseczkami" z ubitych na sztywno białek, a tu masz przepis: http://o-pysznym-jedzeniu.bloog.pl/id,4 ... aid=6110e0

przez **Jadzia** » 2 sierpnia 2013, o 18:18

Ja dałam więcej jajek i rodzynki

a oprócz tego, to przed dodaniem żółtek do mleka ubiłam je na kogel-mogel z częścią cukru.

przez **Zephire** » 3 sierpnia 2013, o 00:11

Dzięki

Zrobię dzieciakom (bratu i mojemu maluchowi) któryś dzień... Coś mi się wydaje, że im zasmakuje

przez **•Sol•** » 3 sierpnia 2013, o 14:45

Jadziu, przecież jajka do zupy nic ubija się na kogel mogel.
jest też wersja z malinami. Można tę zupkę na letni obiadek wciągnąć, albo jako deser.

przez **Jadzia** » 3 sierpnia 2013, o 15:30

Sol, to się różni od przepisu. Ja widziałam wersje z koglem-moglem, z roztrzepaniem tylko, i z po prostu wrzuceniem do mleka

przez **•Sol•** » 3 sierpnia 2013, o 16:30

może i tak, dla mnie istnieje tylko taka z koglem moglem, tak zawsze się u mnie w domu robiło

przez **Kawka** » 30 września 2013, o 18:50

Ten sękacz wygooglowałam. Dorotko, jesteś potworem.

Takie coś przypominać, jak ja się odchudzam. :zalamka:

przez **Dorotka** » 30 września 2013, o 21:08

Ach, sękacz,.... mniam. Miałam tydzień temu, brat mi z Łomży [a właściwie z Piątnicy] przywiózł jak wracał z Mazur. Niezły był, ale to jeszcze nie to. Najlepsze, a przynajmniej naprawdę bardzo dobre, można kupić każdej niedzieli na targu [przy pomniku Jana Pawła II] w Ełku na Mazurach. Jeśli będziecie przejeżdżali kiedyś tamtędy [w niedzielę oczywiście, ale tak między godziną 8 a 10-tą], to koniecznie kupcie takiego sękacza. Facet sprzedaje je z osobowego samochodu kombi [to ważne, bo na targu są też beznadziejne sklepowe podróby]. Proponuję brać te największe, bo są tak smaczne, że potem będziecie żałować, że tak szybko znika. Koszt kilograma to około 32zł, ale naprawdę warto.
Jak w tym roku byłam w Ełku i przyjechali do mnie znajomi, to kupiłam takiego prawie 3-kilogramowego. Tak im smakował, że zjedli prawie całego. :wink:

Strona WWW · przez **Duzzz** » 19 października 2013, o 20:03

Zapamiętam to

przez **Dorotka** » 19 października 2013, o 21:53

A zapamiętaj, zapamiętaj, bo naprawdę warto. :wink:

przez **Nocny Anioł** » 19 października 2013, o 22:00

jak ja się tym objadałam

Strona WWW · przez **Duzzz** » 20 października 2013, o 12:42

Ciężko trafić teraz na dobrego... Albo to suche albo smaku sękacza wcale a wcale nie ma :wryyy:

Kojarzą mi się żelki-malinki, które lubię po dzień dzisiejszy oraz kruche ciasta robione przez mamę, które po latach znowu zaczęła robić w nowych smakach.

przez **Levanda** » 20 października 2013, o 21:10

Malinki! I Była landrynki malinki mmmmm :bigeyes:

Wspomnienia: Niezapomniany smak dzieciństwa

Kto przegląda forum