Teraz jest 26 listopada 2024, o 00:32

Erotyka nie tylko w romansie

Uwaga: tematyka 18+
Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 lipca 2013, o 13:51

Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 40271
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 3 lipca 2013, o 14:00

no proszę, nawet przystojny
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 3 lipca 2013, o 14:05

fajny jest.... :evillaugh:
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 lipca 2013, o 14:11

Piękny.
Można tak sobie wyobrażać bohaterów Światowego Życia. Oni zawsze piękni, wysocy, umięśnieni i przystojni. No i ciemnowłosi oczywiście.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2330
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19
Ulubiona autorka/autor: jeszcze nie wiem

Post przez Zephire » 3 lipca 2013, o 14:13

Przystojny to on jest, ale gdyby przyszło mi się spotykać z modelem, to chyba bym spasowała... więcej takiego w domu nie ma niż jest.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 lipca 2013, o 14:17

I do tego może być narcyzem.
Ale na plus, że szybko przejdzie na emeryturę i wtedy będzie zawsze pod ręką.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 40271
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 3 lipca 2013, o 14:21

Co do wierności chyba tyz można mieć wątpliwości :mysli:
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 lipca 2013, o 14:23

Tak daleko bym nie szła. To zależy od charakteru, zasad jakie ktoś wyznaje i od samego związku.
Podobno w Polsce zdradza trzy czwarte małżonek i małżonków. Raczej mało kto z nich jest modelem.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 40271
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 3 lipca 2013, o 14:26

Chodzi mi o odległości, napalone lachony i nadarzające się możliwości
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 lipca 2013, o 14:35

To wszystko za mało, jeśli się w kimś zakocha i postanowi być wierny.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 40271
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 3 lipca 2013, o 14:38

tak, ale jak to mówią
okazja czyni złodzieja
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 lipca 2013, o 14:41

Źle mówią.
Niczego w życiu nie ukradłam, a okazję mam na każdym kroku. Mnie też jeszcze nigdy nikt niczego nie ukradł, a okazja była nie raz.
Co do zdrady, to jeszcze bardziej wierzę, że można być wiernym, gdy się tylko chce.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2330
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19
Ulubiona autorka/autor: jeszcze nie wiem

Post przez Zephire » 3 lipca 2013, o 14:44

Oj, obie macie rację. Problem jednak jest taki, że nigdy stuprocentowej pewności nie ma. Jasne - zaufanie w tym momencie też odgrywa rolę, podobnie jak szczerość uczuć. Ale podobnie jak "okazja czyni złodziejem" (nie zawsze, ale Janko to, że w Twoim wypadku to nie działa nie znaczy, że w setce innych jest tak samo... niestety - mnie akurat nie raz okradli) tak i "okazja" może (ale nie musi) mieć zgubny wpływ na wierność. Inna rzecz, czy takie "okazje" są wykorzystywane nagminnie czy byłaby to jednorazowa chwila słabości. Zazdrość niestety też tu odgrywa istotną rolę.

Mi raczej chodziło o to, że wolałabym wiązać się z kimś, kogo będę jednak miała więcej w domu niż na ekranie telewizora patrząc jeszcze, jak uwieszają się na nim i ślinią do niego jakieś wypindrzone lachony.

Avatar użytkownika
 
Posty: 40271
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 3 lipca 2013, o 14:46

Ale my jesteśmy wszystkie mądre, i każda z osobna.
a prawda leży po środku
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 2330
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19
Ulubiona autorka/autor: jeszcze nie wiem

Post przez Zephire » 3 lipca 2013, o 14:50

Zawsze leży po środku :-P (skubana, nie mogłaby raz się przemieścić :-P)

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 lipca 2013, o 14:51

Zephire napisał(a):Zazdrość niestety też tu odgrywa istotną rolę.

To bardziej kwestia zaufania, niż zazdrości.
Albo braku zaufania. I wtedy problem jest nie po stronie faceta, który wyjechał, a jego kobiety, którą niepotrzebnie skręca.
Zephire napisał(a):Mi raczej chodziło o to, że wolałabym wiązać się z kimś, kogo będę jednak miała więcej w domu niż na ekranie telewizora patrząc jeszcze, jak uwieszają się na nim i ślinią do niego jakieś wypindrzone lachony.

Można też podróżować z nim, dopóki trwa jego kariera, a dopiero potem zająć się własną.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 40271
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 3 lipca 2013, o 15:05

Zephire napisał(a):Zawsze leży po środku :-P (skubana, nie mogłaby raz się przemieścić :-P)

prawda :evillaugh:
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 2330
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19
Ulubiona autorka/autor: jeszcze nie wiem

Post przez Zephire » 3 lipca 2013, o 15:06

Janka napisał(a):
Zephire napisał(a):Zazdrość niestety też tu odgrywa istotną rolę.

To bardziej kwestia zaufania, niż zazdrości.
Albo braku zaufania. I wtedy problem jest nie po stronie faceta, który wyjechał, a jego kobiety, którą niepotrzebnie skręca.
Zephire napisał(a):Mi raczej chodziło o to, że wolałabym wiązać się z kimś, kogo będę jednak miała więcej w domu niż na ekranie telewizora patrząc jeszcze, jak uwieszają się na nim i ślinią do niego jakieś wypindrzone lachony.

Można też podróżować z nim, dopóki trwa jego kariera, a dopiero potem zająć się własną.


Można ale pytanie, czy jest to dobre. Jeżeli chcę zajmować się swoją karierą bo właśnie teraz jest na to czas - potem mogę nie mieć takiej okazji. Jeżeli nie mam innych planów - spoko, mam czas, który mogę spożytkować na wyjazdy z takim partnerem. Jeżeli mam pracę dobrze płatną i nie mam możliwości jeździć - wracamy do punktu wyjścia. No i kwestia, czy partner chciałby, żebym z nim jeździła.

Tak naprawdę na wszystko można znaleźć dobrą wymówkę, dobre usprawiedliwienie, ale też wszystko można dogadać.

Co do zazdrości - chodziło mi o to, że jeżeli byłabym zazdrosna, to każdy wyjazd, na którym, nie daj bóg, partner miałby strzelona jakąś fotkę z jakąś fanką, byłby rozdmuchiwany do rozmiarów wielkiej zdrady, że z pewnością kogoś ma. Z reszta miałam takiego faceta swego czasu, który każde moje wyjście do ówczesnej pracy było tak rozdmuchiwane, jeżeli musiałam zostać po godzinach (pracowałam w knajpie, więc nie zawsze kończyłam w porze zamknięcia...). Brak zaufania to jedno. Ale zazdrość potrafi rozwalić każdy związek.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 lipca 2013, o 15:29

Ja z kolei zakochałam się tak mocno, że gdy trzeba było wybierać, to zrezygnowałam z własnej kariery i do dziś nawet przez sekundę nie żałowałam.
Zephire napisał(a):Z reszta miałam takiego faceta swego czasu, który każde moje wyjście do ówczesnej pracy było tak rozdmuchiwane, jeżeli musiałam zostać po godzinach (pracowałam w knajpie, więc nie zawsze kończyłam w porze zamknięcia...). Brak zaufania to jedno. Ale zazdrość potrafi rozwalić każdy związek.

Miałaś pecha, że trafiłaś na słabego człowieka. Pewnie sam nie był pewny swojej wierności i przekładał to na Ciebie.

Mam koleżankę, któej mąż jest okropnie o nią zazdrosny. Ona o męża także. Oboje już się zdradzali i wiedzą, że nie mogą sobie ufać.
Dla mnie to jest okropne, bo ona ma do mnie wielkie pretensje, że ja ufam mojemu facetowi. Jak on wyjeżdża, to ona do mnie dzwoni i przekonuje, że mam się denerwować, bo przecież nie wiem, co w danej chwili robi, na pewno już kogoś dopadł. Mój spokój ją dobija. A ja się będę martwić dopiero wtedy, gdy zostanę zdradzona, ani jednej sekundy wcześniej.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2330
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19
Ulubiona autorka/autor: jeszcze nie wiem

Post przez Zephire » 3 lipca 2013, o 15:41

Janko, zazdroszczę Ci (w pozytywnym sensie) takiego partnera i takiej miłości :-)
Nie wiem, czy miałabym problemy ze zrezygnowaniem ze swojej kariery. Być może tak, gdyby związek trafił mi się teraz. Dopiero zaczynam się realizować :-) Myślę, że gdyby była to wyłącznie moja decyzja, to byłoby ok. Gorzej, gdybym czuła nacisk ze strony partnera. Wiesz, że to, że ja się realizuję przeszkadza jemu w karierze więc MUSZĘ zrezygnować z własnych planów.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2424
Dołączył(a): 22 marca 2012, o 20:13
Ulubiona autorka/autor: Stephanie Laurens, Kerrelyn Sparks

Post przez Adrastea » 3 lipca 2013, o 15:44

Nie chcę przeszkadzać, ale chyba robicie :offtopic2:

A tak na marginesie. Zazdrość w małych dawkach jest zdrowa i pożądana, bo wtedy wiadomo, że tej drugiej stronie zależy :wink:
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 lipca 2013, o 15:50

To nie jest off top. Cały czas mówimy na temat. Zazdrość, zdrady i zaufanie wiążą się z erotyką.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 3 lipca 2013, o 16:31

o fajni panowie..xD :D
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 3 lipca 2013, o 17:00

Janka napisał(a):
Dla mnie to jest okropne, bo ona ma do mnie wielkie pretensje, że ja ufam mojemu facetowi. Jak on wyjeżdża, to ona do mnie dzwoni i przekonuje, że mam się denerwować, bo przecież nie wiem, co w danej chwili robi, na pewno już kogoś dopadł. Mój spokój ją dobija. A ja się będę martwić dopiero wtedy, gdy zostanę zdradzona, ani jednej sekundy wcześniej.


Janko, będę brutalna i może się wtrącam, ale chyba powinnaś kopnąć koleżankę w cztery litery i zakończyć Waszą znajomość, bo jej zachowanie zamieniło ją w coś toksycznego. Z tego co piszesz wnioskuję, że babsko nie jest w stanie przeżyć, że jej się nie udało, a Tobie tak i sączy jad. A wiadomo - kropla drąży skałę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2330
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19
Ulubiona autorka/autor: jeszcze nie wiem

Post przez Zephire » 3 lipca 2013, o 17:04

Zgadzam się z Liberty. Jakkolwiek rozumiem zachowanie tej koleżanki, ale myślę, że powinna się ona skupić jednak na swoim związku. Swoją drogą (tak sobie myślę teraz "na głos") - skoro tak tej Twojej koleżance, Janko, źle w tym związku, to dlaczego w nim tkwi?

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Aleja Czerwonych Latarni

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości