Teraz jest 1 października 2024, o 09:20

Susan Elizabeth Phillips

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 czerwca 2013, o 20:58

do tego momentu co przeczytałam to nie wyglądało to jakby miała wielkie, ale Ty wiesz lepiej, nie będę się kłócić.
Zwłaszcza że
Spoiler:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 26 czerwca 2013, o 21:03

Wygląda na to, że SEP nieco podrasowała Lucy w jej własnej książce w porównaniu do poprzedniej.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 czerwca 2013, o 21:05

wiesz, tutaj za wiele o Lucy nie ma, tylko tyle że pisze do Meg smsy że wszystko ok. No poza tym jednym telefonem no i początkiem. Także SEP zdecydowanie musiała ją podrasować.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 26 czerwca 2013, o 21:12

Ja tej poprzedniej już nie pamiętam za dobrze. To dlatego, że jej nie przeczytałam oczami, tylko posłuchałam audio i na dokładkę w wersji nieco skróconej. Muszę to nadrobić.
Tak samo miałam z "Z miłości": najpierw skrócone audio po niemiecku, potem cała po polsku.

W "Nikt mi się nie oprze" najlepiej zapamiętałam powtarzalność wątków i scen w stosunku do poprzednich książek.

No właśnie, dopóki pamiętam. Sol, Ty to teraz na świeżo czytasz, to może zwróciłaś uwagę na pierwszą scenę seksu? Mnie ona się z czymś bardzo konkretnym skojarzyła, tylko mi wyleciało z czym. To znaczy miałam wrażenie, że dokładnie taka sama scena była w innej jej książce. Tylko w której?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 czerwca 2013, o 21:42

Zgodzę się z tą powtarzalnością. Było i Czyż ona nie jest słodka i trochę Odrobiny marzeń.
Jeszcze nie dotarłam do pierwszej sceny seksu ;) ale specjalnie zwrócę uwagę i Ci napiszę czy mi to coś przypomina.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 26 czerwca 2013, o 21:44

Fajnie, to czekam.

A w tej najnowszej seksy
Spoiler:
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 czerwca 2013, o 21:46

niedługo na pewno dam znać ;)

uuu to niedobrze. Znaczy się SEP nie postarała? Przecież u niej zawsze te sceny są takie ogniste...
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 26 czerwca 2013, o 21:47

No właśnie. Też się zdziwiłam. Może się starzeje i pomału zapomina, jak to się robi?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2067
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 18:17
Ulubiona autorka/autor: McNaught/Howard/Brown/Andrews/Robb

Post przez faris » 26 czerwca 2013, o 21:48

Ja mam w sumie kiepską opinię o tej książce, co mnie dziwi, bo na biblionetce takie zachwyty i w sumie wysokie noty. Pomijając moją oczywistą niechęć do tej tematyki to dorzucając wasze spostrzeżenia wychodzi mi bardzo słaba książka. A przecież pozostałe jej książki są naprawdę milutkie.

W wakacje chyba sobie zrobię powtórkę z Chicago Stars :bigeyes:

Tylko jeszcze mi podpowiedzcie - w jakich pozostałych ma takie ogniste sceny miłosne, bo jakoś nie dopatrzyłam? :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 czerwca 2013, o 21:55

Janko, a to się da zapomnieć? :P



Faris, generalnie książka jest dobra, tylko motywów postępowania Teda nie rozumiem, ale może zrozumiem.
Ze Starsów brakuje mi już tylko dwóch tomów na własność, a teraz powtarzam jak coś mi przychodzi. Idealnej pary pewnie w życiu nie zdobędę :P
A sceny ogniste? No w każdej książce działo się ciekawie, czuć było chemię między bohaterami.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 26 czerwca 2013, o 22:05

faris napisał(a):Tylko jeszcze mi podpowiedzcie - w jakich pozostałych ma takie ogniste sceny miłosne, bo jakoś nie dopatrzyłam? :evillaugh:

Mnie się nie podobała pierwsza i ostatnia scena seksu we "Włoskich wakacjach". Poza tym nie mam żadnych zastrzeżeń.
To są romanse, a nie erotyki. Wydaje mi się, że seksy SEP spełniają oczekiwania, jakie mają czytelniczki.

Kiedyś na stronie SEP czytałam wypowiedzi dziewczyn, które podawały swoje ulubione fragmenty książek. Przeważały sceny seksu.
Na mnie robiły dotąd wrażenie swą oryginalnością. W każdej książce SEP było coś innego. W tych dwóch scenach, których nie lubię też zresztą były elementy bardzo oryginalne: podwójna prezerwatywa i bożek płodności.
Dla porównania np. w harlequinach praktycznie jest tylko jeden schemat stosunku, powtarzany do upadłego w każdej książeczce.
wiedzmaSol napisał(a):Janko, a to się da zapomnieć? :P

No, nie wiem, jeszcze nie jestem na tym etapie. Jak się dowiem, to napiszę.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2067
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 18:17
Ulubiona autorka/autor: McNaught/Howard/Brown/Andrews/Robb

Post przez faris » 26 czerwca 2013, o 22:25

Włoskie wakacje czytałam, jeszcze mi kilka książek zostało, Pierwsza dama, Czyż ona nie jest słodka, Słodka jak miód? Coś z tego.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 26 czerwca 2013, o 22:37

"Czyż ona nie jest słodka" ma świetne sceny seksu.
Oczywiście (jak zwykle) subiektywnie według mnie. Ale w tym wypadku również troszeczkę obiektywnie, bo już się nasłuchałam wielu peanów na jej cześć.

Gdybym miała podać przykład najlepszych seksów u SEP, to ta książka wylądowałaby chyba na pierwszym miejscu.
Możliwe, że to dlatego, że to była jedna z pierwszych książek ze sceną seksu, jaką w ogóle czytałam i mam sentyment. Ale niekoniecznie. Tam się naprawdę ładnie działo.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 czerwca 2013, o 22:38

Janko, dotarłam do tej sceny seksu. Mnie też ona coś przypomina. W której książce bohaterowie przed akcją rozbierają się sami licytując warunki i wzajemnie zapewniając że to tylko seks. To musiałeś być Ty? Arena? Chyba Arena...

A scenę z bożkiem płodności lubię bardzo, natomiast pierwszej z Włoskich wakacji ani trochę. W ogóle sposób w jaki poznali się bohaterowie to masakra.

Janko, nie życzę Ci żebyś się dowiadywała, dlatego też niech to pytanie pozostanie bez odpowiedzi.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 26 czerwca 2013, o 22:41

Zgodzę się z Janką :P
ja znowu sądzie ze Arena ma też świetne sceny seksu. Podobnie mam jak Janka, dlatego że to moja pierwsza książka SEP :P

W to musiałeś być Ty z tego co pamiętam się się licytowali.

Przez Was mam ochotę poczytać SEP :P
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 26 czerwca 2013, o 22:46

wiedzmaSol napisał(a):Janko, dotarłam do tej sceny seksu. Mnie też ona coś przypomina. W której książce bohaterowie przed akcją rozbierają się sami licytując warunki i wzajemnie zapewniając że to tylko seks. To musiałeś być Ty? Arena? Chyba Arena...

A może "Idealna para"? "To musiałeś być ty" i "Arena" jakoś mi nie pasują.
sunshine napisał(a):ja znowu sądzie ze Arena ma też świetne sceny seksu.

Z tym z kolei ja się zgodzę.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 26 czerwca 2013, o 22:51

może i Idealna para. Kłócić się nie będę, bo trochę mi się miesza co gdzie było.
A Arena ma świetne sceny seksu. Też jako że to moja pierwsza książka SEP darzę ją specjalnym uczuciem :P

Tej licytacji tylko nie pamiętam a wiem że gdzieś była. A! Jednak Janka ma rację z Parą. Przecież oni się przekonywali że to tylko raz, tylko seks i w ogóle nic, fraszka igraszka, bo on ją zatrudniał żeby mu żonę znalazła. Tak to musiało być to.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 26 czerwca 2013, o 23:14

Bo jeśli nie tam, to seks dla samego seksu był jeszcze w "Podróży do nieba" i "Nie będę damą". Tylko w tych obu one chyba były dziewicami. (Na pewno Dama była, ta z "Podróży", nie jestem aż tak pewna.)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 27 czerwca 2013, o 10:16

W Podróży bohaterka była dziewicą, Bobby Tom łaskawie zgodził się być jej nauczycielem :roll: . Kocham tę książkę :bigeyes:
W Idealnej parze seksu było nie dużo, pierwszy raz był dlatego, że
Spoiler:


Ten seks w Nikt mi się nie oprze według mnie był podobny do Urodzonego uwodziciela. Im więcej o tym myślę, tym bardziej ta książka mnie irytuje, rozczarowałam się brakiem drugiej historii, frajerstwem Teda, zakończeniem bez fajerwerków
Spoiler:

Dobrze, że historia Lucy kończy ten średnio udany cykl. Książka nad którą teraz pracuje SEP nie bedzie częścią cyklu, autorka zdradziła, ze ma już tytuł i ok. 3/4 tekstu, postara się skończyć ją do końca tego roku... Nie wiem jak wygląda ten cały proces wydawniczy, ale chyba jest szansa na nową książkę w przyszłym roku, oczywiście po ang :wink:
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 27 czerwca 2013, o 10:27

Kurcze a ja właśnie tej Idealnej pary nie moge dorwac w żadnej bibliotece a tak ceremonię ciekawi ach.

Zauważyłam są podzielone opinie o książce Nikt mi się nie oprze dlatego też muszę się za to zabrać ;)
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 2067
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 18:17
Ulubiona autorka/autor: McNaught/Howard/Brown/Andrews/Robb

Post przez faris » 27 czerwca 2013, o 10:30

Idealna para była pierwszą książką SEP którą przeczytałam i byłam zachwycona :smile:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 27 czerwca 2013, o 11:25

Ale przekonywanie że to tylko seks, jest z Idealnej pary. Tak mi się wydaje.
A Urodzonego uwodziciela muszę powtórzyć, bo uwielbiam tę książkę.
Nikt mi się nie oprze mi się nawet podoba, ale jestem mało krytyczna co do SEP, raczej łykam wszystko co napisze oprócz Z miłości, którego powtarzać nie mam zamiaru.
Ciekawe co to będzie to to nowe ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 2067
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 18:17
Ulubiona autorka/autor: McNaught/Howard/Brown/Andrews/Robb

Post przez faris » 27 czerwca 2013, o 12:50

Ja wolę Z miłości bardziej niż Nikt mi się nie oprze. .. ile osób tyle opinii. ...

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 27 czerwca 2013, o 18:00

wiedzmaSol napisał(a):Ale przekonywanie że to tylko seks, jest z Idealnej pary. Tak mi się wydaje.


A mnie się wydaje, że w większości książek SEP na początku "to tylko seks", u niej to norma, ze główni bohaterowie nie lubią się, ale czują wzajemny pociąg i ladują w łóżku. Idealna para nie jest tu wyjątkiem.

faris napisał(a):Ja wolę Z miłości bardziej niż Nikt mi się nie oprze. .. ile osób tyle opinii. ...


Przybij piątkę siostro !!!! hmmm
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 28 czerwca 2013, o 00:19

Skończyłam właśnie "The Great Escape" i jestem zachwycona. Końcówka była przeurocza. Wynagrodziła mi kilka dłużyzn w środku.

W kilku książkach SEP na końcu bohaterowie musieli udowodnić swą miłość. Uwielbiam takie końcówki. Szczególnie podobało mi się to w Podróży do nieba, Natchnieniu, Nie będę damą i Arenie. Czasami swą miłość udowadniać musiały bohaterki: Czyż ona nie jest słodka, Urodzony uwodziciel itd.
I właśnie w "The Great Escape" na końcu jest też test na miłość. Nie powiem, czy Panda, czy Lucy, musi coś udowodnić, ale powiem, że byłam zachwycona. Może to drobiazgi, ale uwielbiam, gdy pisarki czymś mnie zaskoczą, a SEP się tutaj to udało. Nawet dwa razy. A Lucy w końcówce jest fantastyczna. Panda zresztą też sobie radzi.

A całokształt, podobnie jak poprzednio, pełen powtórzeń z innych jej książek (nie aż tyle, co w książce o Meg, ale są.) Choć muszę sprawiedliwie dodać, że pojawiły się też całkowicie nowe sceny i elementy, a nawet dwa wydarzenia bardzo dramatyczne, których wydaje mi się, że dotąd u SEP nie było. Co mnie nawet dziwi, bo w prawdziwym życiu strasznie często się zdarzają.

Ponieważ znam inne książki SEP i wiem, że ona umie też lepiej, to dla mnie to nie perełka. Ale źle na pewno nie było.
Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do P - Q

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość