Teraz jest 24 listopada 2024, o 07:36

Forumowy poradnik związkowy

Gdzie możecie gadać, o czym tylko Wam się podoba, a na co nie ma miejsca w innych działach?
Tutaj!
Avatar użytkownika
 
Posty: 1459
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Łódź

Post przez Annette » 6 października 2008, o 18:05

U mnie układa się lepiej. Zaczyna się coś dziać Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1030
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Września

Post przez monia204 » 6 października 2008, o 20:19

to super..moze usłyszał o twoich koleżankach romansoholiczkach i się wystraszył Obrazek

albo po prostu podobasz mu się Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 334
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Morąg

Post przez paola198618 » 7 października 2008, o 10:08

mam nadzieję że to drugie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1459
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Łódź

Post przez Annette » 7 października 2008, o 18:26

Też mam nadzieję, że to drugie Obrazek

Chociaż.. koleżanki romansoholiczki to faktycznie silna armia ObrazekObrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 334
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Morąg

Post przez paola198618 » 8 października 2008, o 09:22

Z tym się zgodze zawsze chętne jesteśmy do pomocy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 197
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez megara » 16 listopada 2008, o 16:47

Obrazek nienawidze ich wszystkich...tylko przez jednego...

czy oni nie maja serca? nie kochają? więc po co to wszystko? po co sie starają? chodzi im tylko o sex? a kiedy zrywasz to na kolanach błagają i z płaczem żeby nie odchodzić... to jest chore.... Czy to wszystko przez to że nie potrafia docenić tego co mają? i dlaczego kiedy widzą że jesteś szczęsliwa później cie krzywdzą? czy oni nie widzą bólu? wydaje mi sie czsami że oni nie kochają tak jak kobiety... że patrzą na to inaczej a tylko kobieta oddaje sie cała temu uczuciu... tylko po to żeby pózniej umierać z rozpaczy... Czy możecie mi to wytłumaczyc?? jak można kochać i nienawidzieć zarazem?

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 16 listopada 2008, o 17:11

Meg, a co sie stalo?? kogo mamy bic??



ale z facetami niestety jest cos nie tak. chyba maja w genach, zeby krzydziwc i ranic... co prawda sa wyjatki, ale za malo ich...

Avatar użytkownika
 
Posty: 197
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez megara » 16 listopada 2008, o 17:19

Pare miesięcy temu zerwałam z chłopakiem... po 3 latach.. To była ta pierwsza, najwieksza miłośc i pierwszy chłopak... ok jakoś wytrzymałam to rozstanie zreszta sama zerwałam bo za za dużo mnie to wszystko kosztowało... po kilku miesiącach pojawił się inny chłopak i co? nic... nie potrafie, nie moge, nie wiem jak mam zapomnieć o tamtym... wiem ze juz nigdy z nikim nie bedzie tak samo Obrazek nikogo tak nie pokocham... przekonałam się już o tym.. i co robic dalej? wiem że on nie zasługuje na mnie ale za bardzo go kocham Obrazek i tak bardzo potrzebuje wsparcia, szczególnie teraza kiedy w domu mam piekło (nie wiem czy pamietacie ale moi rodzice to alkoholicy) więc nie mam juz sił... mam 18 lat i jade na prochach...a z nim było tak dobrze Obrazek i bezpiecznie...

Avatar użytkownika
 
Posty: 1459
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Łódź

Post przez Annette » 16 listopada 2008, o 17:36

Jejku, Megara, nie wiem co mogę Ci napisać.. Obrazek

Jeżeli z nim czułaś się bezpiecznie i dobrze, poza tym nadal bardzo go kochasz... Może spróbuj z nim jeszcze raz porozmawiać, jemu pewnie też Ciebie brakuje.

Mam nadzieję, że Ci się ułoży ;*



Ja ostatnio też mam problemy natury sercowej, ale jakoś muszę dać sobie radę.

 
Posty: 249
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez agas32 » 16 listopada 2008, o 17:36

meg może to oklepane, ale czas leczy rany. Masz tylko 18 lat i całe życie przed Tobą.

Może nie warto patrzeć wstecz tylko w przyszłość. Nie wiesz czy z rogiem ulicy nie wpadniesz właśnie na tę prawdziwą miłośc swego życia. Nie wiesz czy ta osoba nię będzie 100 razy lepsza od poprzedniego chłopaka.

Ściskam mocno z całego serca.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 16 listopada 2008, o 18:26

hmmm trudna sprawa - bo to zalezy czemu zerwalas z nim. musial byc jakis konkretny powod. jesli bylo to cos powaznego, bo raczej sie nie zmieni, to odradzalabym powrot - to nic nie da. wpadniesz z jednego piekla w drugie i sama dodatkowo siebie skrzywdzic. drugiemu facetowi powiedz prawde - powiedz, ze na razie nie jestes w stanie go pokochac, bo nadal czujesz cos do swojego bylego. 3 lata to duzy okres czasu, nie mozna go tak po prostu wymazac, natomiast nie mozesz sie zmaykac i mowic, ze nigdy nie spotkasz innej milosci, ktora bylaby lepsza. to jest bledne. kazda milosc jest na swoj sposob wspaniala, inna i nie da sie ich porownac. jednego kochasz mniej, drugiego bardziej, z jednym jestes zwiazana mniej lub bardziej. dlatego mysle, ze nie mozesz rozstrzasc kazdej nowej znajomosci przezpryzmat tamtej.



ja bym na twoim miejscu pomyslala, co mozesz zrobic dla siebie - moze masz mozliwosc wyprowadzic sie z domu, zeby uciec od zlej sytuacji i zaczac wszystko na nowo. moze jakas dalsza rodzina albo dziadkowie - warto sie nad tym zastanowic. studia to dobra okazja, nowa szansa, nowi ludzie, nowe miejsce - mozna zaczac wszystko od nowa. problemem sa niestety finanse...



trzymaj sie cieplo i nie zalamuj;*

Avatar użytkownika
 
Posty: 880
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Lena 872 » 16 listopada 2008, o 18:35

Meg, przeczekaj, czas możne nie wyleczy ale trochę zneutralizuje. Trzymam kciuki Obrazek



ale ja np. nie wierze, że za rogiem ulicy nie wpadnę na miłość swojego życia. Jakoś ostatnio w ogóle przestałam wierzyć że coś takiego w ogóle mi się przytrafi. Nigy nie miałam w tej kwestii szczęścia....

 
Posty: 249
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez agas32 » 16 listopada 2008, o 18:55

Lena 872 a ja wierzę i takich ostatnio mam kilka przypadków.

Kilka moich przyjaciółek jest tego przykładem. Nigdy nie wiesz co cię za chwilę spotka.

Avatar użytkownika
 
Posty: 880
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Lena 872 » 16 listopada 2008, o 19:10

hmmmm i co przechodziły ulicą i trafiła je strzała amora, jakos nie niewierze że coś takiego mogło by się zdarzyc kiedykolwiek. Przepraszam od razu za sarkazm, chyba już przestałam wierzyć w miłość a tym bardziej tą od pierwszego wejrzenia

Avatar użytkownika
 
Posty: 197
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez megara » 16 listopada 2008, o 19:18

Dzięki za miłe słowa... A zerwałam z nim bo miał wiele "fanek" i nie mogłam mu do końca ufać... mimo iż nie mam dowodów na to że mnie zdradził bałam się tego i nie potrafiłam mu zaufać w 100% i wiedzieć ze nigdy tego nie zrobi...

co do wyprowadzki na razie nie mam szans. mam nadzieję ze kiedys znajdę kogos i bedzie OK ale jednak chciałabym być znowu ze swoim byłym.



a czy czas leczy rany ? nie wiem... Minęło dużo czasu bo zerwałam z nim w marcu a jednak to ciągle powraca... śni mi się ciągle i każda piosenka mi o nim przypomina... więc nie wiem jak to będzie dalej... i nie wiem tez czy dobrze zrobiłam zrywając z nim... troche teraz za późno na te rozmyślania bo on ma dziewczynę więc sytuacja jest kiepska...

sataram się nie myśleć o tym jednak sa takie chwile kiedy to wraca i wtedy jest najgorzej.

A męskiego rodu jak na razie mam dosyć... wiem że sa wyjątki ale ja poznałam samych egoistów. Może to brzmi banalnie bo mam 18 lat ale czuje sie jak bym miała 30- nie miałam czasu na dzieciństwo.

 
Posty: 249
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez agas32 » 16 listopada 2008, o 19:28

Lena 872 a kto mówi o miłości od pierwszego wejrzenia? Na pewno nie ja.

Piszę tylko że coś długo, długo nie przychodziło i pojawiło sie w najmniej oczekiwanym momencie.

Nie bierzmy słów tak dosłownie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 16 listopada 2008, o 19:32

Meg - a wiesz jak szybko znalazl sobie nowa dziewczyne?? pytam z ciekawosci. a jesli nie moglas mu ufac - to dobrze ze z nim zerwalas. zaufanie to podstawa zwiazku, jesli go nie ma - lepiej zakonczyc niz sie meczyc, mimo ze to tez boli.



zobaczysz, bedzie dobrze Obrazek a jak Ci smutno i zle, to wchodz do nas i wyplakuj sie - my cie pocieszymy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 197
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez megara » 16 listopada 2008, o 19:37

Po pół roku chyba.... zerwałam z nim w marcu a dziewczyne ma może miesac albo dwa.

Najgorsze było to że zachowywał sie tak jakbym była wszystkim dla niego a musiało się to tak skończyć Obrazek później wystarczy że mnie gdzies widział to od razu musiałam z nim rozmawiać i prosił żeby wszystko było jak dawniej... nawet kiedy mnie mijał samochodem to potrafił się zatrzymać, wysiaść i płakać że mnie kocha i nie da sobie rady itd. faktycznie było widać ze jest troche podłamany ale po jakimś czasie zajęli się nim koledzy i wyjazdy na dyskoteki i tak pewnie sobie znalazł tą swoją pannę...

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 16 listopada 2008, o 19:41

Meg... w marcu? To masz prawo odchorowywać... To nie już, lecz dopiero...

Pamiętaj tez, że we wspomnieniach na ogól wszystko wygląda lepiej... Szkoda, że z rodzina taki problem...

A ból sercowy trzeba wypłakać... to jak z drzazgą, nie wydłubana ropieje jak diabli...

Tu masz mnóstwo ramion i biustów, w które można się wypłakiwac...

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 16 listopada 2008, o 22:11

Meg- łatwo "gdybać" i zadręczać się myślami, co by było gdy... gdyby się nie skończyło, gdybym mu bardziej ufała, gdyby on nie dawał mi powodów do braku zaufania itd, itd...

Co się stało, to się nie odstanie i już. Koniec, kropka. Zamknij ten okres w swoim życiu, bo zadręczanie nic Ci nie da. A poza tym nigdy nic nie wiadomo, może jeszcze kiedyś będziecie razem. W końcu przecież ludzie schodzą się nawet po wielu latach. No i przestań go idealizować, bo właśnie to teraz robisz. Zmień tok myślenia i przestań powtarzać sobie :"Boże, co ja zrobiłam! Dlaczego go straciłam?" itp. Zamiast tego mów sobie codziennie: "Fajnie, że byliśmy razem, bo to były cudowne lata, ale skończyło się i nie żałuję. Teraz nadszedł czas na zmiany. Jestem świetną dziewczyną i zasługuję na wszystko co najlepsze. <span style="font-weight: bold">WYSTARCZY TYLKO CHCIEĆ</span>!!!" Powtarzaj to sobie każdego ranka jak mantrę. I uwierz w siebie. Pamiętaj, że co nas nie zabije, to nas wzmocni!!!.

Masz 18 lat, więc pewnie jeszcze się uczysz. Czy tak? Myślę, że powinnaś zgłosić się do psychologa, bo on pomoże Ci przeanalizować całą sytuację [tę w domu też] albo wyszukaj w Internecie jakąś Poradnię dla kobiet. A po skończeniu szkoły wiej stamtąd ile sił w nogach i na nic się nie oglądaj. Wyjedź do innego miasta na studia lub do jakiejś szkoły zawodowej i układaj sobie życie na nowo.

A jak już dopadnie Cię mega deprecha, to wypłacz się nam w mankiet. To zawsze pomaga.

Avatar użytkownika
 
Posty: 197
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez megara » 16 listopada 2008, o 23:04

Dzięki... Staram się go nie idealizować... tylko bije się z myślami i czasami go nienawidzę a za 5 minut tęsknie strasznie... a od domu uciec nie mogę bo nie zostawię ich tu samych ;( mamy szególnie....





dziękuje Wam za pocieszenie ;*

Avatar użytkownika
 
Posty: 880
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Lena 872 » 17 listopada 2008, o 00:36

nasze biedactwo....

 
Posty: 249
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez agas32 » 17 listopada 2008, o 00:48

megara jestem dla Ciebie pełna podziwu.

 
Posty: 5567
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Marsha Canham

Post przez moni » 17 listopada 2008, o 00:49

Megara, trzymam za Ciebie kciuki. Tylko tyle mogę powiedzieć, bo doradzać na pewno nie będę - nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Sama wiem, że osoby, które kompletnie nie znają sytuacji, hmm, bardziej jej nie przeżyły, po prostu nie powinny doradzać innej osobie. A poza tym po co powtarzać za dziewczynami? Obrazek



Jeszcze raz - trzymam kciuki :*

Avatar użytkownika
 
Posty: 197
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez megara » 17 listopada 2008, o 01:30

dlaczego?? Obrazek

jakoś trzeba żyć... chociaż przynam że ostatnio brak ochoty... dlatego że

razem z nim straciłam wszystko, bo miałam w nim oparcie i mimo wszystko czułam sie przy nim bezpiecznie a tego brakuje mi najbardziej...

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do O wszystkim innym

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości