Levanda napisał(a):To Marat Safin
Zdjęcie kiepskie
Ja go kocham jakim jest i o
.
Studiując, każde wakacje spędzałam w UK, gdzie zarabiałam na utrzymanie i pamiętam, że gdy kelnerowałam w hotelowej restauracji pod Londynem pewnego pięknego dnia zawitał w niej właśnie Marat w swojej boskiej postaci. To było jakoś tak w okolicy Wimbledonu i Marat jeszcze wtedy grał. Przyjechał na lunch z przyjacielem który u nas mieszkał. Ja zostałam oddelegowana do ich obsługi, bo jako jedyna osoba na zmianie znałam rosyjski. Ależ zrobił słodką minkę jak zagawariłam pa rusku
Wyjaśniłam, że jestem Polką, on walnął jakis komplement o słowiańskiej urodzie, niestety na tym flirt musiał sie skończyć, bo by wywalili mnie za brak profesjonalizmu w kontakcie z klientem, ale co go nadotykałam przy podawaniu jedzenia to moje
Zostawił spoory napiwek, a po odejściu od stolika podszedł do mnie i osobiście podziękował za miłą obsługę i ... mrygnął do mnie tymi swoimi oczętami nie z tej ziemi. Serio, serio. A ja wtedy uświadomiłam sobie, że będę go kochać do końca życia...