Teraz jest 22 listopada 2024, o 06:38

Dobra kondycja: styl życia, ćwiczenia, diety

Zdrowie, pielęgnacja, edukacja, zakupy, podróże
Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 8 maja 2013, o 11:18

A ja wróciłam do moich sałatek do pracy, znowu muszę sobie przygotowywać wieczorem jedzenie. :zalamka:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 8 maja 2013, o 11:21

Tajemna, z ciekawością przejrzałam sobie tę dietę. Dziwią mnie tylko te knorry, winiary i inne vegety.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 2384
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez Vienna » 8 maja 2013, o 11:23

Mnie też dziwią, bo na mojej diecie były zabronione. Mają glutaminian sodu, który zatrzymuje wodę w organizmie.
Ostatnio edytowano 8 maja 2013, o 11:24 przez Vienna, łącznie edytowano 1 raz

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 8 maja 2013, o 11:24

Pani u której mieszkałam na studiach też miała dietę od lekarza i wszystkie zupy robiła na kostkach rosołowych (niby ze sklepu ze zdrową żywnością, ale wyglądało jak Vegeta).

Avatar użytkownika
 
Posty: 2384
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez Vienna » 8 maja 2013, o 11:24

Kostki rosołowe to ZUO. :wink: Według mojej dieteczyki rzecz jasna. :wink:
W działach ze zdrową żywnością można kupić kostki bez glutaminianu sodu. Wyczaiłam. :wink:

Desdemona napisał(a):mam fazę na pomidory...dziś sobie zrobię obiadko-kolację ...i pomysł znalazłam na blogu Ann -muffiny brokułowe z sosem pomidorowym...lekkie i sycące...i tankuje litry herbaty czerwonej.... :smile:

Na mnie czerowna herbata w ogóle nie działała.
Ostatnio edytowano 8 maja 2013, o 11:28 przez Vienna, łącznie edytowano 1 raz

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 8 maja 2013, o 11:27

dla mnie ona śmierdzi mułem i za chol.. nie tknę

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 8 maja 2013, o 11:34

joakar4 napisał(a):Pani u której mieszkałam na studiach też miała dietę od lekarza i wszystkie zupy robiła na kostkach rosołowych (niby ze sklepu ze zdrową żywnością, ale wyglądało jak Vegeta).


Ale na diecie Tajemnej nawet nic o uważaniu na skład nie napisali, tylko wprost knorr lub winiary... A mnie nawet nie chodzi o ich wpływ na wagę (choć jeśli mają, to tym bardziej), tylko ogólnie, żadne odżywcze cudo to to nie jest, no i kojarzą mi się dość tłusto? Tzn wiem, że są w powszechnym użyciu, tylko ta odlekarskość wskazania mnie zdziwiła ;)

A co np z orzechami? Nie przeczytałam wszystkiego od deski do deski, więc mogłam ominąć, ale można jeść? Ja jem sporo laskowych i migdałów, uwielbiam, no i dla mózgu dobre :lol:
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 2384
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez Vienna » 8 maja 2013, o 11:42

Też pobierzenie przejrzałam dietę Tajemnej, więc nie wiem jak tam u niej z bakaliami.
Genralnie bakalie są bardzo kaloryczne. Jeżeli chce się zejść z wagi, to zalecane są 2-3 migdałki dziennie. :wink:

A wracając do sodu /przeszkadza w zrzucaniu wagi/... Uczulam, że niektóre wody mineralne mają go w bardzo dużych ilościach. Z moich ustaleń wynika, że stosunkowo najmniej ma go primavera /nie, to nie jest kryptoreklama :wink:/.
Trzeba czytać skład przez zakupem...


Agrest napisał(a):
joakar4 napisał(a):Pani u której mieszkałam na studiach też miała dietę od lekarza i wszystkie zupy robiła na kostkach rosołowych (niby ze sklepu ze zdrową żywnością, ale wyglądało jak Vegeta).


Ale na diecie Tajemnej nawet nic o uważaniu na skład nie napisali, tylko wprost knorr lub winiary... A mnie nawet nie chodzi o ich wpływ na wagę (choć jeśli mają, to tym bardziej), tylko ogólnie, żadne odżywcze cudo to to nie jest, no i kojarzą mi się dość tłusto? Tzn wiem, że są w powszechnym użyciu, tylko ta odlekarskość wskazania mnie zdziwiła ;)

Te przyprawy ze zdrowiem nie mają nic wspólnego. Mają jedynie wpływ na nasze kubki smakowe. :wink: No i pozwalają na szybkie przyrządzenie potrawy.

Avatar użytkownika
 
Posty: 10852
Dołączył(a): 18 października 2011, o 17:09
Ulubiona autorka/autor: Dżuli Stefa Dżulja MeryDżoł Gejlen Maja Kristin...

Post przez tajemna » 8 maja 2013, o 12:12

orzechy są tłuste, mi zabroniono. Mam listę rzeczy które trzeba, można i nie wolno jeść, zeskanuję zaraz i wrzucę.
Co do kostek rosołowych to jest to chyba mniejsze zło, niż np. gotowanie na czymś tłustym, wygodniejsze pewnie i rozpuszczone w dużej ilości wody, więc myślę, że nie robi wielkiej szkody.
Jedyne, co w tych przepisach zmieniła mi dietetyczka to ilość kostek rosołowych, z trzech, które są napisane w zeskanowanym spisie na jedną.

Myślę, że wiele też jest tutaj tak pomyślane, żeby osoba odchudzająca się miała jak najwygodniej, najszybciej, bez większych problemów, żeby nie zniechęcić do diety czymkolwiek. Panie z poradni leczenia otyłości pewnie nieraz miały do czynienia ze słabą wolą pacjentów, gdzie najmniejsza przeszkoda była dobrym powodem do rzucenia diety. Może też dlatego podchodzą do przepisów z elastycznością, wiadomo teraz nie ma na nic czasu, życie jest szybkie i należy sobie ułatwiać jeśli można to zrobić w miarę bezboleśnie. Dla mnie to wygodne i pod względem szybkości i łatwości przygotowania, a także pod względem pewności, że stosuję się do wytycznych. Gdyby mi w przepisie napisali, że mogę dodać tyle i tyle gram czy % tłuszczu lub czegoś innego to pewnie byłabym nieprzekonana do tego, czy na pewno dałam odpowiednią ilość. :P A tak wrzucę kostkę i mam zapewniony spokój sumienia :]

Dietetyczka bardzo podkreślała, że mam się z tą dietą czuć dobrze, to ma być sposób żywienia, którego będę się trzymała już zawsze. To nie ma być pasmo udręk i cierpienia, tylko ma mi smakować, mam sobie doprawiać do smaku, żeby sam smak nie odrzucał od dalszego trzymania się zasad diety.
Jak mam smaka na słodkie, to mogę sobie zrobić galaretkę. Żartowała, żebym np. zrobiła sobie kolorową, kilkuwarstwową, to będzie jak ciacho z kremem wyglądała ;) jogurt light też mogłam jeść, są do 1,5% tłuszczu. 1,5% tłuszczu to taka granica, której powinnam się ściśle trzymać. Pewnie to się kłóci z kostką rosołową, ale już na garnek zupy tego tłuszczu na pewno wychodzi malutko.

Przez lata stosowania wiadomo, że i tak nie uniknie się chemii, sztucznych złych składników, ale grunt to trzymać się głównych zasad i zdrowego rozsądku, żeby wszystko się dobrze układało.

Miałam spotkania z lekarzem i za pierwszym razem też z dietetyczką, więc bardzo wpajały mi te zasady i to, że mam się czuć dobrze, że nie mam dopuścić do uczucia głodu.
Organizm wtedy stara się odkładać zasoby tłuszczu i gromadzi je na wypadek "suszy". Kiedy organizm nie ma takiego powodu, bo je regularnie, wie, że co kilka godzin dostanie jeść - wtedy spala tłuszcz zamiast go odkładać. Dlatego te systematyczne posiłki i godziny pomiędzy nimi są tak ważne. Pomiędzy posiłkami kiedy jest się bardzo głodnym można ratować się zupą czy warzywami. Bardzo złe są nawyki typu: bez śniadania, w pracy nic, dopiero jak się wraca do domu to nadrabia się jedzenie. Organizm nie spala wtedy tego co jemy, tylko magazynuje na następny okres bez żadnego jedzenia i cały metabolizm bardzo kuleje. W efekcie chudnie się mało, wolno, i wszystko wraca z naddatkiem.

Zeskanowane obiecane:
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
"uderz w Garwood a Tajemna się odezwie"
Sol


"Cierpię na wrodzoną wadę dysfunkcji systemu motywacji."
Wilczyca Karolina Kaim

Avatar użytkownika
 
Posty: 2384
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez Vienna » 8 maja 2013, o 12:17

Tajemna napisał(a):Co do kostek rosołowych to jest to chyba mniejsze zło, niż np. gotowanie na czymś tłustym, wygodniejsze pewnie i rozpuszczone w dużej ilości wody, więc myślę, że nie robi wielkiej szkody.

Gotuje się bez tłuszczu, na samym wywarze warzywnym. :wink: Tyle, że to pracochłonne, tu się zgadzam... Polecam kostki bez glumtaminianu sodu, też dobre, a nie zatrzymują wody w organizmie.
Jeżeli sól, to jedynie niskosodowa, jest taka w sprzedaży.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2330
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19
Ulubiona autorka/autor: jeszcze nie wiem

Post przez Zephire » 8 maja 2013, o 12:22

Ja osobiście kostek rosołowych nie lubię... Uważam, że to jedna chemia jest podobnie, jak te całe bulionetki i podobne wynalazki. Wolę zrobić rosołek na skrzydełkach (chudszy), ale z dodatkiem lubczyku, bazylii i świeżej pietruszki... Dlatego też ja rosołek jadam tylko latem :D
A jak rosołek za blady wychodzi, to odrobinka kurkumy załatwia sprawę. I poprawia smak.

Tajemna, przepisy ciekawe :-) Wypróbuję latem ;-)

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 8 maja 2013, o 12:25

Niektórzy bulion warzywny mrożą na zapas, np coś takiego: http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,777,119 ... 45115.html
To już jakaś oszczędność czasu.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 8 maja 2013, o 12:28

Fajny pomysł, ale mi by się nie chciało

Avatar użytkownika
 
Posty: 2384
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez Vienna » 8 maja 2013, o 12:30

Zephire napisał(a):Ja osobiście kostek rosołowych nie lubię... Uważam, że to jedna chemia jest podobnie, jak te całe bulionetki i podobne wynalazki. Wolę zrobić rosołek na skrzydełkach (chudszy), ale z dodatkiem lubczyku, bazylii i świeżej pietruszki... Dlatego też ja rosołek jadam tylko latem :D
A jak rosołek za blady wychodzi, to odrobinka kurkumy załatwia sprawę. I poprawia smak.

Ale tu nie chodzi tylko o rosołek. :wink: Taki wywar jest podstawą wszelkich dietetycznych zup-kremów. A skrzydełka niestety są tłuste i nie wskazane na diecie niskokalorycznej.

A mrożenie wywaru jest dobrym pomysłem, tylko mnie się nigdy nie chciało tego robić. Miało być szybko i bezproblemowo. :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 2330
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19
Ulubiona autorka/autor: jeszcze nie wiem

Post przez Zephire » 8 maja 2013, o 12:37

Pomidorowej w ogóle nie jadam jeśli jest robiona na mięsie, natomiast jeśli idzie o zupy ogólnie... u mnie to rzadkość.
Skrzydełka tłuste? W moim rosole mało oczek pływa. Może dlatego, że nie wygotowuję ich do końca, tylko na pół surowe wyławiam z wody. Później albo - już wystudzone - piekę w piekarniku albo wrzucam na grilla.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2384
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez Vienna » 8 maja 2013, o 12:47

Skrzydełka niestety tłuste / nad czym ubolewam :wink: /, mają prawie 13 % tłuszczu w 100g, zdecydowanie chudszy jest filet z kurczaka /bez skóry rzecz jasna/ - ok. 4% tłuszczu w 100 g.

Podczas diety miałam zakaz jedzenia skrzydełek, co ciężko zniosłam, bo lubię.

Avatar użytkownika
 
Posty: 260
Dołączył(a): 3 marca 2013, o 14:39
Ulubiona autorka/autor: Singh, Krentz, Roberts, Phillips

Post przez Sorka » 8 maja 2013, o 18:29

Dzisiaj w w gazecie wyborczej jest dobry artykuł o odchudzaniu.

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 8 maja 2013, o 18:31

joakar4 napisał(a):dla mnie ona śmierdzi mułem i za chol.. nie tknę

i to jak bardzo :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 8 maja 2013, o 19:01

Sorka napisał(a):Dzisiaj w w gazecie wyborczej jest dobry artykuł o odchudzaniu.


czytałam...fajne... :smile:
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 16 maja 2013, o 10:57

Ja podchodzę do tematu nieco inaczej. Jeść należy wszystko, tylko z umiarem. Jak masz ochotę na pizzę to kup - ale zjedz 2 kawałki a nie 8. Do tego dużo ruchu. Wczoraj byliśmy z Pawłem na basenie. Było super. Dodatkowo codziennie jakaś forma ruchu - żeby nie było nudno to może być np. rower, skakanka, albo zwykła gimnastyka. Ważne, żeby się ruszać. Nieśmiało się pochwalę, że po kilku dniach trzymania się tych zasad schudłam 1kg. Niby niewiele ale cieszy. :cheer: Już tylko 10 do zrzucenia.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 16 maja 2013, o 10:57

tajemna, jak dieta? efekty?

Avatar użytkownika
 
Posty: 10852
Dołączył(a): 18 października 2011, o 17:09
Ulubiona autorka/autor: Dżuli Stefa Dżulja MeryDżoł Gejlen Maja Kristin...

Post przez tajemna » 16 maja 2013, o 11:06

Ważę się co miesiąc, więc kilogramowo jeszcze nie wiem :)
Ale trzymam dietę, nie złamałam się ani razu, i po niecałych dwóch tygodniach już cera jest lepsza. Mam skórę z tendencją do trądziku, zawsze jakiś skubaniec plątał mi się po twarzy :roll: a teraz cera się wygładza i tak nie przetłuszcza. To widoczne efekty, a za dwa tygodnie się zważę i napiszę ile spadło (mam nadzieję, że to będzie więcej niż jakieś marne pół kilo :P ).
"uderz w Garwood a Tajemna się odezwie"
Sol


"Cierpię na wrodzoną wadę dysfunkcji systemu motywacji."
Wilczyca Karolina Kaim

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 16 maja 2013, o 12:14

ja stoję niestety...ale może to i dobrze...poprzez babskie dni miałam ochotę na wszystko...ale jakoś dałam radę i stanęło na jednej czekoladzie i troszkę więcej innych pyszności...ale od dziś powrót do reżimku....więc nie jest źle...a będzie lepiej...musi!!!!!!!!! :smile:

w biedronce kupiłam ostatnio serek o obniżonej zawartości tłuszczu z pieczonym jabłkiem i cynamonem...pycha..... :evillaugh:
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 16 maja 2013, o 12:27

aralk napisał(a):
joakar4 napisał(a):dla mnie ona śmierdzi mułem i za chol.. nie tknę

i to jak bardzo :evillaugh:

Dla mnie to błotko :evillaugh: Ale i tak od czasu do czasu piję :evillaugh:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 15876
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Ulubiona autorka/autor: Amanda Quick

Post przez joakar4 » 16 maja 2013, o 12:31

Tajemna, trzymam kciuki.
U mnie też dieta stoi, stresuję się sytuacją z wycieczką i nie mam motywacji. Jedynie co to nie jem chleba, ale słodycze już niestety tak. Muszę się wziąć, bo nawet kupiłam sobie dwie koszulki, w mniejszym rozmiarze i jeszcze są przyciasne. :zalamka:

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Kącik Porad Wszelakich

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości