Joanna Chmielewska

przez **•Sol•** » 11 maja 2013, o 18:59

Tak, Ewo, zaczynam

już nawet czytam. Także przyłączaj się, nie wiem jak Janka stoi z książkami ale we trzy będzie nam jeszcze lepiej

Skrzetuski? Znaczy one go tak przezwały? Bo na razie się pojawił pan milicjant, ale mu jakoś inaczej było na imię. Jeszcze nie pamiętam jak, ale już podsłuchały rozmowę o morderczych zamiarach trójki panów

przez **ewa.p** » 11 maja 2013, o 19:01

Skrzetuskim nazwały tego młodego policjanta(milicjanta),Krzysia,który zaczął w trzeciej części kręcić z Okrętka

przez **•Sol•** » 11 maja 2013, o 19:05

ach to w trzeciej części dopiero. To kawał przede mną do tego Skrzetuskiego

nic kompletnie nie pamiętam.

przez **ewa.p** » 11 maja 2013, o 19:06

ja pamiętam,ale chyba i tak się zaraz wezmę

przez **Księżycowa Kawa** » 11 maja 2013, o 19:08

Też o Teresce i Okrętce nie zaczynałam nie po kolei - od "Większy kawałek świata".
hmmm

Ciekawe, czy uda mi się znaleźć "Zwyczajne życie" po ostatnich porządkach?

wiedzmaSol napisał(a):ach to w trzeciej części dopiero. To kawał przede mną do tego Skrzetuskiego
nic kompletnie nie pamiętam.

Też już nie.

przez **•Sol•** » 11 maja 2013, o 19:08

nawet jak się pamięta to i tak Chmielewska wchodzi jak marzenie.
Milicjant i w pierwszej części jest i myślałam że to o nim mowa, no bo dziewczyny nie są takie znów mocno młodociane, 16 lat - a ich rok starsza koleżanka już zaręczona.

Kawo, Ty też dołączasz?

przez **ewa.p** » 11 maja 2013, o 19:12

Chmielewską mam tak ustawioną,że mogę sięgać w ciemno a i tak wiem co wybiorę.Nikt nie ma prawa mi ich przestawiać,choć czasami się wkurzam jak córa przeczyta i nie odłoży na miejsce.Stoją sobie w sypialni,tuż obok łóżka,często ją czytam leżąc.Chyba znowu trzeba będzie

przez **Księżycowa Kawa** » 11 maja 2013, o 19:13

Zastanawiam się nad tym, bo od wieków tego nie czytałam, a tak w ogóle zabieram się już od dawna za "Całe zdanie nieboszczyka", bo w końcu nabyłam własny egzemplarz.

przez **•Sol•** » 11 maja 2013, o 19:19

Ewo, zazdroszczę dostępności. Nawet jak w domu jestem to muszę iść do innego pokoju, mama ma na półkach, jak wstaje to widzi. Też pilnuje porządku jak i Ty.

Kawo, Całe zdanie nieboszczyka jest jednak lepsze od wszystkiego innego

przez **Księżycowa Kawa** » 11 maja 2013, o 19:22

wiedzmaSol napisał(a):Kawo, Całe zdanie nieboszczyka jest jednak lepsze od wszystkiego innego

Wiem, czytałam co najmniej ze trzy razy

Jakoś kiedyś lepiej szło mi zbieranie poszczególnych tomów, ostatnio to jakoś u mnie przystopowało i kilka mam nie doczytanych.

przez **•Sol•** » 11 maja 2013, o 19:24

ach, już myślałam że to szczęście jeszcze przed Tobą

też mam trochę książek Chmielewskiej niedoczytane, ale wszystkie zaposiadam.

przez **Księżycowa Kawa** » 11 maja 2013, o 19:29

Tyle że od kilku lat nie powtarzałam, to prawie będzie jak pierwszy raz :evillaugh:

przepłynięcie oceanu za pomocą atlasu :rotfl:

i te wszystkie tytuły, którymi kazała się posługiwać :hyhy:

przez **ewa.p** » 11 maja 2013, o 19:30

ja zaczynałam od Bocznych dróg,kupionych z przeceny.Strasznie długo nie mogłam się za nie zabrać,dopiero chyba po dwóch latach od zakupu wzięłam z nudów.Kolejna dostałam od przyjaciółki na urodziny,Upiorny legat to był i potem wpadłam w trans.Czytałam wszystko co mi w ręce wpadło,wyjąwszy Większy kawałek świata(bo mi tytuł jakoś się nie podobał,zresztą biblioteczny okaz miał defekt w postaci brakujących początkowych stron).Ta sama przyjaciółka prawie siłą wcisnęła mi własny egzemplarz i koniecznie kazała przeczytać,za co do dziś jestem jej wdzięczna.Od tego czasu zaczęłam polowanie na własne egzemplarze książek tej pani.Mój chłop(wówczas jeszcze przed ślubem) wzbogacił moje zbiory chyba o 10 tytułów Chmielewskiej,resztę kupowałam sama.Dziś brakuje mi części Autobiografii i chyba trzech pojedynczych tytułów.Reszte posiadam,tak że dostępność istnieje,jak najbardziej

Kawo i wydłubywanie sobie drogi z lichu za pomocą szydełka :evillaugh:

przez **Księżycowa Kawa** » 11 maja 2013, o 19:44

Pamiętam szydełko i do dziś podziwiam jej umiejętność wyliczenia kierunku, w którym należy kopać i potem jak wyszła spod ziemi i ktoś ją zobaczył :evillaugh:

Sama zaczynałam od "Nawiedzonego domu" - zresztą dwa razy wypożyczałam, zanim przeczytałam, a tym czasem "Większy kawałek świata" leżał na półce niezauważony...

przez **ewa.p** » 11 maja 2013, o 19:50

kierunki i ich wyliczenie miała w małym palcu,w końcu wykształcenie do czegoś sie przydaje,czasami :hyhy:

przez **Księżycowa Kawa** » 11 maja 2013, o 19:52

Bo ja zawsze żałowałam, że tak nie potrafię.

przez **Janka** » 11 maja 2013, o 21:25

wiedzmaSol napisał(a): nie wiem jak Janka stoi z książkami ale we trzy będzie nam jeszcze lepiej

Źle stoi.
Nie ma. A "Kliny" mam aż dwa. Myślałam, że Tereskę i Okrętkę zostawiłam.
No dobra, nie to nie. Jakoś inaczej trzeba będzie sobie poradzić.

przez **tajemna** » 11 maja 2013, o 21:36

Dziewczyny, a coś najbardziej zbliżonego do Nieboszczyka... polecicie?

przez **•Sol•** » 11 maja 2013, o 21:53

niestety to jest jedyne w swoim rodzaju. Ale spróbuj Podejrzanych albo Wszystko czerwone.

przez **tajemna** » 11 maja 2013, o 22:13

oki, dziękuję

przez **Janka** » 11 maja 2013, o 22:13

Ja mogę polecić "Klin". Całkiem inna, ale genialna.
I oczywiście te dwie, które wymieniła Sol. Są po prostu bezbłędne.

przez **tajemna** » 11 maja 2013, o 22:16

Klin czytałam, nawet mam na papierku, bo uwielbiam

Spróbuję Wszystko czerwone... tylko na razie miotam się i sama nie wiem czego chcę.
Zaczęłam 4 książki, każda po 2, 3 strony i żadnej nie jestem pewna co do kontynuacji :zalamka:

przez **Księżycowa Kawa** » 11 maja 2013, o 22:25

wiedzmaSol napisał(a):niestety to jest jedyne w swoim rodzaju. Ale spróbuj Podejrzanych albo Wszystko czerwone.

To albo ewentualnie "Krokodyl z Kraju Karoliny".

przez **Janka** » 11 maja 2013, o 22:26

tajemna napisał(a):Klin czytałam, nawet mam na papierku, bo uwielbiam

Też uwielbiam "Klin". Film także.
Z lepszych książek jeszcze można wymienić: "Boczne drogi", "Studnie przodków" i "Krokodyl z kraju Karoliny".
"Romans wszech czasów" zachwycił mnie, gdy czytałam w młodości, a gdy niedawno powtarzałam, to mnie wymęczył. Chyba tylko raz się zaśmiałam podczas czytania. Kiedyś oceniałam go na równo z "Wszystko czerwone". Może do tych książek potrzebny jest nastój i odpowiednie nastawienie, a mi tego akurat zabrakło.

przez **Księżycowa Kawa** » 11 maja 2013, o 22:29

"Studnie przodków" też miały swoje momenty, zwłaszcza pamiętam Capustę, co stała się pokarmem dla kotka :hyhy:

Joanna Chmielewska

Kto przegląda forum