Teraz jest 30 września 2024, o 21:25

Ulubione cytaty, fragmenty, sceny

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 2 maja 2013, o 20:14

super...pamiętam to...uśmiałam się jak czytałam :smile: :smile: :smile:
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 3074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: J.Ward, L.Howard, K.Ashley, Krentz/Quick, S.Brown

Post przez aleqsia » 2 maja 2013, o 22:26

c.d James
- Z głową wszystko w porządku - oznajmiła triumfalnie Zenobia. - Mam lepszą wiadomość!
W salonie zapadła cisza. Linnet z ojcem zastanawiali się, co chce im obwieścić.
- Brakuje mu czegoś - wyjaśniła ciotka.
- Czego? - Sundon nie domyślał się, co szwagierka ma na myśli.
- Koniuszka - uzupełniła. :hahaha: (choć i tak nie pobije określenia :embarrassed: piotruś )
- Palca? - zdziwiła się Linnet.
- Na litość boską - zirytowała się Zenobia, zlizując kroplę miodu z palca. - Czy w tym domu wszystko trzeba tłumaczyć dosłownie? Miał wypadek w młodości. Chodzi o lasce. Został impotentem, nazywając rzecz po imieniu. Nie zdążył począć dziedzica i nie ma na to szans w przyszłości.
- Istotnie, w tym szczególnym przypadku trzeba nazywać rzecz po imieniu - stwierdził ojciec z wyraźną satysfakcją.
- Co to znaczy impotent? - zainteresowała się Linnet.
W salonie znów zapadła cisza, a dwoje najbliższych krewnych zaczęło jej się przyglądać z taką uwagą, jakby była rzadkim okazem chrząszcza, który właśnie wypełzł spod dywanu.
- Ty jej to wyjaśnij. - Ojciec zwrócił się do Zenobii.
- Nie w twojej obecności - oburzyła się ciotka. Linnet czekała

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 3 maja 2013, o 09:51

u James zawsze znajdzie się tekst do śmiechu.... :smile:
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 3 maja 2013, o 11:10

Desdemona napisał(a):u James zawsze znajdzie się tekst do śmiechu.... :smile:

Tak, a postawa jej rodziny wręcz zwala z nóg :hyhy:
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 3 maja 2013, o 21:13

Świetne fragmenty :evillaugh:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 4 maja 2013, o 10:44

fakt, świetne fragmenty. Szkoda że się z James nie przyjaźnię :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 40188
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 4 maja 2013, o 10:49

ja nie miałam okazji
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 4 maja 2013, o 11:05

Aniołku, zgraj sobie na czytnik, spróbuj ;) ja miałam dwa spotkania - pierwsze z woli własnej, drugie w ramach polecanki.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 40188
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 4 maja 2013, o 11:16

zobaczę :mysli:
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 8 maja 2013, o 11:12

Honoria tugged at his fingers, but he turned her hand over in his and exposed the bare skin of her wrist.
“I’ve an idea,” he murmured innocently. With his fingertip he traced the first slashing line of the “A” across her smooth skin. The touch was deliberately light.
Her lips parted and she gave a helpless little shiver.
“Stop.”
“‘A.’ For arm.” He returned to the start and began the soft, lush curves of the next letter. “‘B.’” His gaze traveled down her throat to her bosom, and he leaned closer, his voice lowering hypnotically. “For…brow.”
A devilish little smile. Honoria’s eyes went out of focus as she stared at his mouth. Her breath came a little heavier and she wet her lips.
“That’s quite enough.” But the words lacked force.
“‘C.’” Another suggestive curve. “For cheek.” His breath brushed against her neck as he slowly leaned closer. Honoria trembled, like a rabbit trapped in the hunter’s hand, knowing that the soothing strokes of his touch were dangerous and yet not understanding how.
He sensed the struggle within her; by rights she should pull away and slap him. With the melting softness in her body, she wanted to wait and see what else he could do. (...) Her pulse gave an erratic jolt and shesucked in a sharp breath.
“‘D,’” he whispered, feeling the coolness of his breath stir across her skin. “For dimples. Me favorite bit.”
Reaching out he started tracing the curve of the “D” across her wrist with his tongue. This close, he could smell the come-hither scent of her lush body.
“Stop,” she breathed, her lips parted and quivering. A tremor ran through her entire body. He looked up from her wrist, his tongue swirling through the intricate points of an “E.” Their eyes met, hers wide and shocked. Blade stopped tracing the letter and suckled the tender skin into his mouth in a delicious parody of what he would do if the vein were cut open. It was too much for her. She pushed him away with a cry and clutched her arm to her chest as she put three staggering steps between them.
There was a bruise forming on her wrist in the shape of his mouth. The sight of it stirred his blood. He’d put his mark on her. Dark satisfaction flavored the thought.


Bec McMaster Kiss of Steel
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 12 maja 2013, o 19:44

Wpatrywała się w niego z furią i niedowierzaniem.
- Ty głupi, bezmyślny wyrzutku społeczeństwa - wycedziła. - Myślisz, że znosiłam to wszystko na darmo? Mów zaraz, czy mnie kochasz.
Jego jasne oczy wydawały się zimne jak lód.
- Nikogo nie kocham. - oznajmił.
Przewróciła oczami.
- Czasami bywasz potwornie nużący. Chcę wiedzieć, czy mnie kochasz.
- Nie.
- Uwierz mi! Nie chcesz się przekonać, jak to jest, kiedy wpadam w szał. Kochasz mnie?
Patrzył na nią niepewnie.
- Tak, psiakrew.
- I dobrze - oświadczyła, pochylając się, żeby go pocałować.

Anne Stuart Bez tchu. :rotfl:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 12 maja 2013, o 21:16

Świetny fragment :hahaha:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 12 maja 2013, o 21:18

dawałam w Książkoteście. chyba. gdzieś na pewno zamieszczałam.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 12 maja 2013, o 21:24

faktycznie dawałaś w książkoteście. :mysli:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 1548
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 10:29
Ulubiona autorka/autor: SEP/Long/Stuart/Quinn/Enoch/Balogh

Post przez mad_line » 13 maja 2013, o 18:06

Stuart jest cudowna... To fragment Zdradliwego zauroczenia

- Jest pani okrutna, panno Kempton - rzekł z przesadnie zbolałą miną. - Zraniła mnie pani do głębi. - W jego oczach pojawił się kpiący błysk. - Sprawia pani wrażenie takiej mądrej, na wszystko ma pani gotową odpowiedź. Może potrafi pani objaśnić pewną kwestię, która dręczy mnie od jakiegoś czasu.
- Chętnie. Zgodzę się na wszystko, byleby pan wreszcie sobie poszedł.
- Na pani miejscu nie szafowałbym tak szczodrze obietnicami, smoczyco. Co będzie, jeśli zażądam, byś dotrzymała słowa?
- Niech pana zada pytanie i odejdzie. Uśmiechnął się przewrotnie.
- Chodzi o posąg, który stoi za pani plecami. Jako osoba, która odebrała staranne wykształ-cenie, z pewnością ma pani rozległą wiedzę na temat greckiej mitologii, nieprawdaż? Co pani powie o tej konkretnej postaci?
Niech go licho, pomyślała Annelise. Jeśli się nie odwróci, przyzna się do porażki. Nie da mu tej satysfakcji. Na szczęście widziała już wstydliwe części męskiej anatomii w bibliotece.
- Które to z bóstw? - zapytała nienaturalnie spokojnym głosem, po czym spojrzała na rzeźbę i zamarła.
- Priap, bóg płodności i urodzaju. Syn Dionizosa i Afrodyty. Zastanawiam się, czym wytłumaczyć jego... kondycję, jeśli wie pani, o co mi idzie.
Trudno było nie zauważyć, że marmurowe przyrodzenie znajduje się w stanie niesłabnącej ekscytacji. Annelise nie zdołała powstrzymać gwałtownego rumieńca.
- Nie mam pojęcia - odpowiedziała jak gdyby nigdy nic.
- Zapewne podziałała tak na niego pani obecność - zauważył rozbawiony Christian. - Może kiedy wejdzie pani do środka, wróci do normalnego stanu.
- Z tego, co wiem, zjawił się pan tutaj na długo przede mną, panie Montcalm - wypaliła bez namysłu. - Jeśli ktoś go podniecił, to z pewnością nie ja.
Roześmiał w głos.
- Nigdy się pani nie poddaje, smoczyco? Może ma pani rację, greccy bogowie byli dziwakami. Powiedziałem tak, bo we mnie wywołuje pani podobną reakcję.
Annelise na próżno próbowała zachować spokój.
- Zdaje się, że rzeźbiarz wyolbrzymił proporcje - rzekła, dumna ze swego wyważonego tonu. Oznajmiła to, jakby dyskutowali o walorach artystycznych dzieła.
Montcalm uśmiechnął się jeszcze szerzej niż przedtem.
- Och, najdroższa smoczyco, od razu widać, jak niewinne z pani dziewczę mimo zaawansowanego wieku. Powinienem był się domyślić, że mam do czynienia z podstarzałą dziewicą.
Annelise nie posiadała się z oburzenia. To niesłychane! Prawdziwy dżentelmen nie pozwolił-by sobie na taką rozmowę z damą.
- Niech pan wreszcie sobie pójdzie!
- Ależ pójdę, bez obaw. Mówiłem już, że przyszedłem pożegnać się z obiektem moich nik-czemnych żądz.
- Nie ma potrzeby, by pan się z nią żegnał. Przekażę jej wyrazy pańskiego szczerego żalu.
- Nie miałem na myśli Hetty...
Panna Kempton była silną kobietą, ale tym razem Montcalm przebrał miarę.
- Precz! - zawołała bliska łez. - Nie ma pan prawa ze mnie szydzić. Niech pan zejdzie mi z oczu!
- Och, wybacz, moja słodka.
Christian wziął Annelise w ramiona, a jej nie starczyło siły, aby zaprotestować...
“Where is he? Bridgerton!" he bellowed. Three chestnut heads swiveled in his direction.
Simon stomped across the grass, murder in his eyes. "I meant the idiot Bridgerton."
"That, I believe," Anthony said mildly, tilting his chin toward Colin, "would refer to you.”

Julia Quinn, The Duke and I

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 13 maja 2013, o 18:18

pamiętam, że bardzo mi się podobała ta książka. mam na półce, chyba powtórzę :mysli:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 13 maja 2013, o 19:44

LiaMort napisał(a):
Wpatrywała się w niego z furią i niedowierzaniem.
- Ty głupi, bezmyślny wyrzutku społeczeństwa - wycedziła. - Myślisz, że znosiłam to wszystko na darmo? Mów zaraz, czy mnie kochasz.
Jego jasne oczy wydawały się zimne jak lód.
- Nikogo nie kocham. - oznajmił.
Przewróciła oczami.
- Czasami bywasz potwornie nużący. Chcę wiedzieć, czy mnie kochasz.
- Nie.
- Uwierz mi! Nie chcesz się przekonać, jak to jest, kiedy wpadam w szał. Kochasz mnie?
Patrzył na nią niepewnie.
- Tak, psiakrew.
- I dobrze - oświadczyła, pochylając się, żeby go pocałować.

Anne Stuart Bez tchu. :rotfl:

Ciekawy fragment.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 19 maja 2013, o 17:02

Bonner klęknął obok, zgiętą nogą zasłaniając intymne miejsce.
-Ile?
-Jeden - wymamrotała.
-Skup się, Rachel. Ile widzisz palców? Palców? On mówił o palcach?

SEP Odrobina marzeń. :rotfl:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 19 maja 2013, o 21:34

Uwielbiam to :hyhy:
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 19 maja 2013, o 21:39

Fragment obiecujący, ale kto to jest SEP??
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 19 maja 2013, o 21:40

Susan Elizabeth Phillips :D
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 19 maja 2013, o 22:03

sunshine napisał(a):Uwielbiam to :hyhy:

oj tak ja też. :rotfl:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 22 maja 2013, o 15:20

I ja i ja :cheer:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 50
Dołączył(a): 20 września 2012, o 00:07
Ulubiona autorka/autor: Susan Elizabeth Phillips

Probst Jennifer UKŁAD DOSKONAŁY.

Post przez AnilEWE » 24 maja 2013, o 02:05

Wymknął się do korytarza i na palcach przeszedł obok
zamkniętych drzwi do pokoju Aleksy. Przystanął na moment,
lecz po namyśle uznał, że nie należy jej budzić. Mogłaby
wpaść w panikę albo stać się celem napaści intruza,
czego Nick zdecydowanie wolał uniknąć. Musiał przede
wszystkim zadbać o jej bezpieczeństwo. Ze schowka w korytarzu
wziął kij baseballowy, a potem chwycił bezprzewodowy
telefon, zadzwonił na policję i zawiadomił o włamaniu.
Cichutko zszedł po schodach, żeby dopaść łobuza.
Na samym dole przystanął i czekał, ukryty w cieniu. Panowała
cisza przerywana jedynie szumem lodówki. Nick
rozglądał się po mrocznym wnętrzu. Frontowe drzwi były zamknięte, łańcuch założony, alarm uzbrojony. Dziwne. Gdyby ktoś go unieszkodliwił, zgasłaby czerwona lampka. Intruz mógł wejść drzwiami od ogrodu, ale nie było słychać odgłosu tłuczonego szkła, więc chyba... Drzwi gościnnego pokoju załomotały. Nick ruszył w tamtą stronę, trzymając się blisko ściany i wymachując kijem baseballowym. Miał nadzieję, że policja zjawi się lada chwila. Daleko mu było do Clinta Eastwooda, ale prawdziwy mężczyzna potrafi walnąć kijem i zamroczyć przeciwnika.
Sapanie. Jakby zadyszka. Drapanie.
Co jest grane, do wszystkich diabłów?
Skronie mu pulsowały, tętno przyspieszyło; adrenalina robiła swoje. Przezwyciężył strach i zapanował nad sobą. Uniósł kij, nacisnął klamkę i z całej siły szarpnął drzwi.
- Aaaaaaaaaaaaa!
Wypadła na niego banda psów. Dwa, cztery, sześć, osiem... Przestał liczyć. Włochate bestie przypadły mu do nóg. Łaciate, małe, duże; wszystkie szczekały, merdały ogonami i sapały z wywieszonymi językami. Kij zawisł w powietrzu, ale nie czuły się zagrożone. Ogarnęła je szalona radość, bo w środku nocy ujrzały człowieka. Podskakiwały, żeby przyciągnąć uwagę, i zachęcić do zabawy. Przez kilka sekund Nick wmawiał sobie, że ma senny koszmar i zaraz obudzi się we własnym łóżku.
Potem uświadomił sobie, że wszystko dzieje się w rzeczywistości. Odezwała się w nim żądza mordu.
Najchętniej zadźgałby własną żonę. Pokój gościnny był w opłakanym stanie. Wszędzie walały się podarte gazety. Kosztowny dywan upstrzony był mokrymi plamami wiadomego pochodzenia. Spod rozszarpanej tkaniny poduszek kanapy wystawało włosie. Przewrócona roślina doniczkowa leżała na podłodze, a szczeniaki deptały po rozsypanej ziemi. Zeszyty specjalistycznych czasopism architektonicznych zostały porwane na strzępy, pogryzione, zżute i wyplute. Nick zamknął oczy. Policzył do trzech. Uniósł powieki. Potem wrzasnął na cały głos, wołając żonę po imieniu. Przybiegła natychmiast, śmiertelnie przerażona. Gdy ujrzała niecodzienną scenę, próbowała zawrócić, ale pędziła zbyt szybko, żeby zdołała wyhamować. Bose stopy poślizgnęły się na gładkiej posadzce i z impetem wpadła na męża. Westchnęła zdyszana, uczepiła się jego ramion i zajrzała mu w oczy. Natychmiast poznała, że jest groźnie. Przerażona otworzyła niebieskie oczy i cofnęła się z wyciągniętymi
rękami, jakby chciała uprzedzić atak. Nick spoglądający na nią zmrużonymi oczyma ledwie zdawał sobie z tego sprawę,
bo wściekłość zaćmiewała mu wzrok. Kosmata łapa wylądowała na jego podbrzuszu. Odsunął ją i spytał zduszonym szeptem:
- Co tu się dzieje, do diabła?
Aleksa zamrugała powiekami.
- Nick, strasznie mi przykro. Nie wiedziałam, co robić. Zadzwonili do mnie ze schroniska, że mają nadkomplet,i poprosili, żebym przenocowała u siebie te maluchy. Nie mogłam odmówić, po prostu nie mogłam. Brak im kasy, więc na pewno uśpiliby te biedactwa. Wiem, że nienawidzisz zwierząt, i dlatego postanowiłam zamknąć je w tym pokoju. Miałam nadzieję, że będą cicho, a z samego rana gdzieś je wywiozę.
- Sądziłaś, że zdołasz przede mną ukryć watahę psów? -
Z całych sił starał się nad sobą panować, ale sam słyszał, że mówi podniesionym głosem. Teraz rozumiał, czemu jaskiniowcy
włóczyli swoje kobiety za włosy.

PÓŹNIEJ:


Przyciągnęła głowę męża i pocałowała go. Wpił się w jej
usta jak więzień, który po raz ostatni ma sposobność zakosztować
wolności, i poczuł, że niemal wnika w głąb jej
ciała...
- Policja!
Wycie syreny przeniknęło do świata zmysłów, który na
chwilę wspólnie stworzyli. Ktoś walił w drzwi, a za oknami
migotała błękitnawa poświata, rytmicznie zabarwiając widmowym
blaskiem szyby i hol. Zaniepokojone psy szczekały
jak szalone.
Osłupiały Nick chwiejnie odsunął się od żony. Zamrugała
powiekami, a potem niemal automatycznie sięgnęła po
szlafrok. Odwrócił się, podszedł do drzwi, rozbroił alarm
i położył dłoń na klamce.
- Wszystko dobrze?
Wzdrygnęła się i wykrztusiła:
- T a k .
Nick otworzył drzwi i wpuścił mundurowych. Jego zamglone
oczy i ewidentne podniecenie natychmiast wzbudziły
podejrzliwość gliniarza, który obrzucił badawczym spojrzeniem
kobietę w szlafroku i stado psów u jej nóg. Schował
pistolet do kabury.
- To pan złożył doniesienie o włamaniu?
Go to hell.
I'm reading.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 24 maja 2013, o 10:19

Świetny fragment :rotfl:
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości