wczoraj romansowała jeszcze z Jackiem a dziś już następny romans się kroi...z Philem....niby z racji tytułu rzecz ma być o Vandzie ...i jest....no ale Phil jest boski...!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Podoba mi się nasz rodzimy wątek o pochodzeniu Vandy i jej rodzinnych losach....Sparks ponownie skroiła świetną postać...a właściwie koleją rewelacyjną parę...bo czyta się super...śmieje się jak wariatka...sceny z klubu z wampirycznymi chipendeilsami są powalające ...Megamaczuga i Piotr Wielki...boziu...prawie się popłakałam ze śmiechu...
...no i oczywiście nasze ciacho...Phil...znów muszę się pozachwycać...choć jestem dopiero w połowie...on jest boski...i może będę lekko szurnięta na ich punkcie ale jeden fragment mnie powalił....cytuje...bo nie mogę się oprzeć...cholera...
...-Phil do Phineasa (jak ten zobaczył LaToye)...
Któregoś dnia spotkasz kogoś wyjątkowego, kogoś, kto rzuci cię na kolana jednym uśmiechem. Kogoś, kto zniewoli twoją duszę jednym spojrzeniem pięknych oczu. Nagle kula ziemska przechyli się na swej osi i wskaże właśnie na nią.I będziesz wiedział, że spotkałeś swoje przeznaczenie....powalający tekst...pokazałam lubemu....sam stwierdził że coś w tym tekście jest....no oczywiście lekko się zarumieniłam....ale powiedźcie same dziewczyny...słodki jest Phil w tym fragmencie....
...znów się rozpisałam...ale myślałam że ten tom troszkę inny...bo o wampirzycy...i bez ciacha...a tu bum...proszę...wampirzyca super...a ciacho jest....i akcja fajna....
...a zaznaczam moje drogie że jestem w połowie dopiero....