Teraz jest 22 listopada 2024, o 21:02

Bohater, którego chciałabyś poślubić...

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 2067
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 18:17
Ulubiona autorka/autor: McNaught/Howard/Brown/Andrews/Robb

Post przez faris » 8 kwietnia 2013, o 22:13

wiedzmaSol napisał(a):Faris, w stroju pokojówki :P a na deser szarlotka! :evillaugh:

Mnie się wydaje, że najpierw było nago, potem kokardki, a na koniec dopiero francuska pokojówka. Jak coś dalej to jeszcze nie dotarłam :D

A szarlotka, oh yeah. Z lodami waniliowymi, mojemu przyszłemu też mogę takie rarytasy przygotować. Na razie jedynie mogę sobie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 8 kwietnia 2013, o 22:29

no i wersja z pokojówką jest wersją ostateczną ;) dlatego o niej piszę :P
szarlotkę mogłabym piec tylko Curranowi. W ogóle jemu mogłabym wszystko :P

Lev, przejrzyj wątek kilka postów wcześniej, pisałyśmy już kto to ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 4500
Dołączył(a): 16 maja 2011, o 10:32
Lokalizacja: Lublin

Post przez maddalena » 9 kwietnia 2013, o 08:28

Na prawdę nie rozumiem Was, gdy czytam jakąś książkę i jest w niej bohater, który baaardzo mi się podoba to owszem myślę o nim.. kiedy czytam ale po przeczytaniu książki już o nim nie myślę, szczególnie o praniu, sprzątaniu mu... że o gotowaniu nie wspomnę.
Oto miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie. O'Cangaceiro

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 9 kwietnia 2013, o 09:42

No o sprzątaniu mu też nie myślę! Coś Ty :D
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Avatar użytkownika
 
Posty: 4500
Dołączył(a): 16 maja 2011, o 10:32
Lokalizacja: Lublin

Post przez maddalena » 9 kwietnia 2013, o 10:03

to dlaczego piszecie o pokojówce :P :hahaha:
Oto miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie. O'Cangaceiro

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 9 kwietnia 2013, o 10:49

a ja chcę na męża St Justa z "The Soldier" Grace Burrowes! :prosi: Taki sexowny, pracowity, opiekuńczy o wielkim sercu, do tego pierworodny choć nieslubny syn księcia.... I jeszcze cierpi na zespół szoku pourazowego po 8 latach walki z Bonapartem...
I ma wspaniały przepis na szarlotkę....
Jeśli w powieściach nie będzie wygrywać sprawiedliwość, a miłość kończyc się szczęśliwie, to po co je czytać? Prawdziwe życie zbyt często daje w kość.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2067
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 18:17
Ulubiona autorka/autor: McNaught/Howard/Brown/Andrews/Robb

Post przez faris » 9 kwietnia 2013, o 17:30

maddalena napisał(a):to dlaczego piszecie o pokojówce :P :hahaha:

Bo on jej przyniósł przebranie francuskiej pokojówki... sprzątać to ona w tym mogła, ale niekoniecznie meble :hyhy: :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 4500
Dołączył(a): 16 maja 2011, o 10:32
Lokalizacja: Lublin

Post przez maddalena » 10 kwietnia 2013, o 08:12

ach... nie meble :P hmm... tylko co :mysli: :P
jestem niedomyślna :wink:
Oto miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie. O'Cangaceiro

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 10 kwietnia 2013, o 11:59

faris napisał(a): sprzątać to ona w tym mogła, ale niekoniecznie meble :hyhy: :hyhy:

To teraz to się sprzątaniem nazywa? Mnie się bardziej kojarzy z robieniem bałaganu.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 9 maja 2013, o 12:34

to dla tych, które by chciały Kmicica
http://notatki-na-marginesie.blogspot.c ... -siwe.html
Jeśli w powieściach nie będzie wygrywać sprawiedliwość, a miłość kończyc się szczęśliwie, to po co je czytać? Prawdziwe życie zbyt często daje w kość.

Avatar użytkownika
 
Posty: 2444
Dołączył(a): 23 kwietnia 2013, o 00:11
Lokalizacja: na wschód od Edenu w cieniu dobrego drzewa
Ulubiona autorka/autor: Sandra Brown

Post przez gonia » 20 maja 2013, o 10:33

Na początku dziwny mi się ten pomysł wydawał, ale jak przeczytałam dyskusję , to się przekonałam.
Będę wybierać z dwóch okresów: przed rokiem 1993 i po . A dlaczego ta data? Otóż w tym to właśnie roku straciłam swoje „dziewictwo romansowe” ze Zdobywcą B.Joyce, jednak Rolfa nie wybiorę. Poczytać o takim – owszem, wziąć na chwilę do łóżka – być może, ale dzielić z nim życie - co to, to nie. I należę do tych zazdrosnych, więc będę wybierać z tych jeszcze nie przywłaszczonych.
Okres przed `93 rokiem. Polski mąż historyczny. Na szczęście nie do Kmicica wzdychałam, a do … Luisa de Tulancingo. Niestety, nic bliższego napisać nie mogę, bo wszystko ginie w mrokach niepamięci, ale ludziska się z takich książek wyprzedają na kilogramy i sobie Cień Montezumy kupiłam za 5zł jakieś dwa tygodnie temu. Nie wiem tylko, jak wypadnie to spotkanie po trzydziestu paru latach - on się nic nie zmienił a ja bardzo.
Obcokrajowiec też się znalazł. Skoro kapitan Blood zajęty to wezmę Lee Devaylera, bo jest złośliwy na tyle, na ile mężczyzna może sobie pozwolić, bo jest uroczo wstydliwy, choć jako żołnierz być nie powinien, bo bierze sobie żonę , gdy wie, że będzie miał ją z czego utrzymać i jak już sobie taką upatrzy to … cel uświęca środki, czyli oświadczyny powalają.
Z czasów współczesnych i Polak( tak to sobie podzieliłam, żeby nie wybierać tego jednego jedynego), to bohater Gdzie diabeł mówi dobranoc E.Paukszty. Też niewiele tu pamiętam, kojarzy mi się taki niegrzeczny chłopak co to wrócił na drogę cnoty i w dodatku impertynent, do których mam słabość, ale wzdychałam, to wiem Muszę rozejrzeć się za Pauksztą w antykwariacie, być może z niego ludziska też się wyprzedają, a ja chętnie wrócę, bo kilka pozycji mi się podobało.
Zagraniczny współczesny to Pierwszy, Carter mu chyba na nazwisko było. Oczywiście impertynent, ale wie co robi i zawsze znajdzie wyjście z sytuacji. Marynarz, więc te rozstania mogłyby być trudne, ale czego to człowiek nie zniesie w imię miłości.
Po `93 lista będzie krótsza, bo od czasów Zdobywcy to ja tylko te „amerykanckie” do czytania wybierałam i z polskimi całkiem jestem na bakier. Jedynie Niebieskiego Adasia przeczytałam, a skoro jest jedyny, to i wybór żaden.
Historyczny mąż zagraniczny to… ale trudna decyzja nawet jeśli wżąć pod uwagę tylko tych życiowych. Niech będzie Ashburton, bo taki ludzki w swej reakcji na wiadomość o rychłej śmierci i za to, że ostatnie chwile wolałby przeżyć niż do końca udawać człowieka, którego nie za bardzo lubił, a do tego książę i bogaty, więc co tu się dużo zastanawiać.
Współczesny zagraniczny. Tu wybór jeszcze trudniejszy. Zrezygnowałam nawet z tego ciacha z Ogrodu marzeń – umięśniony macho, artysta-intelektualista, opiekuńczy gliniarz i wizjonerski ogrodnik w jednej osobie, czyli cudo skończone i z pokręconego psychiatry z amnezją też, ale dwóch mi zostało i nie potrafię wybrać.
Avi Herzog – wybaczyłam mu żonę, bo słowa dotrzymał, za podwójny standard mogłabym go udusić, ale skarpetki wszystko niwelują. Jeśli mężczyzna potrafi zrozumieć, ze kobieta musi, od czasu do czasu, zrobić awanturę o skarpetki i o te skarpetki wcale nie chodzi, to takiego faceta ze świecą szukać. Jednak życie z nim to byłaby dramatoza, bo każde jego wyjście do pracy mogłoby być ostatnim.
Stefan Krieger – jeśli mężczyzna się zakocha i z tej miłości jest gotów zrobić dla szczęścia ukochanej tyle co on i jeszcze nic w zamian nie żądać , to taki facet jest totalnym ideałem. Jak można takiego nie chcieć na własność?


p.s. Dzięki Ci, Scholastyko za „apropo Krzyżaków i Wokulskiego” to najlepsza interpretacja przeczytanego tekstu o jakiej słyszałam (czytałam).

Avatar użytkownika
 
Posty: 15591
Dołączył(a): 10 lutego 2013, o 12:44
Lokalizacja: za górami...za lasami...morzami
Ulubiona autorka/autor: l.carlyle, a.quick, m. brook, j r. ward, SEP, Eco

Post przez Desdemona » 20 maja 2013, o 10:37

gonia...super to ujęłaś....czytałam z uśmiechem .... :smile:
Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu, by dać Nam lekcję,
a niektórzy po tą lekcję właśnie przyjdą do Nas...

ObrazekJestem niewiastą, która fantazjuje o byciu przypadkowo zamkniętą na noc w bibliotece...


http://dlaschroniska.pl/ ...pomaganie zwierzakom jest fajne...

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 20 maja 2013, o 10:50

Goniu, Ashburton to bohater jakiej książki?
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 20 maja 2013, o 10:51

Idealna róża Putney?

Sama książka mogłaby być trochę lepsza, ale i bohatera, i bohaterkę też lubię ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 20 maja 2013, o 10:52

A Putney, dlatego nie kojarzyłam...
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 2444
Dołączył(a): 23 kwietnia 2013, o 00:11
Lokalizacja: na wschód od Edenu w cieniu dobrego drzewa
Ulubiona autorka/autor: Sandra Brown

Post przez gonia » 20 maja 2013, o 12:37

Ja czytałam dacapowską "Uciec z doliny cienia"

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 20 maja 2013, o 13:04

No ja w zasadzie czytałam w oryginale, ale Idealna róża jest bardziej zbliżona do tytułu oryginalnego, więc jakoś zawsze ta wersja mi się nasuwa ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 2444
Dołączył(a): 23 kwietnia 2013, o 00:11
Lokalizacja: na wschód od Edenu w cieniu dobrego drzewa
Ulubiona autorka/autor: Sandra Brown

Post przez gonia » 20 maja 2013, o 21:09

Niestety, ja w oryginale nie czytam, a po tym co się dowiedziałam tutaj na temat praktyk wydawniczych i samowoli tłumaczy, jestem przerażona.

Avatar użytkownika
 
Posty: 4500
Dołączył(a): 16 maja 2011, o 10:32
Lokalizacja: Lublin

Post przez maddalena » 22 maja 2013, o 08:00

Agrest napisał(a):Idealna róża Putney?

Sama książka mogłaby być trochę lepsza, ale i bohatera, i bohaterkę też lubię ;)

Zgadzam się, książka mogłaby być ciut lepsza...


Lee Devayler, z jakiej jest książki?
Oto miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie. O'Cangaceiro

Avatar użytkownika
 
Posty: 2330
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:19
Ulubiona autorka/autor: jeszcze nie wiem

Post przez Zephire » 22 maja 2013, o 14:47

sunshine napisał(a):ja mam fazę na Roarke i koniec ;)


To możemy sobie piatkę przybić. I jeszcze Sam Donovan :inlove:

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 22 maja 2013, o 15:04

A Sam Donovan to kto? :D :D
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 22 maja 2013, o 15:11

Mr Perfect :hyhy:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 2067
Dołączył(a): 12 stycznia 2013, o 18:17
Ulubiona autorka/autor: McNaught/Howard/Brown/Andrews/Robb

Post przez faris » 22 maja 2013, o 18:26

Lilia napisał(a):Mr Perfect :hyhy:

Jest cudowny :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 11234
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Śląsk
Ulubiona autorka/autor: S. Brown, SEP, J. Quinn

Post przez sunshine » 22 maja 2013, o 19:30

aaaa to juz wiem :D

tez go lubię :hyhy: :hyhy: :hyhy:
Każdy jest jaki jest.
Nigdy nie rezygnuj z własnych pragnień. Inaczej będziesz tego żałować.
Uwierz mi. Moim zdaniem brak Ci odwagi, by przeżywać własne życie. Chcesz rady? Ciesz się życiem, ile tylko możesz.


Prawdziwy facet kocha swoją kobietę w ubraniu, pożąda w bieliźnie, a ubóstwia w jego koszuli. ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 2444
Dołączył(a): 23 kwietnia 2013, o 00:11
Lokalizacja: na wschód od Edenu w cieniu dobrego drzewa
Ulubiona autorka/autor: Sandra Brown

Post przez gonia » 23 maja 2013, o 00:47

maddalena napisał(a):
Agrest napisał(a):Idealna róża Putney?

Sama książka mogłaby być trochę lepsza, ale i bohatera, i bohaterkę też lubię ;)

Zgadzam się, książka mogłaby być ciut lepsza...


Lee Devayler, z jakiej jest książki?


Jedyne co mnie irytowało w Uciec z doliny cienia to odzyskane szlachectwo Rosalind. Reszta mi się podobała.

Lee Devayler jest z Lampy w Mroku Frances Murray. To w bibliotece poziom 4, a sam Lee pojawia się dopiero w połowie książki. W zeszłym roku kupiłam ją sobie na Allegro, ale nawet w mym podeszłym wieku dobrze mi się to czytało. Teraz rozglądam się za Błękitnym zamkiem w dłuższej wersji, być może dziecinnieję na starość? :D

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Fringilla i 1 gość