Nieoczekiwanie przygarnął mnie do siebie. - Bałaś się o mnie? - Nie, wrzeszczę na ciebie, bo to moje hobby!
- Kici, kici? - spytał niski, męski głos. - Rzeczywiście - odparłam - Zaskoczyłeś mnie trochę i przyszłam nieprzygotowana. Następnym razem przyniosę trochę śmietanki i jakieś kocie zabawki. - Jaka kobieta pozdrawia Władcę Bestii słowami: Tutaj, koteczku, chodź do mnie, kici, kici, kici?
- Nie mogę rozgryźć, czy chce cię zabić, czy raczej przelecieć. Jak to jest, że działasz na psycholi jak lep na muchy? - Sam sobie na to odpowiedz. Ha! Wpadł w swój własny dołek!
Stałam z boku i obserwowałam, jak sztanga unosi się i opada. Curran miał na sobie stary, podarty podkoszulek, dzięki czemu widziałam, jak jego mięśnie naprężają się pod tkaniną. - Ile wyciskasz? - Siedemset. Dobra, to może stanę sobie trochę z boku, poza twoim zasięgiem. Mam nadzieję, że nie pamiętasz o tej obietnicy skopania ci tyłka?
Cześć Wasza Wysokość, naćpaliśmy twoją ukochaną, a potem wypuściliśmy ją w śnieg. Jej mieszkanie jest zdemolowane, a nie, nie mamy pojęcia gdzie ona sama jest...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość