Teraz jest 24 listopada 2024, o 18:47

O płci brzydkiej - kącik humoru

Smutno? Tutaj znajdziecie uśmiech i pocieszenie...
Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 25 czerwca 2008, o 00:07

- Hej urwisy! Przywitajmy Śnieżynkę! Witaj Śnieżynko, popatrz, to są już duże dzieci, wiedzą co jest bajką a co nie, zdradź im proszę nieco sekretów dotyczących Świętego Mikołaja. Kto pierwszy zada pytanie? Stasiu, może ty...

- Jak Mikołaj wchodzi?

Śnieżynka zarumieniła się

- Noo... mocno, gwałtownie, brutalnie nawet...

 
Posty: 5567
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Marsha Canham

Post przez moni » 25 czerwca 2008, o 20:48

Jaś z tatą są w operze. Jaś pyta:

- Tato, czemu ten pan grozi tej pani kijem?

- On jej nie grozi, on dyryguje.

- To czemu ta pani krzyczy?



Jasio kopie dół w ogródku. Zaciekawiony sąsiad pyta:

- Co robisz??

- Kopie grób dla mojej złotej rybki.

- Ale czemu taki duży?

- Bo jest w twoim pierdolonym kocie!





Szkoła. Lekcja. Nauczyciel: - A teraz Wowa do tablicy!

Wowa: - Iwanie Iwanyczu, ja się nie nauczyłem.

- Dlaczego?

- Wczoraj mojego brata wypuścili z więzienia, gdzie siedział 15 lat za zamordowanie nauczyciela.

- Myślisz, że mnie nastraszysz! Siadaj - cztery.





Dopiekło facetowi życie, postanowił się powiesić...

Zmajstrował stryczek, przymocował go do żyrandola, wlazł na stołek, wsadził głowę w stryczek, patrzy, a tu na szafie niedopita flaszka wódki stoi!

- Co się ma wódka zmarnować? - pomyślał sobie.

Wysunął głowę ze stryczka, przystawił stołek do szafy, patrzy, a tam jeszcze zapomniane pół paczki papierosów.

- O! - pomyślał - i życie zaczyna się układać!





Dzieci podchodzą do hrabiego spacerującego po parku i wskazując na zamek, pytają:

- Czy pan mieszka w tym zamku?

- Tak.

- A czy tam nie ma żadnego straszydła?

- Nie ma. Jestem jeszcze kawalerem.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 25 czerwca 2008, o 22:54

hehehehe niezle podejscie tego hrabiego Obrazek Moni, a jednak udalo Ci sie mi humor poprawic Obrazek niewiele, ale zawsze Obrazek

 
Posty: 5567
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Marsha Canham

Post przez moni » 26 czerwca 2008, o 01:26

Obrazek Obrazek Obrazek



Dziękuję, bo taki był mój zamiar Obrazek





Facet odwiedza swojego kolegę I widzi dziwną maszynę, stojącą po środku jego salonu, pyta:

- Co to jest?

- To jest sex maszyna - odpowiada kolega.

- A jak to działa? - pyta znów facet.

- Po prostu wsadzasz w nią swego wacka wrzucasz ćwierć dolara i tyle - instruuje kolega.

Więc facet chce od razu wypróbować maszynę, kolega się zgadza i mówi mu, że będzie w kuchni.

Nagle kolega słyszy krzyki dobiegające z salonu, wbiega z powrotem i pyta się:

- Co się stało, czy wrzuciłeś ćwierć dolara?

- Nie - odpowiada facet - nie miałem ćwierć dolara, więc wrzuciłem dziesięć centów.

- O, ale za dziesięć centów to tylko ostrzy ołówki - wyjaśnia kolega.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 4 września 2008, o 10:26

Rzecz sie dzieje w Australii. Do baru wchodzi David i zauważa Johna siedzącego przy stoliku, uśmiechniętego od ucha do ucha.

- John, coś ty taki zadowolony?

- Wczoraj woskowalem łódz, tylko woskowałem... i nagle podeszła do mnie ruda piękność... mówię Ci stary... Z taaakim biustem. Stanęła i spytała:

- Mogę popływać z Tobą łodzią?

Powiedziałem:

- Pewnie, że możesz.

Wziąłem ją więc ze sobą, Dave. Odpłyneliśmy dość sporo od brzegu. Wyłączyłem silnik i mówię do niej:

- Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław.

I wiesz co, stary? Ona nie umiała pływać! Rozumiesz? Nie umiała pływać!

Nazajutrz Dave wchodzi do baru i widzi Johna jeszcze bardziej zadowolonego niż wczoraj.

- Widzę, że humor Cię nie opuszcza...

- Ech, stary... musze Ci opowiedzieć... woskowałem wczoraj łódź, tylko woskowałem... i podeszła superblondyna, z... no wiesz... z taaakim biustem... Spytała, czy może popływać ze mną łodzią.

- Jasne - mówię.

Odpłynąłem jeszcze dalej niż ostatnio. Wyłączyłem silnik i mówią do niej:

- Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław.

Stary... nie umiała pływać, ta też nie umiała pływać.

Parę dni pózniej Dave znowu spotyka Johna, tym razem jednak widzi, że John sączy piwko i popłakuje.

- Hej, John, coś Ty dzisiaj dla odmiany taki smutny?

- Ech, Dave, wczoraj znowu woskowałem swoją łódz, wiesz, tylko woskowałem... I nagle staje przede mną ponętna brunetka... piersi... stary! Taaakie miała. No i pyta, czy może popływać ze mną łodzią. Więc jej mówię:

- Jasne, że możesz.

Popłynęlismy daleko, jeszcze dalej niz poprzednio... Wyłączyłem silnik, popatrzyłem na jej biust i powiedziałem:

- Albo sex, albo płyniesz wpław do brzegu.

Ona ściągnęła figi... Dave! Ona miała członka! Miała ogromnego członka, stary! A ja... ja nie umiem pływać. Rozumiesz? Nie umiem pływać!

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 4 września 2008, o 14:42

hahahahahahahaha dobrze mu tak!!!!

 
Posty: 5567
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Marsha Canham

Post przez moni » 4 września 2008, o 14:47

dobre ObrazekObrazekObrazek





- Dlaczego na polowaniu strzelał pan do swojego kolegi? - pyta sędzia na rozprawie.

- Wziąłem go za sarnę.

- A kiedy spostrzegł pan swoją pomyłkę?

- Kiedy sarna odpowiedziała ogniem...





- Kaziu, dlaczego wnosisz to wiadro z wodą do sypialni?

- Bo tata prosił, żeby go o piątej po cichu obudzić...







Młody plemnik pyta się starszego o to jak dochodzi do zapłodnienia. Starszy wyjaśnia mu, że najpierw musi przepłynąć kawał drogi, a jak dopłynie do drzwi musi zapukać i ładnie się

przedstawić: "Dzień dobry jestem plemnik". Z za drzwi usłyszy " Dzień dobry jestem jajeczko", drzwi się otworzą, on wpłynie do środka i dojdzie do zapłodnienia. Po jakimś czasie doszło do wytrysku i młody plemnik płynie, tak jak mu starszy kolega kazał. Gdy dopłynął do drzwi zapukał i ładnie się przedstawił: "Dzień dobry jestem plemnik!"

Ale w odpowiedzi usłyszał: "Dzień dobry jestem migdałek".





- Jasiu jakie znasz środki piorące?

- Pasek mojego taty!!

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 4 września 2008, o 14:57

pasek mojego taty Obrazek migdałek Obrazek oj nie mooogeeee... swietne ObrazekObrazekObrazek

 
Posty: 5567
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Marsha Canham

Post przez moni » 4 września 2008, o 15:03

ObrazekObrazekObrazek



Powódź w prowincjonalnym miasteczku. Ewakuacja ludności. Wojsko puka do kaplicy:

- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!

- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boską.

Po trzech godzinach ksiądz siedzi na ostatnim piętrze parafii. Podpływają motorówką:

- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!

- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska.

Minęły kolejne godziny, ksiądz na szczycie dzwonnicy. Podpływają znowu.

- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!

- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska.

Piętnaście minut i ksiądz już z wyrzutami u Pana Boga.

- Panie Boże, no jak tak można? Swojego wiernego sługę zawieść? A tak wierzyłem w Opatrzność...

- Kretyn!!! Trzy razy po ciebie ludzi wysyłałem!!!

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 4 września 2008, o 18:45

hehehehe... niezbadane sa sciezki pana Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 5 września 2008, o 10:31

Siedzi dwoch wedkarzy i ryby łowią. Cisza. Spokój. Piwo pociągają. Nagle jeden się odzywa:

- Wiesz, co stary, ożeniłem się.

- No, co ty! Czemu nic nie mówisz?!

- E, bo tu nie ma o czy mówić.

- Nie gadaj, ładna dziewucha?

- No, co ty, brzydka jak noc.

- To w łóżku, chociaż fajna?

- Naaaah, jak kłoda leży.

- To może zaradna, gospodarna jakaś?

- Nieee, wszystko jej z rak leci.

- No to po cholerę ty żeś się z nią ożenił?!

- Staaary, jak się zesra, to tyle robaków, ze nigdzie nie nakopiesz





W czasie wielkiej burzy facetowi zerwało blachę z dachu. Trochę ją pogięło, przy okazji więc zabrał to do mechanika, żeby ją wyprostował. Po dwóch dniach mechanik dzwoni do niego:

- Panie, nie mam pojęcia, co pan z tym autem zrobił, ale za tydzień będzie do odebrania...











Pewien facet jechał pospiesznym z Krakowa do Poznania i zależało mu na tym, żeby nie zaspać. Woła konduktora i mówi:

- tutaj proszę, dwieście złotych dla pana, tylko ja w żadnym przpadku nie mogę zaspać, mam ważne spotkanie w Poznaniu. Problem polega na tym, że ja jak się mnie budzi jestem okrutnie agresywny. I stąd moja wielka prośba - choćbym się darł, bił, kopał i wrzeszczał, że ja tu nie wysiadam, bardzo proszę mnie - nawet siłą - wyrzucić z pociągu!

- Nie ma sprawy - mówi konduktor i bierze kasę.

Następnego dnia w Szczecinie do elektrowozu wpada wściekły facet i krzyczy:

- k****, chuje pierdolone, kasę wam dałem a wy co? Najebani byliście???

- Coś facet wkurwiony jest .... - mruczy jeden konduktor do drugiego.

- No... i to nawet bardziej niż ten, którego wyjebaliśmy z pociągu w Poznaniu...









Godzina 3 w nocy, zdenerwowany tata czeka na powrót syna do domu. Nagle drzwi się otwierają i wchodzi syn.

- Synku, gdzie byłeś??? My tu z mamą się martwimy, już myśleliśmy, że coś ci się stało...

- Tato - dzisiaj odbyłem pierwszy stosunek w moim życiu!

- Aaa, to trzeba było tak od razu... Usiądź, napijemy się wódeczki, wypalimy papieroska i opowiesz mi jak było.

- Napić się możemy. Wypalić też możemy. Ale siadać, to ja na razie nie mogę...

 
Posty: 5567
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Marsha Canham

Post przez moni » 17 września 2008, o 00:01

W pewnej popegeerowskiej wsi mieszkał stary Mateusz Kita. Pewnego letniego dnia siedział sobie przed domem i spoglądał na świat. Około południa żar lał już się z nieba niesamowity i Mateusz podjął decyzję. Wyjął ze skrzyni ostatnie pieniądze, które zostały mu z emerytury, poszedł do obory i odnalazł stary jeszcze przedwojenny, solidny kanister i poczłapał z tym wszystkim do gospody w oddalonym o trzy kilometry miasteczku. Tam kazał sobie nalać pełny kanister złotego, pysznego piwa, zapłacił ostatnimi pieniędzmi i mimo ciężaru i ogromnej spiekoty wesoło podreptał w stronę domu, myśląc już o tym jak wpuści kanister do studni a potem będzie popijał super schłodzone piweczko. Gdy był już niedaleko chałupy zobaczył leżącą przy drodze zakorkowaną butelkę. Podniósł ją i wyciągnął korek. Wtedy z butelki wyleciał Dżin i odezwał się w te słowa:

- Za to, że mnie uwolniłeś z niewoli spełnię twoje jedno życzenie.

Żar już wręcz kapał z nieba. Mateusz Kita zastanowił się, uśmiechnął się do siebie i powiedział:

- Chciałbym aby ten kanister był zawsze pełny piwa tak jak teraz.

- OK, zrobione - powiedział Dżin i zniknął.



Właśnie mija siedem lat jak stary Kita wszystkimi możliwymi narzędziami próbuje otworzyć ten p********y kanister...

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 17 września 2008, o 00:14

a morał z tego taki uważaj o co prosisz, bo możesz to dostać Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3014
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: T.A. White

Post przez nana_rlbi » 17 września 2008, o 01:30

Pewna kobieta spędza czas z kochankiem, w czasie gdy jej mąż jest w pracy. Właśnie leży z kochankiem w łóżku, kiedy wchodzi jej 13 letni syn. Ten widząć kochanków ukrywa sie w szafie, by trochę popatrzeć zanim zostanie odkryty. Następnie wraca do domu mąż i kobieta wciska kochanka do szafy, nie wiedząc, że w środku siedzi już jej syn.

Syn: Ciemno tu.

Mężczyzna: Tak.

Syn: Mam piłkę do baseball 'a.

Mężczyzna przypomina sobie "grę" z poprzedniego razu i pyta wkurzony:

- Ile tym razem?

Syn: 750 €

Kilka dni później ojciec mówi so syna:

- Przynieś swoją piłkę i rękawicę , zagramy w baseball.

Chłopak: Nie mogę, obie sprzedałem.

Ojciec: Za ile?

Chłopak: Za 1000 €

Ojciec: To bezczelność tak oskubywać swoich przyjaciół. To przecież o wiele za dużo pieniędzy niż te rzeczy były warte.

Pójdziesz ze mną do kościoła i wyznasz swoje grzechy na spowiedzi.

Oboje idą do kościoła i ojciec wciska syna do konfesjonału.

Chłopak: Ciemno tu.

Ksiądz: Nie zaczynaj znowu z tym gównem.



*****************************



Pewien chłopiec wybiera się z ojcem w sobotę na zakupy do wielkiego miasta. W mieście przechodzą obok burdelu na którym dużumi literami pisze "DOM PRZYJEMNOŚCI".

- Tato, co to jest dom przyjemności?

- No więc synku, to dom w którym można sobie kupić przyjemność.

Po pewnym czasie chłopiec zaczyna się nudzić i męczy ojca.

- No dobrze synku - mówi ojciec.

- Tu masz 20 € na lody albo coś innego i za 2 godziny spotykamy sie przy aucie, inaczej nigdy nie skończę tych zakupów.

- Ok.

Chłopiec bierze 20 € i idzie naturalnie do burdelu. Tam idzie do burdelmamy i mówi:

- Chciałbym kupić przyjemność za 20 €.

Burdelmama bierze dzieciaka do kuchni i tam smaruje mu 20 kanapek marmeladą, po czym inkasuje 20 € za usługę.

2 godziny później spotykają się ojciec i syn przy aucie. Ojciec pyta:

- No i kupiłeś sobie tego loda?

- Nie, odpowiada chłopiec - byłem w domu przyjemności.

Ojciec kompletnie zaszokowany:

- I co ty tam robiłeś?

Chłopiec:

- No, tym pierwszym 10 jeszcze dałem radę, ale te 10 następnych to już tylko oblizywałem.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 18 września 2008, o 19:11

hahahahahahaha....... o nie moge.......... dobre dowcipy Obrazek

 
Posty: 5567
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Marsha Canham

Post przez moni » 18 września 2008, o 20:32

super ObrazekObrazekObrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 30 września 2008, o 17:34

- Cześć! Moja żona jest w 18-tym tygodniu.

- A moja w 12-tym! Kogo chcesz bardziej - chłopca czy dziewczynkę?

- Chłopca.

- Dlaczego?

- Zawsze chciałem mieć samolot sterowany radiem....



- Słyszałeś? Zenek się ożenił!

- Co ty! Przecież on dopiero 30 lat ma. Co się stało?

- Poszedł odprowadzić koleżankę do domu. Wskoczył do niej na herbatkę, posiedzieli, pogadali, jakoś tak czas zleciał,

ciemno się zrobiło, późno, do domu wracać - strach, został przenocować. Zbudził się - dziewictwa nie ma...

Wykorzystała go! Dobrze, że chociaż dziewczyna porządna się okazała i wyszła za niego za mąż.



W kwiaciarni:

- Poproszę bukiet z tych kwiatów.

- A te kwiaty to…?

- Dla dziewczyny.

- Ale one są sztuczne.

- Nie szkodzi, ona też jest z gumy.



U psychoanalityka:

- Mówi pan, ze każdego dnia widzi pan bakterie na swoim sedesie?

- Tak!!!

- A zdaje pan sobie sprawę z tego co one widzą w tym samym czasie?!



Do Spółdzielni Mieszkaniowej przyszło pismo:

"Naprzeciw mojego okna znajduje się solarium, a ściślej biorąc przebieralnia. Z mojego okna wszystko widać, to mnie rozprasza, a dodatkowo wprowadza moralny niepokój w moje uporządkowane życie. Uprzejmie proszę o zmianę mieszkania."

Pod wskazany adres wybrała się komisja. Patrzą w okno:

- Nic nie widać.

- Niech pan na szafę wlezie!

- No wlazłem. Dalej nic nie widać!

- Niech pan się w lewo przesunie!

- No nic nie widać.

- Jeszcze trochę w lewo!

Tu przedstawiciel komisji z hukiem spada na podłogę. Na to lokator:

- Widzi pan!? A ja tak mam cały dzień!





- Po prostu serce mi się kraje jak widzę te wszystkie zakonserwowane zwierzęta!

- No co ty! Przecież tu są tylko trzy żaby...

- Dokładnie! Trzy żaby! A spirytusu - dziesięć litrów!!!



Kobiety! Chrońcie zdrowie swoich mężów przed wrednymi mikrobami!

50 gramów wódki przed posiłkiem unieszkodliwia wszelkie znane zarazki.

100 gramów - nawet te nieznane.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 30 września 2008, o 20:28

swietne dowcipy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3014
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: T.A. White

Post przez nana_rlbi » 20 października 2008, o 23:58

Co faceta łączy z kotem?



1. Wrzeszczy kiedy jest głodny.

2. Zawsze pcha się do łóżka.

3. Wystarczy go pogłaskać i od razu podnosi ogon do góry.

4. Kiedy ktoś go pogłaszcze zaraz domaga się więcej.

5. Lubi ocierać się o twoja przyjaciółkę.

6. Nie lubi obcinania pazurów.

7. Czasem ma problemy z trafieniem do kuwety.

8. Ciężko przemówić mu do rozumu.

9. Jak jest zły, to zaszywa się w kącie i się nie odzywa.

10. Nie sprząta po sobie.

11. Wpycha nos do każdego garnka cały dzień.

13. Cały czas by spał.

12. Nie wyjaśnia, czemu zniknął na cały dzień.



MĘSKIE POSTANOWIENIA NOWOROCZNE :



Postanowienie 1

2001: Będę lepszym mężem dla mojej Mary.

2002: Nie rozwiodę się z moją Mary.

2003: Postaram się odzyskać moją Mary.

2004: Będę lepszym mężem dla Wandy.



Postanowienie 2

2001: Będę co niedzielę chodził do kościoła.

2002: Będę chodził do kościoła tak często, jak będę mógł.

2003: Codziennie poświęcę parę minut na modlitwę I medytację w domu.

2004: Co wieczór pooglądam TV Trwam.



Postanowienie 3

2001: Nie pozwolę, by szef rozstawiał mnie po kątach.

2002: Nie pozwolę by mój sadystyczny szef doprowadził mnie do myśli samobójczych.

2003: Będę twardy i nie dam mojemu szefowi szydzić ze mnie przy współpracownikach.

2004: Opowiem o szefie mojemu psychiatrze.



Postanowienie 4

2001: Przeczytam w tym roku 20 wartościowych książek.

2002: Przeczytam w tym roku 10 wartościowych książek.

2003: Przeczytam w tym roku 5 książek.

2004: Dokończę krzyżówkę.



Postanowienie 5

2001: Nie będę się przejmował, jak Charlie i Sam będą się śmiali z mojej łysiny.

2002: Nie będę się przejmował, jak Charlie i Sam będą się śmiali z mojego tupeciku.

2003: Nie będę się przejmował, jak Charlie i Sam będą się śmiali z mojego gorsetu.

2004: Nie będę więcej rozmawiał z Charlie i Samem.



Postanowienie 6

2001: Postaram się schudnąć do 80 kg.

2002: Postaram się schudnąć do 90 kg.

2003: Postaram się zejść z wagą do setki.

2004: Stworzę realistyczne podejście do kwestii mojej wagi.



Postanowienie 7

2001: Nie będę pił przed 17.00

2002: Nie tknę butelki przed południem.

2003: Nie zostanę alkoholikiem.

2004: Przestanę się spóźniać na spotkania AA.



Postanowienie 8

2001: Przestanę wydawać pieniądze bez opamiętania.

2002: Spłacę pożyczkę jak najszybciej.

2003: Spłacę pożyczki jak najszybciej.

2004: Wyjdę z długów do końca roku.



Postanowienie 9

2001: Pójdę w tym roku na okresowe badanie do dentysty.

2002: Zrobię sobie wypełnienia.

2003: Pójdę na leczenie kanałowe.

2004: Będę używał lepszego kleju do protez.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1899
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Kasia » 4 listopada 2008, o 16:16

Ale się uśmiałam uf...



Nie wiem może to już było.

Przychodzi synek do ojca i mówi:

- Tato słyszałem, że twój tato był głupi.

Oburzony ojciec wykrzykuje bez chwili zastanowienia:

- Chyba twój, synu! Chyba twój!



Obrazek

 
Posty: 5567
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Marsha Canham

Post przez moni » 13 listopada 2008, o 23:55

Do sklepu papierniczego przychodzi brudny, nie­chlujnie ubrany klient:

- Czy są portrety Lenina? - pyta sprzedawcę.

- Są.

- A portrety Stalina?

- Także są.

- To poproszę po 10 sztuk.

Po paru dniach ten sam klient wraca do sklepu pa­pierniczego. Wygląda już nieco schludniej.

- Proszę 20 portretów Lenina i 20 portretów Sta­lina.

Minęło znowu kilka dni i sytuacja się powtarza. Tyle że tym razem klient ubrany jest w elegancki garnitur i prosi 50 portretów i Lenina, i Stalina. Kie­dy następnym razem ten sam człowiek podjechał pod sklep własnym samochodem i poprosił o 100 portre­tów jednego i drugiego wodza Związku Radzieckie­go, sprzedawca nie wytrzymał i pyta:

- Panie, o co chodzi z tymi portretami? I jak pan dorobił się samochodu? Jeszcze niedawno nie miał pan w czym chodzić…

- Otworzyłem strzelnicę za miastem.





W poczekalni do Świętego Piotra siedzi dwóch facetów. Jeden pyta:

Jak umarłeś?

- Zamarzłem. Wiesz, niska temperatura i organizm nie wytrzymał. A ty?

- Ja umarłem z zaskoczenia.

- Jak to z zaskoczenia?

- Po prostu! Przyszedłem do domu, a żona naga w łóżku. Zacząłem szukać kochanka. Szukałem wszędzie, pod szafą, za łóżkiem, w łazience, no po prostu wszędzie! Nie znalazłem go i ze zdziwienia serce mi wysiadło.

- Szkoda, że nie zajrzałeś do lodówki, wtedy obaj byśmy żyli.





Dyrektor pewnej francuskiej firmy zebrał swoich pracowników:

- Zbliża się jubileusz naszej firmy. Trzeba go zorganizować tak, żeby cały Paryż o nim mówił. Jednocześnie należy zredukować koszty do minimum. Trzeba też pamiętać, że jubileusz wam, pracownikom, musi przynieść wiele radości. Są jakieś pomysły?

- Tak! - słychać głos gdzieś z tyłu - Musi pan, prezesie, skoczyć z Wieży Eiffla. Cały Paryż się o tym dowie, koszt będzie niewielki... A co do zadowolenia pracowników...





Wielkie sympozjum nt. "Czy mężczyzna powinien mięć żonę, czy kochankę?"

- Lekarz stwierdza, że przede wszystkim żonę, bo to zdrowie seksualne...

- Psycholog, że kochankę, bo wtedy jest uprzejmy, elegancki i w ogóle się stara.

- Naukowiec dowodzi, że i żonę i kochankę, bo żona myśli, że jest u kochanki, kochanka, że u żony, a on tup tup tup i do biblioteki...

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 14 listopada 2008, o 00:03

Ten ostatni dowcip słyszałam w wersji następującej:



Wśród studentów uczelni lubelskich przeprowadzano ankietę, na temat ich poglądów dotyczących życia małżeńskiego i rodzinnego. Jedno z pytań brzmiało- lepiej mieć żonę, czy kochankę?

Student Akademii Medycznej odpowiedział - lepiej mieć żonę, małżeństwo daje życiową stabilizację, oparcie.

Student UMCSu odpowiedział - lepiej mieć kochankę sytuacja jasna, bez zobowiązań.

Student KULu odpowiedział - najlepiej mieć i żonę, i kochankę. Żona myśli, że jestem u kochanki, kochanka myśli, że jestem u żony, a ja tup, tup do kościółka.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 14 listopada 2008, o 13:19

dooooobre ObrazekObrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 8026
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: doncaster

Post przez gmosia » 14 listopada 2008, o 23:09

już mi się humor poprawiłObrazek

szkoda,że ja żadnych kawałów nigdy nie pamiętam:)

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 15 listopada 2008, o 02:50

Nie wiem, czy to było, ale mnie niezmiennie śmieszy:



Bush i Putin zostali zahibernowani na 100 lat. Po upływie tego czasu zostają wybudzeni i oceniają sytuację geopolityczną na świecie. Nagle Putin wybucha śmiechem. Kładzie się na ziemie i rechocząc przez łzy mówi:

- Nie mogę, buahaha, nowa fala komunizmu zalała Amerykę!

Zmartwiony Bush zerka do porannej gazety i zaczyna się śmiać jeszcze głośniej niż Putin. Po dłuższej chwili uspokaja się i każe przeczytać Putinowi nagłówek:

"Zamieszki na granicy polsko-chińskiej".

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Kącik Humoru

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość