joannalukowska napisał(a):Ja raczej zamierzam pokazać, czym się może skończyć nazywanie penisa piotrusiem. I jak bardzo autor musi być odpowiedzialny za słowo użyte w opisie seks-sceny:)
Dorotka napisał(a):No dziewczyny, nieźle się uśmiałam z waszej rozmowy o penisach, szczególnie o tych krzywych. I od razu skojrzyła mi się taka scena z czasów urologicznych - na salę cystoskopową trafił do nas młody chłopak z lekko skrzywionym penisem [lekkie skrzywienia nie są rzadkością i traktuje je się jako normę]. Nie pamiętam już co to miał być za zabieg, coś niedużego. Leży więc sobie chłopak na samolocie [fotel ginekologiczny, którego używamy do takich zabiegów], nogi na podporkach, klejnoty na wierzchu - czekamy na lekarza. Lekarz spóźniał się, więc poszłam do małego pomieszczenia obok po odpowiednia optykę do cystoskopu, a w tym czasie na salę weszła jedna z salowych. Chłopak wziął ją za pania doktor i, korzystajac z tego, że nie ma ani mnie, ani anestetyczki, zaczął ją wypytywać o to skrzywienie: jak temu zaradzić i skąd to skrzywienie się wzięło itd. A co na to nasza Terenia? Ano Terenia bez mrugnięcia okiem i z pełną powagą rzekła mu tak: "bo to kochaniutki wszystko przez to, że źle trzepiesz konia. Żle czyli zawsze tą samą ręką. Bo jakbyś się masturbował raz lewą, a raz prawą ręką, to byś takiego skrzywienia nie miał". A ja się wtedy prawie posikałam w majtki, tak się śmiałam. Zresztą do dzisiaj się śmieję, jak to sobie przypomnę.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość