Bohater, którego chciałabyś poślubić...

przez **Janka** » 21 marca 2013, o 18:19

Z reklam wynika także, że powinien palić Marlboro.
A na smród papierosowy nawet Old Spice nie pomoże.

przez **maddalena** » 22 marca 2013, o 09:31

Levanda napisał(a):Może też pachnieć milionami dolarów

tego zapachu nie znam... muszę to nadrobić :rotfl:

tylko jak, skąd...

przez **Levanda** » 22 marca 2013, o 09:57

Trzeba szukać milionera w Londynie albo USA

przez **maddalena** » 22 marca 2013, o 10:36

w tym problem z L. to trochę daleko... och dlaczego, dlaczego... :rotfl:

przez **Levanda** » 24 marca 2013, o 14:06

Zastanawiam się skąd u mnie zboczenie w kierunku bogatych maczo jeśli idzie o idealnego bohatera-partnera?

przez **Desdemona** » 24 marca 2013, o 14:07

...a u mnie śfin jeżeli chodzi o idealnego bohatera - partnera? :hyhy:

przez **Levanda** » 24 marca 2013, o 14:13

Pewnie dlatego, że nie znam takiego mężczyzny :bezradny:

przez **Desdemona** » 24 marca 2013, o 14:16

...a ja niestety znam.....

przez **Levanda** » 24 marca 2013, o 14:18

Ale jest władczy, męski, umięśniony, przystojny, seksowny i bogaty?????

przez **Desdemona** » 24 marca 2013, o 14:20

....coś chyba z tych cech musi mieć...i pewnie ma....ale to śfinia totalna....często jak czytam z motywem sfin...niestety już mam wyobrażenie ...popaprane to trochę.... :hyhy:

przez **Levanda** » 24 marca 2013, o 14:22

Czy to jakiś Twój chłopak?

przez **Desdemona** » 24 marca 2013, o 14:27

....to...właściwie przyjaciel...ktoś kto...oj dziwne to jest....ale nie wiem dlaczego porównanie go śfiń zawsze jest strzałem w dziesiątkę....jego osoba to moje wyobrażenie śfini ...tak to ujmę...choć brzmi to trochę dziwnie...

przez **Levanda** » 24 marca 2013, o 14:29

Od przyjaźni do romansu :evillaugh:

przez **Desdemona** » 24 marca 2013, o 14:33

...oj...dostałam już po łapkach od Niego....teraz to po prostu ktoś ważny dla mnie...nie wiem czy można nazwać nas przyjaciółmi...czy znajomymi...dla mnie to śfinia....i jak czytam o jakimś poprańcu to mam już wyobrażenie....ogólne dziwne to...i takie tam.. :smile:

przez **Levanda** » 24 marca 2013, o 14:35

Dostałaś po łapach? W sensie odrzuciła Cię?

przez **Desdemona** » 24 marca 2013, o 14:36

....trafiłaś....

przez **Levanda** » 24 marca 2013, o 14:37

No to idealnie! Wszystko, jak w romansie! Czy on jest starszy? Bo jak tak, to wszystko się zgadza

przez **Desdemona** » 24 marca 2013, o 14:41

...kurczę zaczynam czuć się jak w romansie.... ale takim kiepskim....
...a jest starszy....ale i tak śfinia to paskudna....wiek chyba nie nauczył go paru mądrości życiowych....określam go mianem pieprzonego hedonisty....(przepraszam za wulgaryzm)...

przez **Levanda** » 24 marca 2013, o 14:43

Wrzuć jeszcze fotkę

Hehehehe. Może on wyskoczył z książki Palmerki?

przez **Desdemona** » 24 marca 2013, o 14:45

....pochlebiamy mu ....nie zasługuje na to....zdecydowanie nie....

przez **Levanda** » 24 marca 2013, o 14:50

To może ja wrócę do pomysłu poślubienia Gilberta Blythe.

przez **Desdemona** » 24 marca 2013, o 14:57

...Gilbert był słodki...gdyby Ani nie nazwał Marchewką...kto wie jak by wszystko się potoczyło.... :smile:

przez **Levanda** » 24 marca 2013, o 14:58

Zapewne tak samo :evillaugh:

Przecież pobrali się i mieli bodaj 7 dzieci :missdoubt:

przez **Desdemona** » 24 marca 2013, o 15:04

...no nie wiem....nazywając ją Marchewką chciał ją lekko wkurzyć....aby zwróciła na niego uwagę udało mu się - chyba...cóż...Ania to dziewczyna rezolutna i w łepetynę tabliczką go zdzieliła....i chyba to na Gilberta tak podziałało....dostał w łepetynę od dziewczyny (nie byle jakiej...tylko marchewkowej Ani)...i cóż....wpadła mu tym samym w oko....a że zaszaleli....przygód mieli dużo...i potomstwa też...więc było szczęśliwe zakończenie....

....lubię Anię.... :smile:

...Gilberta też.... :bigeyes:

przez **Levanda** » 24 marca 2013, o 15:07

Skąd u Ciebie tyle wielokropków?

Bohater, którego chciałabyś poślubić...

Kto przegląda forum