Dla mnie nie ma życia bez czytania. Dosłownie, bo czytaniem zarabiam na życie - jestem korektorem. I chociaż czasami po ośmiu godzinach czytania niekoniecznie tego, co się chce, ale co trzeba, człowiek nie ma już siły czytać dalej - mimo to czyta. Jednak moja praca wypala i są okresy, że czasami po 16 po prostu włączam tv i oglądam, co leci. Lecz dzień bez książki byłby dniem straconym, tak więc wieczorkiem albo rano sięgam po powieści i czytam to, na co mam ochotę. Pozwala naładować akumulatorki przed następną sesją z monitorem 24" w roli głównej
Książki pomagają mi uciec od szarości dnia codziennego, przenieść się w świat, którego już często nie ma. A jako maniaczka historii i romansu historycznego czasami żałuję, że nie można się cofnąć naprawdę w czasie. No ale - zawsze można sięgnąć po książkę i już jestem kilkaset lat wstecz
Udało mi się nawet połączyć przyjemne z pożytecznym - napisałam pracę mgr o romansach, chociaż początkowo promotor kręcił nosem.
Sama wymyśliłam wszystko od A do Z, zaplanowałam, materiały przekopałam. Obroniłam się śpiewająco. I satysfakcja jest