Teraz jest 24 listopada 2024, o 17:41

O płci brzydkiej - kącik humoru

Smutno? Tutaj znajdziecie uśmiech i pocieszenie...
Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 1 lutego 2013, o 18:07

Dom wariatów, lekarz siedzi na dyżurce, wokół sajgon, szaleńcy wchodzą sobie na głowę, wydzierają się, bija się, kompletny odjazd, skaczą po łóżkach, jedzą karaluchy, rzucają się poduszkami. Nagle do lekarza podchodzi taki najbrudniejszy. Koszula - ścierwo, pazury czarne, tłuste włosy, na nogach podarte kapcie, nieogolony, sińce pod oczami. Lekarz na niego patrzy i mówi:
- A co to takie piękne do mnie przyszło? Małpka?
Facet nic.
- A może Napoleon albo książę?
Facet nic.
- A może to taki piękny przybysz z obcej planety nas odwiedził?
Facet na to:
- Panie, kur*a, ogarnij Pan ten sajgon, bo mi tu kazali internet podłączyć!


Idą sobie dróżką trzej przyjaciele: miś, łoś i ryś. Ten pierwszy oznajmia:
- Wku*wia mnie to "ś" na końcu. Takie "ś" jest pedalskie, ciotowate i w ogóle!... Od dzisiaj koniec z misiem. Jestem Niedźwiedź!!! Bo powiadam wam: Kto ma "ś" na końcu, ten fujara i gej. Amen.
Łoś zorientowawszy się w beznadziei sytuacji, bo wszak łoś to łoś i nic nie poradzisz, w panice szarpie za ramię Rysia:
- Ej, kó*wa, powiedz coś, Ryś. Przecież my nie geje, prawda?! No powiedz coś...Ryś!...
Na to ryś dostojnie:
- Ryszard, pedale, Ryszard...


Małżeństwo leży w łóżku. Nagle odzywa się żona:
- Dawniej przed snem całowałeś mnie...
Kiedy mąż ją pocalowal, mówi:
- Dawniej przed snem gryzłes mnie w szyję...
A mąż wkłada kapcie i gdzieś idzie. żona pyta:
- A ty dokąd?
- Po zęby .


Jak mogleś powiedzieć swoim kolegom, że ożeniłeś się ze mną dla pieniędzy? Przecież ja nie miałam zadnych pieniędzy!
- A co miałem im powiedzieć?


Teść chce wyrzucić teściową przez balkon. Sąsiad krzyczy:
- Panie, zabijesz pan człowieka!
- To odsuń się pan!

Pewien młody człowiek po zrobieniu dyplomu, dostał od swojej zamożnej rodziny bilet na rejs luksusowym statkiem pasażerskim. Radzi się kumpli co ma ze sobą zabrać.
- ...dobrą torbę podróżną, wygodne buty, kilka koszul, spodnie-bermudy, elegancki garnitur na wieczorne rauty, tabletki przeciwko chorobie morskiej no i oczywiście kondomy... - wyliczają koledzy.
Facet robi zakupy z listą w ręku. Dochodzi do apteki.
- 20 prezerwatyw i 20 tabletek przeciwkowymiotnych - zamawia.
Aptekarz podając towar stwierdza ze współczuciem:
- Jak panu to tak nie służy to może się nie zmuszać...?!



Siedzi sobie gość na rybach, w pewnym momencie ma branie. Wyciąga, a tam
taka niewielka złota rybka. Przyjrzał się jej i stwierdził, ze taka
malizna to on sobie głowy nie będzie zawracał i już chce ja wrzucić do
wody, gdy nagle rybka się odzywa:
- Czekaj! Ja jestem złota rybka i spełnię Twoje życzenie.
- Wiesz co, ale ja już mam wszystko o czym można tylko marzyć, więc
dzięki, ale Cie wrzucę do wody. - Nie, tak nie może być, tradycji
musi stać się zadość. Słuchaj postawie Ci taka chatę, że ludzie w
promieniu 100 km będą Ci zazdrościć.
- Kiedy ja już mam taka chatę !
- No to dam Ci brykę jakiej nikt w Polsce nie ma.
- Też już mam taką !
Rybka chwile się zastanawia i pyta:
- A jak z Twoim życiem seksualnym, tzn. jak często to robisz ?
- Ze dwa razy w tygodniu.
- To ja Ci załatwię, że będziesz miał dwa razy dziennie !
- Eee tam, księdzu nie wypada ....
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 1 lutego 2013, o 23:38

- A ty dokąd?
- Po zęby.

:rotfl:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 1 lutego 2013, o 23:53

kolejna porcja świetnych dowcipów Dorotko :D

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 2 lutego 2013, o 01:55

Wspaniałe!
Żadnego nie znałam, to się mogłam fajnie pośmiać.
Najbardziej podobały mi się dwa ostatnie.


Jeden szczegół zrobił na mnie straszne wrażenie: "jedzą karaluchy".
Mam nadzieję, że to w dzisiejszych czasach jednak tylko do dowcipu.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 3 lutego 2013, o 22:05

Bardzo fajne. :D
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 5 lutego 2013, o 23:58

________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 4500
Dołączył(a): 16 maja 2011, o 10:32
Lokalizacja: Lublin

Post przez maddalena » 6 lutego 2013, o 12:17

dorotko, świetne dowcipy!

O facetach od Ewy, świetne
Oto miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie. O'Cangaceiro

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 6 lutego 2013, o 17:54

dobre...xD :rotfl:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 6 lutego 2013, o 20:04

fajne, choć z niektórymi bym polemizowała :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 2020
Dołączył(a): 29 lutego 2012, o 22:05
Lokalizacja: Tam gdzie mnie zawieje.
Ulubiona autorka/autor: Barbara Kwarc

Post przez bandit » 8 lutego 2013, o 11:54

Leci duży pasażerski samolot. Spokojnie, bez ciśnień, pogoda ładna. Nagle podlatuje do niego wojskowy F16, którego pilotowi straszliwie się nudzi i zaczyna wkurzać pilota dużej maszyny. Przelatuje nad nim, pod nim, jakieś beczki, korkociągi w niebezpiecznej odległości itp. Przy czym cały czas szydzi z pilota samolotu pasażerskiego:
- Czym ty latasz? Stodołą? Patrz na to gościu. Zrobisz tak? Nie zrobisz! Mam lepszy samolot i nie ma czegoś takiego, co potrafisz ty i twoja maszyna, a czego ja bym nie zrobił milion razy lepiej!
Koleś w pasażerce coraz bardziej wnerwiony, po którejś tam sugestii by się żołnierzyk odstosunkował w końcu proponuje:
- Ok. deltatangocharliecośtam. Teraz wykonam taki cwany myk, ale jak go nie powtórzysz - na dole stawiasz kolację, panienki i na kadłubie swojego "odkurzacza" piszesz: "JESTEM ZŁOMEM". Umowa?
- Dawaj misiu. Nie ma takiej opcji żebyś wygrał, więc to Ty napiszesz to na swoim kadłubie i wódeczka, panienki itp na Twój koszt!
- Uwaga zaczynam, tylko się nieco odsuń!
Pilot F16 czeka. Mija pół minuty, pułap ten sam, prędkość ta sama, nic się nie zmienia. Mija minuta, dalej nic. W końcu pilot pasażerskiego odzywa się w słuchawce:
- Dobra skończyłem.
- A co to kuźwa miało niby być?!?
- Byłem się odlać.

Avatar użytkownika
 
Posty: 4500
Dołączył(a): 16 maja 2011, o 10:32
Lokalizacja: Lublin

Post przez maddalena » 8 lutego 2013, o 12:22

dooobre


Ps. do mnie do pracy przychodzi pewien pilot... ciacho ale upierdliwe
Oto miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie. O'Cangaceiro

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 8 lutego 2013, o 15:50

suuuuuper :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 8 lutego 2013, o 17:59

świetne. :rotfl:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 8 lutego 2013, o 18:03

Zakochałam się w nim.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 8 lutego 2013, o 19:45

Przyszła nauczycielka do domu Jasia i skarży się jego ojcu:
- Pański syn w odpowiedzi na moją uwagę pod jego adresem przy całej klasie powiedział, że mnie przeleci.
- Zaraz się z nim rozprawię - powiedział ojciec i podszedł do otwartego okna.
- Jaaasiu! Pokłóciłeś się dziś z panią nauczycielką?
- Nooo zdarzyło się.
- I obiecałeś, że ją przelecisz?
- Nooo tak.
- To co się szwendasz po ulicy? Chodź do domu! Ona już przyszła.

Do spowiedzi przystępuje pewien mężczyzna i mówi księdzu, że
uprawiał seks z nieletnią.
- Pewnie ona cię sprowokowała, synu - mówi ksiądz wyrozumiale.
- Oczywiście, proszę księdza - zgadza się facet.
- Odmów dziesięć zdrowasiek i masz rozgrzeszenie - uśmiecha się
duchowny.
Chwilę później do konfesjonału podchodzi inny wierny i mówi, że
uprawiał seks ze staruszką.
- Pewnie to był jej ostatni raz w życiu, więc zrobiłeś dobry
uczynek. Dziesięć zdrowasiek i masz rozgrzeszenie.
Następny mężczyzna w kolejce zwierza się, że uprawiał seks z
księdzem z sąsiedniej parafii. Na to ksiądz, uderzając pięścią w
konfesjonał:
-Tu jest twoja parafia i tu jest twój ksiądz!

W środku nocy z knajpy wychodzi napruty facet w towarzystwie 1,5
metrowego krokodylka. Po kilku krokach krokodylek zaczyna:
- Taki kawał do domu... zimno... ogonek sobie o chodnik obtarłem...
nie bądź sknera, pojedźmy do domu...
Na to facet:
- Chrochodylek, jestes super kumpel... jak chczesz to pojeziemy!
Wsiedli do autobusu, krokodylek zaczyna:
- Ty, ale tu bród, śmierdzi jak w chlewie, ktoś pawia rzucił w
kącie... Sknera jesteś, może jednak postawisz taksówkę...
Facet:
- Chrochodylek, zaczynasz mie drz... darz... wkurzać! Ale i tak cię
lubię. Pojedziemy taryfą.
Po wejściu do taksówki krokodylek zaczyna:
- Ty nawet taksówki wybrać nie umiesz... Zobacz jak drogo... i drzwi
ogonek mi przycięły... niewygodnie jakoś... już lepiej pójdźmy
piechotą...
Facet:
- Chrochodyl, kurna! Menda jesteś i naprawdę już mie wkurzasz. Ale i
kumpel z ciebie dobry. Pójdziemy!
Wysiedli, idą, krokodylek zaczyna:
- O, rany, znowu zimno... i tak daleko jeszcze, może byś mnie wziął
na ręce...
Facet:
- Chrochodylek, jesteś menda i wieprz, i już cię nie lubię, i jedno
mnie tylko pociesza: jak jutro wytrzeźwieję, to ciebie już nie
będzie...

Pewnego dnia zabrałem ze sobą mojego dziadka do sklepu w centrum miasta aby kupić mu nowa parę butów.
Zatrzymaliśmy się, aby kupić sobie coś szybkiego do przekąszenia. Kiedy podchodziłem do stolika gdzie siedział dziadek, zauważyłem jak przygląda się on nastolatkowi z nastroszonymi różnokolorowymi włosami.
Mój dziadek przyglądał mu się uważnie, aż w końcu młody chłopak bardzo wulgarnie odezwał się do dziadka:
- Co kur*a stary dziadu gapisz, nigdy w życiu nie zrobiłeś nic zwariowanego ?
Znając mojego dziadka, szybko połknąłem kawałek pizzy który miałem w ustach, aby nie zakrztusić się podczas jego odpowiedzi. Nie zawiodłem się. Bardzo spokojnie i bez zmrużenia oka odpowiedział :
- Tak....raz się tak najeb*łem, że wyr*chałem pawia, i właśnie się zastanawiam, czy nie jesteś przypadkiem moim synem......

Inspektor inwestora odbiera inwestycję. Kierownik budowy z dumą prowadzi go do wielkiej dziury w ziemi, tak z pięć metrów średnicy. Zaglądają, a tam w głębi, jakieś 50 metrów w dół, kręci się wielki reflektor.
– Co to niby, k..., ma być?! – zdziwił się inspektor.
– No jakże? Wszyściuteńko dokładnie zgodnie z rysunkiem! – oburzył się kierownik budowy, podsuwając mu papier pod nos.
Inspektor obróciwszy rysunek o 180 stopni:
– To miała być latarnia morska. Latarnia morska!

Jedzie rajd samochodowy przez Europę. Co 600 km rajd zatrzymuje się, aby zatankować paliwo. Przez 8 tys. km tylko jeden samochód nie tankował – ten, w którym jechali studenci z Polski. Kierownik rajdu podchodzi i pyta:
– Słuchajcie, przejechaliśmy 8 tys. km, a wy ani razu nie tankowaliście! Jak to tak?
– Aaa, bo my nie mamy kasy.

– Towarzyszu kapitanie, przyniosłem wniosek o przepustkę.
– Wstaw do lodówki.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 8 lutego 2013, o 19:56

dobre. :rotfl:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 8 lutego 2013, o 20:06

Dorotko, masz fazę :)
Ale i tak super :evillaugh:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 8 lutego 2013, o 20:27

Piękne, urocze i cudne!

Krokodylka pokochałam. Zrobię sobie w sobotę. W niedzielę i poniedziałek, jak głowa pozwoli, to też.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 9 lutego 2013, o 13:45

Spotyka się dwóch kumpli:
- Słyszałeś? Krzysiek nie żyje.
- Jak to się stało?!
- Jechał swoim BMW i wpadł na drzewo.
- Straszna śmierć...
- To go nie zabiło. Wyleciał przez szybę i wbił się w mój żywopłot.
- Potworne.
- Ale to go nie zabiło. Wczołgał się na schody do mojego domu i z nich spadł.
- Okropna śmierć
- Ale on jeszcze nie umarł. Nadludzkimi wysiłkiem wdrapał się u mnie na piętro. Ale złamał balustradę i spadł na stół. Cały połamany.
- Straszliwie umarł.
-Ale to nie, to go jeszcze nie zabiło. Dostał się do salonu próbował wstać trzymając się największej szafy... Przygniotła go...
- Okrutna śmierć...
- Ach, nie! To go jeszcze nie zabiło...
- To jak on w końcu umarł ?!
- Zastrzeliłem skur***syna, zanim mi całą chatę rozp***dolił.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 9 lutego 2013, o 14:35

O, Matko :zalamka: :zalamka: :zalamka:

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 9 lutego 2013, o 14:58

omg...xD :zalamka:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 9 lutego 2013, o 15:26

No pewnie!
Powinien jeszcze wcześniej zareagować.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6316
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Szczecin
Ulubiona autorka/autor: Anne Bishop

Post przez Tsuki » 10 lutego 2013, o 21:33

Dorotka napisał(a):-Tu jest twoja parafia i tu jest twój ksiądz!

To mnie rozłożyło na łopatki. :hahaha: :hahaha: :hahaha:

Reszta też fajna. :hyhy:
Aby poznać wartość jednego roku, zapytaj studentów, którzy oblali egzamin wstępny.
Aby poznać wartość jednego miesiąca, zapytaj matki, która urodziła wcześniaka.
Aby poznać wartość jednego tygodnia, zapytaj wydawcę tygodnika.
Aby poznać wartość jednej godziny, zapytaj zakochanych, którzy czekają na to, aby się zobaczyć.
Aby poznać wartość jednej minuty, zapytaj ludzi, którzy przegapili swoją stację jadąc pociągiem.
Aby poznać wartość jednej sekundy, zapytaj kogoś, komu udało się uniknąć wypadku.
Aby poznać wartość jednej milisekundy, zapytaj kogoś, kto podczas Igrzysk Olimpijskich zdobył srebrny medal.
Wskazówki zegara będą wciąż odmierzać czas, dlatego też ceń każdą chwilę.
I traktuj dzień dzisiejszy jak największy dar, który został Ci ofiarowany.

"Yuuki"

Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 11 lutego 2013, o 11:43

No zdecydowanie najlepszy z zestawu. :D
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 13 lutego 2013, o 18:10

Policjant wraca z pracy i już od progu woła:
- Kochanie, dostałem bilety i wieczorem idziemy na "Jezioro łabędzie".
Po obiedzie widzi, ze żona starannie zmiata okruszki chleba i pakuje w torebkę.
- Po co to?
- No jak to, idziemy na "Jezioro łabędzie", to dla ptaków...
- Oj ty głupia, to taki balet, tancerki znaczy się tańczą.
- Patrzcie go, jaki mądry się znalazł. A jak szliśmy na "Wesele" Wyspiańskiego, to kto wziął pół litra?

Mąż wraca styrany z pracy do domu, dzwoni domofonem, żonka otwiera i wyskakuje na klatkę schodową i zjeżdża po poręczy. Spotykają się w końcu na korytarzu i mąż pyta żony:
- Co Ty wyprawiasz?
Żona:
- Odgrzewam Ci pierożka

Przychodzi Jaś do taty i pyta:
-Tato, jaka jest różnica między kobietą a mężczyzną?
Tata odpowiada:
-Synku! Mama ma numer buta 37 a ja 40. I sam widzisz Jasiu! Różnica tkwi między nogami!

-Mamusiu, czy mogę iść się pobawić?
-Z tą dziurą w rajstopach?
-Nie... Z tą Jolą z drugiego piętra.

Idzie facet ulicą patrzy, a tam strzałka z napisem: "Burdel u Sióstr Urszulanek". Hmmm, myśli facet, tego jeszcze nie było. Wszedł, a tam za ciężkim dębowym biurkiem siedzi stara zakonnica i pyta:
- Czego chciał?
- N... no... skorzystać z, z, z u-u-usług...
- Płaci tu 500,- zł i idzie w te drzwi po prawej.
Zapłacił i poszedł, a tam na końcu korytarza kolejna, już młoda zakonnica siedzi przy zwyczajnym biurku.
- Witam pana.
- Witam, chciałem...
- Tak, tak wiem, 300,- zł i drzwi po lewej.
Zapłacił, poszedł i na końcu korytarza widzi nowicjuszka siedzi przy stoliczku...
- Dzień dobry.
- Dzień dobry, chciałem skorzystać z usług.
- Ach, tak... 100,- zł i te drzwi za mną.
Ok, zapłacił, już tyle wydal, to stówa go nie zbawi. Wszedł, drzwi się zatrzasnęły, a facet stoi na dworze, nie można już wrócić, bo klamki z tej strony nie ma... rozgląda się (nieco skołowany), a tu mała tabliczka z napisem: "Właśnie zostałeś wy*uchany przez Siostry Urszulanki".

Kochanie, co byś powiedział, gdybyśmy wzięli ślub w Boże Narodzenia
- Daj spokój Po co mamy sobie psuć święta

Dobry kumpel mówi do kumpla:
- Roman, muszę ci coś ci wyznać.
- Tak?
- Przespałem się z twoją żoną.
- No i co z tego?
- Rozwiedź się z nią!
- Po co?
- Słuchaj, całe osiedle z nią śpi. Rozwiedź się!
- Po co?
- Chłopie, pół miasta ją rżnie! Rozwiedź się!!!
- Po co?
- W kolejce się ustawiają, żeby ją dymać! Roman, rozwiedź się!
- Po co? Żeby w kolejce stać?!

Wraca mąż pijany w trupa do domu, wchodzi do kuchni, otwiera lodówkę i mówi:
- Podwwwssiesieziesz mniee do ceeentrum? Nie? To ch@j ci w dup..!
Trzask! Zamyka drzwi. Po kilku minutach znowu.
- Podwwwssiesieziesz mniee do ceeentrum? Nie? To spier... ! TRZASK!
I tak pół nocy minęło. W końcu usnął. Rano się budzi skacowany. Patrzy drzwi od lodówki wyrwane. Po cichu wypchnął lodówkę na korytarz, żeby żona nie widziała i zaczął ją naprawiać.
Żona w tym czasie wchodzi do kuchni. Przeciera oczy ze zdumienia i mówi:
- O jeba..y jakoś pojechał!

W starej wieży na pustkowiu siedzą sobie nocą trzy wampiry i grają w karty.
Grają, grają, noc mija i zrobili się głodni. Jeden mówi:
- Grajcie we dwóch, ja idę cos wrzucić na ruszt.
Długo nie trwało i wrócił. Usta umazane krwią...
- Znacie te wioskę na południe stad?
- Tak
- No to już jej nie ma. Wyssałem ich co do jednego...
Drugi wampir wstaje:
- Dobra, teraz wy grajcie a ja napełnię żołądek.
Długo nie trwało i wrócił. Usta umazane krwią...
- Znacie to miasteczko na zachód stad?
- No...
- Nikt już tam nie mieszka, hehe..., be-ek!
Trzeci wampir wychodzi, rzucając w drzwiach:
- Teraz ja, niedługo wracam.
Wraca jeszcze szybciej niż tamci. Ociężale wchodzi do komnaty.
Twarz cala we krwi.
- A ty gdzie byłeś!?
- Nigdzie. @@@ałem się na schodach.

Kanibale złapali Anglika, Francuza i Polaka. Wódz mówi do pojmanych: - Mam dwie wiadomości. Dobrą i złą. Zła jest taka, że zabijemy was, zjemy wnętrzności, a ze skór zrobimy canoe. Dobra brzmi: możecie wybrać rodzaj śmierci. Fracuz poprosił o miecz. Krzyknął ,,Vive la France" i pchnął się w serce. Anglik poprosił o pistolet, krzyknął ,,God save the Queen" i palnął sobie w łeb. Polak zaś pomyślał, pomyślał i poprosił o widelec. Kiedy go otrzymał, zaczął wbijać go sobie w ręce, nogi, szyję, brzuch... krew tryska naokoło, zdumieni kanibale patrzą, a Polak wrzeszczy: - Gówno będziecie mieli, nie canoe !

Sytuacja w porodówce. Matka rodzi rude dziecko i spanikowana mówi do lekarza:
- Panie doktorze, jak to możliwe - ja czarna, mąż czarny a dziecko rude... Teraz się wyda, że męża zdradzałam! Zrób coś pan żeby się mąż nie dowiedział!
W tym momencie wchodzi mąż na salę, w drzwiach wita go lekarz:
- Pan mi teraz powie... ale tak szczerze... Jak często pan się kocha?
- Nnnoo codziennie panie doktorze!
- Ojj ale tak szczerze?
- No dobra - raz w tygodniu...
- Hmm jakoś mi się wierzyć nie chce... Pan mi prawdę powie...
- Noo dobrze - raz w roku...
Na to lekarz wskazując na dziecko:
- I widzisz pan coś tym zardzewiałym prętem narobił?!
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Kącik Humoru

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość