Susan Elizabeth Phillips

[maddalena]

Aż tak jest chodliwa??? spróbuje, zobaczymy co z tego wyjdzie

[gosiurka]

Mad, bardzo warto a jeśli znajdziesz w antykwariacie to będziesz mega szczęściarą.

Jak prosiłam o odkładanie Garwood, to również prosiłam SEP od tamtej pory nic nie było Jak coś będzie to dam znać tutaj czy ktoś będzie chciał

[maddalena]

Jestem pierwsza w kolejce

[Lilia ❀]

Nadal "Arena". Okazało się, że czytałam, kiedyś. Mam deja vu, bo ciągle mam skojarzenia z "Uczciwymi złudzeniami" Nory.

[Janka]

O!? Czyżby SEP ściągała?

Przeczytałam Wasze komentarze na temat np. Areny, podobno łzy mogą popłynąć... wybiorę się do bibliontrki i do antykwariatu jeśli znajdę to przeczytam.
Podobne nie każdy tak samo ocenie SEP ale warto przeczytać???

Maddaleno, jeśli znajdziesz Arenę, to czytaj. Nie pożałujesz.


Wczoraj zapomniałam o schowaniu czegoś w spoilerze. Poprawiłam. Przepraszam.

[•Sol•]

ja druga jakby co Gosiurka jak już drukuje to parami

Lil, a jakie podobieństwa widzisz? Nie czytałam akurat tej Norki więc to zwykła ciekawość. Ale w ściąganie jakoś nie wierzę, obie mają zupełnie inny styl.

[Janka]

Po blurbie Nory widać, że ściągnięty mógłby być pomysł na młodość Alexa.

[•Sol•]

to kiedyś przy którejś polecance usłyszałam, że jeśli tak na to patrzeć to każda od każdej kiedyś ściągała Także nie wiem czy to ściąganie czy zbieg okoliczności, bo przecież pomysłów na traumy i przejścia też jest określona pula.

[Janka]

To prawda, czymś w końcu muszą się inspirować.
Ale niektóre panie inspirują się nie literaturą, a życiem i wtedy wygląda, że mają własne pomysły.

[•Sol•]

zgoda, ale w życiu też jest ograniczona liczba rodzajów nieszczęść, Zmieniają się oprawcy, miejsca czy choroba.

[Janka]

A ja myślę, że w życiu jest nieograniczona liczba różnych historii, zdarzeń, pomysłów. Inaczej nie byłoby postępu.
Ludzie są niesamowicie kreatywni. Pisarki też powinny być. (OK, od autorek harlequinów, nie będę tego wymagać, ale mogłyby i one.)

[•Sol•]

Janko, ale w romansach autorki jednak muszą się ograniczyć. Np bohater chory na raka się raczej nie sprawdzi bo HEA nie będzie. Oczywiście w literaturze obyczajowej czy dramatach jak najbardziej, ale nie w romansie. Chodzi mi o to że autorki muszą stworzyć bohatera tajemniczego/z przeszłością/mrocznego/fascynującego/przytulaśnego czy co tam jeszcze. A cyrkowiec maltretowany przez wuja czy ojczyma w dzieciństwie ma tą wymaganą tajemniczość i przeszłość. Oczywiście mógłby być zwykłym chłopcem i też jego losy byłyby dramatyczne ale taki smaczek w postaci cyrku, cygańskiej czy indiańskiej krwi dodaje atrakcyjności.

[Janka]

Po prawda.

Tak sobie myślę, że tyle tajemniczości, co wymieniłaś, Aleksowi by w zupełności starczyło. Nie musiał być do tego zaginionym carewiczem.

Spoiler:

SEP mogła tatusiowi Daisy wymyślić inny powód, jako potrzebę rozmnażania Aleksa.

[•Sol•]

ano nie musiał. To mi też zgrzyta bo swego czasu lubiłam tę legendę czy historię, jak zwał tak zwał, o Anastazji i Aleksym i wykorzystanie tego w książce, nawet najlepszej, mi nie pasuje.

Spoiler:

Tzn gdyby to było jeszcze samo pochodzenie to spoko, ale te dodatkowe wątki o Petroffach mnie dobiły. Sama nie wiem czemu. I masz rację mógł sobie znaleźć inny powód, skoro już był taką śfinią (no bo przecież był) to mógł wrobić córkę w tę ciążę dla samej zasady i próby okiełznania jej.

[Janka]

No właśnie!
Te dodatkowe wątki historyczne mnie najmocniej w tym męczyły.
Zwłaszcza, że to było nielogiczne.

Spoiler:

Jeśli tata Daisy uważał, że musi być Aleksowi podporządkowany i mu służyć, to musiałby się dostosować do rozkazów Aleksa. Nie knuć za jego plecami i to wbrew wyraźnie wyrażonej woli. Aleks mówił Nie i to powinno być dla niego święte.

[•Sol•]

nielogiczne dla nas, ale pamiętaj że

Spoiler:

Petroff był maniakiem, fanatykiem. Chciał ratować ród i myślał że wie najlepiej. On zasmakował władzy, wmawiał sobie ze podlega Aleksowi, ale jednocześnie czuł się trochę ojcem aranżującym małżeństwo syna. Jak w historii, zaręczyny za niemowlęctwa i te sprawy

. Dla nas jest to kompletnie nie logiczne, ale jakby się tak pobawić z psychoanalityka rozgryzającego meandry umysłu jakiegoś psychola...
Ale nie zmienia to faktu że mogła sobie wymyślić inny ród rosyjski czy np cygański. Jak jeszcze gwiazdy czy pisarze, piosenkarze mogą być bo nigdy nic nie wiadomo kto się sławnym stanie, tak postacie historyczne zawsze będą jedne i niezmienne.

[Janka]

No właśnie, dobrze napisałaś, że to był psychol.
Dlatego nie podobało mi się, że

Spoiler:

całkiem na końcu, gdy Aleks godzi się, żeby Daisy od niego odeszła, każe jej zamieszkać z tym psycholem, dopóki, nie podejmą innej decyzji.

[•Sol•]

mnie też się to nie podobało, ale to też można wytłumaczyć.

Spoiler:

Alex był zrozpaczony, chciał żeby Daisy była bezpieczna, żeby nie musiała pracować i tak była wrakiem. A ojciec to jednak ojciec nawet jak psychol. Zwłaszcza że Alex wiedział że Petroff nie pozwoliłby żeby dziedzicowi Romanowów stała się krzywda, a co za tym idzie Daisy miałaby tam zapewnioną opiekę. Czułaby się jak w klatce, ale dla niego nie to było najważniejsze.

Przecież oni nie mieli nikogo innego poza sobą, więc nie miał jej do kogo odesłać w tej sytuacji.

Bawię się w psychiatrę

[Janka]

Ja sobie to podobnie wytłumaczyłam.
Ale i tak nie powinien się przy tym upierać.
Ona udowodniła już, że potrafi dać sobie radę oraz być samodzielna.

Spoiler:

Nawet, że potrafi zadbać o swą przyszłość. Pracowała dużo, bo wiedziała, że później nie będzie mogła wcale.
On z niej znowu próbował zrobić niedojrzałą osobę, pchając ją pod skrzydła tatusia.

[•Sol•]

masz rację, oczywiście.

Spoiler:

Ale on ją kochał, więc jak mógł pozwolić by się zaharowywała, będąc w coraz bardziej zaawansowanej ciąży.
Wiedział że nie chce być z nim więc jedyną alternatywą był nawiedzony tatuś.

Chyba nie obchodziło go w tym momencie czy robi z Daisy osobę nieporadną czy nie, on się po prostu troszczył. Logicznie na pewno nie myślał.
Równie dobrze

Spoiler:

mógł dać jej pieniądze, których ona z pewnością by nie chciała, wynająć czy kupić mieszkanie żeby mogła być z dala od niego. Ale tu chyba chodziło też o to żeby nie była sama.

[Janka]

To wszystko znowu jest nielogiczne. Przecież ona była karana przez tatę i też przez Aleksa za brak samodzielności. Za lekkomyślność i niedojrzałość.
A wtedy pach - on jej każe robić to, co przed chwilą uznawał za jej wady i błędy.

Powinien ją zmusić do wzięcia pieniędzy, które jej i tak się należały. Powinien jej kupić mieszkanie, tam gdzie ona zechce.
Towarzystwo to nie problem. Zawsze można mieć nowe.
Przyjaciół, na których można polegać ona nie miała, ale na swoim tacie psycholu też nie mogła.

Spoiler:

Aleks chciał ją wysłać w łapy wroga.

[•Sol•]

Janko, rozumiem Twój punkt widzenia i popieram to co piszesz. Alex chciał zrobić wielki błąd, zachował się głupio i nielogicznie. Ale z drugiej strony jego też rozumiem. Rozpacz, smutek i próba chronienia Daisy za wszelką cenę. Chciał dobrze ale mógł zrobić źle, bo nie widział trzecich drzwi.

[Janka]

Chyba rozumiem dlaczego on zmienił punkt widzenia.

Spoiler:

Gdy jej nie kochał, to nie miał nic przeciwko temu, żeby robić jej krzywdę lub ją karać.
Gdy się zakochał, przestał widzieć jej wady. Te same cechy przestał uważać za wady.

[•Sol•]

to po pierwsze z pewnością. A po drugie, ona udowodniła że potrafi wszystko i niczego się nie boi. No może poza małymi pokojowymi pieskami

Spoiler:

Wtedy na pewno nie zastanawiał się nad tym jak to w przeszłości nabijał się z jej niby wad, myślał o tu i teraz. Oczywiście miłość przysłoniła mu widok na jakieś jej wady, ale to normalne.

[Janka]

Ale narobiłam sobie ochoty na powtórkę Areny.
A ja nie mogę.
Nawet Natchnienia jeszcze nie powtórzyłam, a miałam. Ani Idealnej pary.

Muszę najpierw czytać książki, których chcę się pozbyć. Mam wielkie plany pozbywnicze. A SEP, niedobra, mnie kusi i wchodzi w paradę.