No dobrze przeczytałam część pierwszą. Położenie tej ksiązki choćby na półce obok romansów jest jednym wielkim nieporozumieniem. Pojawia się jakiś jeden pocałunek, ale nic więcej. Zresztą zamiast tego pocałunku wolałabym coś bardziej ciepłego czy wręcz chemicznego.
Nie przepadam za Urban fantasy. Gubię się i w stworach i w skapującej ze wszystkiego krwi, ale nie powiem, historia było w porządku. Jak ktoś lubi to pewnie będzie usatysfakcjonowany. Ja nie lubię, ale byłam, wiec czemu nie on.
Co jeszcze?
Pytania na które w sumie mogłabym poznać odpowiedź. Co ona ma w tej swojej krwi? Wiem, że będzie HEA to jak do niego dojdzie? Co z jej ojcem? W sumie jakaś nutka ciekawości jest, nie przeczę.
Ale, ale… jak nie zacznę czytać to zapomnę. Wiem o tym.
Cholercia, nie jak w przypadku Mercedes, której przeczytałam jedynie 2 części, a pamiętam, a dalszych nie czytam, bo nie chcę skończyć całości…
Kate musze przeczytać, aby zapamiętać. Więc pewnie zacznę czytać dalej