Teraz jest 26 listopada 2024, o 11:06

Polska strefa

Gatunki – rodzaje – typy - crossovery
Fantastyka / Paranormal — Historyczny — Współczesny — Kryminał / sensacja / thriller / mafia — Religijny — LGBTQ+
YA / NA — Dla dzieci i młodzieży — Harlekiny — Chick-lt — Komiks — Fanfiki
Poza romansem... — Polska strefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 22 listopada 2012, o 23:17

Przeczytałam Jesteś tylko diabłem Joe Alexa. Oj, słabiutkie, słabiutkie. Lepiej przy niej nie dmuchnąć, bo się przewróci.
Przewidywalne straszliwie. Najpierw jest napisane, że morderstwo doskonałe jest wtedy, gdy nikt nie może go popełnić, a potem zostaje jedna osoba, która by mogła. No i na końcu okazuje się, ach cóż za niespodzianka, że to właśnie ta osoba była mordercą.

Za co ja mogłam kochać Joe Alexa w młodości? Nie mam pojęcia.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 23 listopada 2012, o 20:42

może za Czarne okręty?
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 23 listopada 2012, o 23:55

Tego nie czytałam, ale rozumiem, że warto.

Książki Joe Alexa, które na studiach przeczytałam, to: Cichym ścigałam go lotem, Gdzie przykazań brak dziesięciu, Piekło jest we mnie, Powiem wam, jak zginął, Śmierć mówi w moim imieniu i Zmącony spokój Pani Labiryntu. Wszystkie mi się podobały (tak przy tych tytułach jest zaznaczone w moim starym spisie kryminałów). Żadnego dobrze nie pamiętam. Ale wiem, że wszystkie były proste i napisane ładnym językiem. Zawierały dużo wiadomości i ciekawostek z różnych dziedzin. Raczej nie były przewidywalne. Dlatego po Jesteś tylko diabłem spodziewałam się czegoś lepszego i sie zawiodłam.


Zmącony spokój Pani Labiryntu to w ogóle najlepszy tytuł, jaki w życiu spotkałam. Obiecuje przygodę i tajemnicę. Kojarzy mi się ze wszystkim, co lubiłam w książkach dla młodzieży. Rzuciłam się na to kiedyś jak na czekoladę. A potem latałam po antykwariatach w poszukiwaniu dalszych książek Alexa.

Poszukam tych Okrętów i dam Alexowi drugą szansę. Panią Labiryntu też chyba powtórzę, żeby zobaczyć, czy mogę to odbierać tak samo, jak kiedyś.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 28 listopada 2012, o 17:08

Dałam Joe Alexowi jeszcze jedną szansę i przeczytałam Zmącony spokój Pani Labiryntu, czyli to, co kiedyś uznałam za najlepsze.
Niestety.
Przewidywalne do bólu. Żadnego zaskoczenia. Jedyny człowiek, któremu opłacało się morderstwo i jedyny, który miał możliwość, okazuje się mordercą.
O tym, że popełnione będzie morderstwo, i kto załatwi kogo, wiedziałam wcześniej, niż naprawdę się to odbyło (i to dokładnie według mojego scenariusza).
Książka o pół centymetra wyższa od harlequina i o 10 stron dłuższa. Jakość niestety porównywalna. To znaczy język ma dużo bogatszy od harlequinów i zawiera ciekawe wiadomości, ale ta przewidywalność i schematyczność niszczy dobry efekt zalet.

W młodości czytałam książki szybko i jednocześnie słuchałam radia. Nigdy nie zgadłam, kto jest mordercą. Teraz, gdy czytam pomału i w pełnym skupieniu, nie można mnie tak łatwo zaskoczyć. Powinnam chyba dać sobie spokój z kryminałami, bo za dużo po nich oczekuję.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 10 grudnia 2012, o 00:24

Aralk prosiła o wrażenia: Nie licząc kota, czyli kolejna historia miłosna - Kasia Bulicz-Kasprzak

Tytuł, rzekłabym, mylący. Nie ma tam jakiejś wiodącej historii miłosnej, jeśli już to jest kilka drobniejszych. Może tytuł kolejna historia o miłości byłby bardziej adekwatny, choć też nie mam przekonania. Najbardziej to by mi pasował tytuł Wspomnień czar, bo wszyscy w tej książce wciąż wspominają, bohaterka, koleżanka, notariusz, wuj z Niemiec etc etc. Zdecydowanie jest to książka, gdzie to przeszłość jest ważniejsza, a akcja dziejąca się obecnie blednie swoją zwyczajnością (jakieś to niegramatyczne, ale siły już nie mam na obmyślenie lepszego określenia). Nie wiem, czy to dobrze, czy źle. Może to błąd debiutantki, a może to tak ma być, może to taki typ tej polskiej literatury kobiecej. Osobiście wolałabym, żeby ta teraźniejszość była ciekawsza i bardziej "aktywna" niż tylko odkrywanie przeszłości i rozliczanie się z nią. Ale znów, może to taki typ.

Poza tym - napisana sprawnie, czytało się nienajgorzej. Obsada sympatyczna. Choć czy utkwi to w pamięci, nie wiem.

Choć nie, jedną rzecz pewnie zapamiętam. Jest tam opisana pewna wojenna/powojenna historia. Być może część czytelników uzna ją za banalną, i może ona taka jest, ale mnie wzruszyła, bo bardzo podobna zdarzyła się w mojej rodzinie po pierwszej wojnie światowej.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 10 grudnia 2012, o 09:05

Agrest, dzięki za pamięć :)
Czyli jednak mogę śmiało zajrzeć do środka ;) Tak, i coś o tej wojennej historii tez mi sie o uszy obiło :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 12 grudnia 2012, o 23:06

Raz na jakiś czas czytuję polskich pisarzy. I jeśli chodzi o polską literaturę romansową, to zgadzam z tym, co wcześniej było napisane, że ogólnie jest słabo, niekiedy wręcz powstaje nie wiadomo co. Niekiedy piszą tak, jakby chciały napisać romans, lecz nie wiedzą, jak za to się zabrać i wychodzą różnego rodzaju poczwarki, ewentualnie boją się, że zostaną zakwalifikowane w tej kategorii, no chyba, że to wydawca tego się boi. I zamiast iść do przodu, stoją w miejscu...
Nurowska - lubiłam ją czytać, choć pisze w dość ponurym tonie; jest niezła.
Grochola - chociaż "Nigdy w życiu" to popłuczyny po BJ, jednak miało kilka zabawnych momentów, opowiadania były już nudne, póki co, po więcej nie sięgnęłam.
Szwaja - jedna, ale tytułu nie pamiętam; było coś tam, że jeździła w góry do znajomych, gdzie poznała jakiegoś mruka; coś tam jeszcze planowałam.
Wiśniewski - "Samotność w sieci", która jakoś nie zrobiła na mnie wrażenia; na dodatek miała bezsensowną końcówkę.
Sowa - jak coś jej trafi w moje ręce, czytam z przyjemnością.
Kalicińska - przeczytałam, a część już przejrzałam "Dom nad rozlewiskiem", bo to było nudne i nieciekawe.
Joe Alex - czytam jedno, choć krótkie, nudne.
Michalak - niby "Gra o Ferrin" ma pewien potencjał (który niestety został zamordowany!), ale udało jej się stworzyć nieprawdopodobnie durną bohaterkę (póki co jest pod tym względem bezkonkurencyjna!), co będzie naprawdę trudno przebić, choć pewnie nie zabraknie takich, którzy niestety zechcą popróbować i udowodnić, że jednak można.
Menzel - "Z widokiem na Castello", gdzie stworzyła kilka ciekawych postaci i w zasadzie to wszystko, brak sensownej fabuły i chyba lepiej by wyszła, gdyby spróbowała to przerobić na opowiadania.
To tyle na razie.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13120
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 13 grudnia 2012, o 00:05

Nurowską bardzo lubię, choć nie we wszystkim. Ale śmiało mogę powiedzieć, że jej "Rosyjski kochanek" jest dla mnie najlepszym lekiem na chandrę i długie zimowe wieczory. Czytałam go już mnóstwo razy i pewnie nie raz jeszcze przeczytam. "Listy milości" też bardzo mi się podobały, choć odchorowałam je potem [bo ja w ogóle odchorowuję wszelką dramatozę].

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 13 grudnia 2012, o 01:54

Szwaja jest straszną nudziarą, a przynajmniej była w swoich pierwszych książkach. Później przestałam już sprawdzać.
Wszystko straszliwie mdłe i przewidywalne do bólu. Można przeczytać, tylko po co?
Jedynym wyjątkiem, który znalazłam, była Powtórka z morderstwa. Była bardzo dobra. Ani trochę nie było nudne. Wątki kryminalne i inne ładnie poprzeplatane. Prawie jak stara Chmielewska, a dużo lepsze niż nowsza Chmielewska.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13120
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 13 grudnia 2012, o 08:45

Ja też nie przebrnęłam przez Szwaję - nudziła mnie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 15 grudnia 2012, o 22:06

Dorotka napisał(a):Nurowską bardzo lubię, choć nie we wszystkim. Ale śmiało mogę powiedzieć, że jej "Rosyjski kochanek" jest dla mnie najlepszym lekiem na chandrę i długie zimowe wieczory. Czytałam go już mnóstwo razy i pewnie nie raz jeszcze przeczytam. "Listy milości" też bardzo mi się podobały, choć odchorowałam je potem [bo ja w ogóle odchorowuję wszelką dramatozę].

"Rosyjskiego kochanka" czytałam, ale raz. Nurowska bardziej pisze dramaty niż romanse, lecz na ogół dobrze ją czyta. Zazwyczaj miałam wrażenie, że wie, co robi, przedstawiając historię tak a nie inaczej.

Janka napisał(a):Jedynym wyjątkiem, który znalazłam, była Powtórka z morderstwa. Była bardzo dobra. Ani trochę nie było nudne. Wątki kryminalne i inne ładnie poprzeplatane. Prawie jak stara Chmielewska, a dużo lepsze niż nowsza Chmielewska.

O, jak trafi się okazja, trzeba będzie sprawdzić.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 16 grudnia 2012, o 17:03

Ja Szwaje lubię,a ta książka,którą czytałaś Kawo to Romans na receptę.Przyznam,że jej Dziewice sa nudnawe,ale pozostałe daja radę.
Co do Grocholi to podobała mi się jej Osobowość ćmy,zupełnie odmienna od Judyty
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 16 grudnia 2012, o 19:23

Niby polskie pisarki są znane i czytane, a zagadki okładkowej rozwiązać nie ma komu!
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 2 lutego 2013, o 22:08

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie co to warte?

Obrazek

Weronika to bohaterka, która mówi językiem polskich singielek. Marzących jak ona o wielkiej miłości i barwnym, pełnym przygód życiu. Złoszczących się na nadopiekuńczą matkę i wypijających hektolitry czerwonego wina z przyjaciółką.
Weronika, dziennikarka lokalnej gazety, ma skłonności do tycia, puchatych kapci w kształcie kotów i związków ze zdrajcami bez serca i honoru. Liżąc rany po wyjątkowym draniu, podejmuje decyzję, by raz na zawsze skończyć z facetami. W tym samym dniu spotyka na ulicy niebieskookiego mężczyznę.
Jej serce i wola zostaną wystawione na ciężką próbę.
Żorż, Feliks, Ewa oraz Marta - grupa wsparcia, złożona z najbliższych członków rodziny i przyjaciół, sekunduje Weronice. Jednak stawianie tarota, odczytywanie aury, dobre rady i jedzenie gołąbków to za mało, kiedy trzeba stanąć oko w oko z chorobą...

`Powieść Małgorzaty Maj przeczytałam w dwa deszczowe listopadowe wieczory. To idealne czytadło na poprawę nastroju. Lekkie, smaczne i dowcipne. Polecam!`
Magda Kuydowicz, dziennikarka TVN Style

`Długo czekałyśmy na polską Bridget Jones. Jeśli lubiłyście angielską singielkę z Londynu z dziennikiem pod pachą, pokochacie też Weronikę z Kołobrzegu, która waży przynajmniej tyle samo co Jones, ale jest jeszcze beznadziejniej niż ona zakochana, ma gorszego szefa-tyrana i bardziej zwariowaną przyjaciółkę wróżącą z fusów oraz wścibską matkę próbującą
sterować jej życiem za pomocą tarota... Wciągająca historia miłosna, smakowita intryga i dramat, a wszystko podszyte pokaźną dawką subtelnej erotyki.`
Gabriela Rapiej, redaktor prowadząca ofeminin.pl
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 2 lutego 2013, o 22:15

To chyba mocno świeże?

Pytasz pod swoim kątem? Opis niezbyt zachęcający jak dla mnie, no ale to tylko opis...
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 2 lutego 2013, o 22:19

Chyba świeże, bo niedawno mi w newsletterze z Gandalfa przyszło ;)

Trochę pod swoim pytam, trochę ogólnie - zastanawiam się ile romansu w tym dziele... Ale było pod Literatura kobieca. Chociaż z drugiej strony, Grey był pod sensacja o ile dobrze pamiętam :lol:
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 2 lutego 2013, o 22:32

Po prostu jak widzę, że hakiem na czytelnika ma być wino, tarot i język polskich singielek, to... :hyhy: To wydaje mi się, że nic nowego. Ale obym się myliła ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 2 lutego 2013, o 22:35

Może wychodzą z założenia, że gdyby to jednak był romans i byłoby to widać w blurbie, to by im nikt nie kupił?

Mnie osobiście odstrasza ta polska Bridget Jones :ermm: Ale właśnie - może się mylę ;)
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 31295
Dołączył(a): 8 listopada 2012, o 22:17
Ulubiona autorka/autor: Różnie to bywa

Post przez Księżycowa Kawa » 2 lutego 2013, o 23:05

Też nie znam i niespecjalnie czuję się zachęcona opisem ani okładką.
Nie ma dobrych książek dla głupca, możliwe, że nie ma złych dla człowieka rozumu.
Denis Diderot


"If you want it enough, you can always get a second chance." MM
*
“I might be accused of social maladjustment,” said Daniel. “But not a psychopath. Please. Give me some credit.” MM
*
Zamienię sen na czytanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13120
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 2 lutego 2013, o 23:11

Okładka beznadziejna, ale opis całkiem, całkiem jak dla mnie. Muszę poszukać. A wiela za to chcom?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 2 lutego 2013, o 23:17

Ok. 25 zł.
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 lutego 2013, o 01:33

Jadzia napisał(a):Mnie osobiście odstrasza ta polska Bridget Jones :ermm: Ale właśnie - może się mylę ;)

A czy już jakiejś polskiej Bridget Jones czasem nie miałyśmy? Mnie się to określenie kojarzy z Grocholą, ale może coś plączę.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 3 lutego 2013, o 01:47

Och, niejedną.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 5 lutego 2013, o 19:35

Zajrzałam dziś do tej książki, jakieś HEA zdaje się mieć (to oczywiście nie znaczy, że w środku jest dużo romansu). W stylu chyba nie jest "polską Bridget", ale tutaj to już głowy nie dam, to tylko wrażenie po rzuceniu okiem.

A swoją drogą, tyle jest tej "polskiej literatury kobiecej". Ja tyle o nowościach wiem, co pojawi się na forum w zapowiedziach albo w katalogu bibliotecznym w zakładce nowości, ale to i tak tylko niewielka część, jak sobie pooglądać księgarniane półki. No nie wierzę, że tam nie ma książek, choć kilku, które by mi się mogły spodobać. Ale żeby jeszcze tak ktoś za mnie selekcję zrobił ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 5 lutego 2013, o 20:55

Ostatnio Księżycowa Kawa w wątku z Kiepskimi odselekcjonowała mi Gacek i Szczepańską.
Niestety za późno, bo zdążyłam trochę ich nakupować.
Przeczytałam niedawno Zielony trabant i przyznaję rację Kawie - odradzam.

Chciałam o tym napisać od razu po czytaniu, ale chyba nie zrobiłam, bo wyszukiwarka nie znalazła.
A teraz już nie pamiętam, co tam było takie złe. Przewidywalna? Nudna? Męcząca? Nijaka?
Jestem super szczęśliwa, że wyparłam ją z pamięci.
Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Romans + ...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości