Hunter to ktoś dla kogo zabijanie jest czymś takim jak jedzenie cukierków. Bardzo lubi małą Mirę i tym skradł moje serce kilka tomów wstecz
Poza tym sam nie wie co to uczucie miłości, jest drażliwy na ludzki dotyk, czułości, ale to przy Corinne objawia się ta jego nieznana natura. Przy niej staje się bardziej delikatny, bo boi się, że ją skrzywdzi, to dla niej jest czuły.
Corinne przez wiele lat wykorzystywana seksualnie i nie tylko. Więziona jakieś hmm 70 lat
Odseparowana od rodziny, żyjąca w klatce, więzieniu. Pewnego dnia zostaje uwolniona przez Dawczynie życia wojowników zakonu, ma to miejsce w części poprzedniej o czym oczywiście zapomniałam napomknąć
Corinne dowiaduje się, że jej ojciec, a raczej człowiek, który ją wziął po opiekę spowodował, wyraził zgodę na to, żeby ją porwano. Corinne też urodziła chłopczyka, ma bardzo silnie rozwiniętą miłość do syna, którego urodziła jak jej się wydaje około 13 lat temu.
Dziecko znajduję i one w końcu pozwala się sobą zająć, ale wcześniej Hunter i Corinne się pokochają, będą mieszkać u siostry Samanthy(dawczyni życia Gideona), która już jest staruszką. Zawrą również związek krwi, na początku to Hunter napije się krwi Corinne i przez to zostaną połączeni