Teraz jest 22 listopada 2024, o 05:38

Tłumaczenia: perełki i porażki

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 7 lipca 2008, o 16:30

ano chylę czoła przed waszą mądrością Obrazek może sie tłumaczowi po prostu nie chciało? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 lipca 2008, o 18:50

pinks - nie masz czyzby brata? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 7 lipca 2008, o 20:15

tego rzeczywiście szkoda Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 lipca 2008, o 21:40

bo właśnie urok relacji brat-siostra utracony lekko Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 lipca 2008, o 01:18

widocznie tłumacz/ka jest jedynakiem Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 8 lipca 2008, o 13:17

Albo nie ma wcale poczucia humoru Obrazek



I chodziło mi właśnie dokładnie o to, co powiedziała Frin - tłumaczka (Maria Wójtowicz, skądś znam to nazwisko, może mnie ktoś oświeci?) mogła się bardziej postarać przy tym seplenieniu (nawet jeśli w polskiej wymowie to nie ma sensu bo ani w Hiacynta ani w Gareth nic takiego nie słychać - swoją drogą, jedno imię przetłumaczone, drugie nawet nie spolszczone Obrazek ) oraz mogła lepiej oddać te relacje brat-siostra, bo właściwie to cała rozmowa jest taka niby to docinki, ale jakieś takieś niepewne, całkiem inny mają oddźwięk niż w oryginale.

Avatar użytkownika
 
Posty: 997
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: chase loretta

Post przez olly3 » 8 lipca 2008, o 14:25

Już, już oświecam Obrazek



Pewnie z "Magii pocałunku" Quinn, poza tym tłumaczyła między innymi "Wynajętą narzeczoną" Quicki, "Kaprys panny młodej" i "Niebezpiecznego mężczyznę" Brockway, "Czarnego księcia" Monk, "Księcia z bajki" Foley, "Żelazną różę" Canham i parę innych.



Po tych tytułach wydaje mi się, że tłumaczka nie należy do najlepszych (o czym fragment wyraźnie świadczy!), bo choć cenię wymienione autorki to akurat te tytuły nie należą do moich ulubionych, co chyba nie jest zbiegiem okoliczności ?

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 8 lipca 2008, o 14:55

To wszystko jest takie płaskie, bez polotu. Mam na myśli tłumaczenie - jakby nie mogła wymyślić dobrego określenia, więc dała tłumaczenie ze słownika Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 lipca 2008, o 20:37

Brockway i Canham (terminologia marynistyczna- cześc i chwała Obrazek) z powyższych mi sie podobały, Quick się powtarza, Monk była poniżej średniej a Foley nic nie uratuje Obrazek to nie wina pani M.W.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 8 lipca 2008, o 20:38

Jednakowoż ciągle mam wrażenie, że czytałam coś jej tłumaczenia, co ewidentnie było zepsute Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 8 lipca 2008, o 20:43

w "Wynajetej narzeczonej" dała upust wyobraźni i mocno poprawiała autorke... chwilami...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 lipca 2008, o 20:59

a jakim skutkiem? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 8 lipca 2008, o 21:11

wiesz, że niezłym?

jak za trzy dni będę juz wolna, mogę zacytowac kwiatek lub dwa....

Bo na razie to "posuwistym krokiem kawalerzysty" zbliżam się do końca...

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 8 lipca 2008, o 22:52

to Scholastyka, byle do przodu Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 9 lipca 2008, o 01:17

czyli kolejny punkt na konto pani M.W. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 12 lipca 2008, o 19:08

Obiecałam dwie perełki tłumaczki

"Wynaj etej narzeczonej"

<span style="text-decoration: underline">I. z uzupełnieniami:

Tłumaczenie:</span>

Proszę tylko pomyśleć, jak genialną taktykę obrał mój narzeczony, milordzie! W agencji przedstawiono mu kolekcję wykształconych dam o nieskazitelnej reputacji, cieszących się jak najlepszą opinią. Zamiast obtańcowywać je po kolei i tracić czas na jałową konwersację, Artur prze-prowadził z każdą z nich konkretny, szczegółowy wywiad.

- Szczegółowy wywiad? - Hathersage uśmiechnął się szeroko. - Sprytny pomysł!

- Ta metoda zadowala obie strony. Kandydatki do jego ręki mogły rów&not;nież zadawać mu pytania. Nie były zmuszone do zabawiania Bóg wie ilu podtatusiałych dżentelmenów, którzy nie mają pojęcia o twórczości Byrona i mierzą partnerkę takim wzrokiem, jakby to była klacz na licytacji: rasowa, żwawa... ale czy będzie źrebna?...

<span style="text-decoration: underline">Oryginał</span>



<span style="font-style: italic">Only consider the brilliance of St. Merryn 's new bride was very pretty and very bored. She had been delighted with Ibbitts; </span>



<span style="font-size: 18px; line-height: normal">EDIT:</span>

Na prośbę Fringilli wklejam linkę do dyskusji o tłumaczeniach Maud

http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=30357&w=64363881&v=2&s=0

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 15 sierpnia 2008, o 01:13

Dziękujemy za tę prezentację Quick- postaram się o podobną bo właśnie wpadła mi w ręce <span style="font-style: italic">Devilish</span> Jo Beverley, która jak okazuje się nie jest tą samą książką co <span style="font-style: italic">Diabelska intryga</span> w wykonaniu Polnordiki Obrazek

Popełnił to jakiś pan- nazwiska nie pomnę i wiecie co? czasem to mu nawet wychodziło wielce w stylu Beverley, choć w zasadzie wpienia mnie to nadal Obrazek ta ingerencja i zupełne przerabianie scen wg czyjegoś widzimisię.

Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 sierpnia 2008, o 03:39

ha, jakby czasami 2 różne książki się czytało Obrazek



dzięki, Scholastyka Obrazek

chociaż mi oczywiście najbardziej się podaobał fragment dyskusji o konwaliach Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 15 sierpnia 2008, o 12:13

I to pouczanie o długich i krótkich samogłoskach Obrazek fajowe Obrazek interesujące była ta dyskusja o fragmentach wyciętych Obrazek



ponieważ nadal siedzę w Devilish pokażę próbkę geniuszu translatorskiego:



naświetlam: Diana właśnie zastrzeliła zamachowca zamierzającego się na króla, na sali balowej zresztą



<span style="font-style: italic">They found excited masqueraders eating, drinking, and reliving the event of the year. Bey and Diana progressed through the four rooms generating even more excitement by formally announcing their betrothal.



More than one man said something like, “You’ll not want to be getting on the wrong side of a wife like that, eh, Rothgar?”



Diana decided it was good to be reminded of the real world. Most of the men here would be frightened by her skills and powers, and would try to mute her in some way in case she eclipsed him. She had found one of the few men strong enough and fair enough to let her fly free.



As Bey had said, sometimes the gods were kind.</span>



a teraz nasze Obrazek



<span style="font-style: italic">Doszli do schodów i zaczęli schodzić w dół. Po chwili

znaleźli się w jaśniej oświetlonym korytarzu. Cztery duże

sale były wypełnione gośćmi, a służba podawała przekąski.

Niektórzy siedzieli, ale większość przechadzała się i wymieniała

uwagi na temat wydarzeń wieczoru. Rothgar ogłosił więc oficjalnie ich zaręczyny w pierwszej sali i chciał przejść do drugiej.

- Hej, Rothgar, masz narzeczoną po złej stronie! - zauważył

ktoś z tłumu.

Diana natychmiast się zreflektowała i przeszła na jego

prawą stronę. Musi pamiętać, w jakim świecie żyje. I tak powinna

się cieszyć, że Bey ją akceptuje. Niewielu mężów pozwoliłoby

żonom na strzelanie z pistoletu czy szermierkę.</span>



fantastycznie mu wyszło to o chodzeniu po złej stronie, nie? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 17 sierpnia 2008, o 15:29

A z innej beczki, nie mogę wytrzymać w tłumaczeniach historyków, jak tłumacz odmienia tytuł przez przypadki, szczególnie kiedy po takim zabiegu nie brzmi to wcale jak po polsku Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 17 sierpnia 2008, o 15:49

a możesz dać przykład, bo nie bardzo rozumiem?

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 17 sierpnia 2008, o 15:54

tłumacz zszedł translatorsko po prostu Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 17 sierpnia 2008, o 21:34

poszedł po złej stronie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 17 sierpnia 2008, o 22:04

hmm... to wolałabym "lordzie Stanfield"....

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 17 sierpnia 2008, o 22:05

no ba! Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości