Laura czyli serialowa Natalia? No faktycznie, postać ma irytującą. Taka rozkapryszona laska, która na prowadzeniu hotelu zna się jak byk na gwiazdach. O wiele lepiej jest z Arturem (ten jej wymoczek, jak to określiła Jadzia),
ma fajny radiowy głos i nieco ciekawszą rolę.
Zaczęłam oglądać dla Bobka, bo jestem bobkofanką od czasów "Bryzduli" i nic na to nie poradzę.
A potem oglądnęłam od początku i zaintertesowały mnie pierwsze trzy sezony. Zwłaszcza wątek Iwony, jej syna i męża (Bukowski i Kula, rewelacyjnie dobrani aktorzy do ról), oraz wątek miłosny Natalia+Artur+Tomasz i do tego Dorota. Szkoda tylko, że obie najciekawsze postacie w tym wątku szybko znikły. No i że z każdym nowym sezonem stare wątki, które można było pociągnać z powodzeniem, są odstawiane na wsze czasy. Na przykład wątek konfliktu rodzinnego Artura, jego relacji z rodzicami i wujkiem, terapii, wątek Doroty, która znika tajemniczo nie wiadomo dlaczego, wątek Pauli (podobniej jak Dorota), oraz tego wkurzajacego znajomego Natalii, którego poznała w Paryżu. Można by tak jeszcze długo.
Ogółem, to fajny (jak na polskie warunki), serial, z dużą ilością ciekawych drugoplanowych postaci i historii, czasem zabawny (np. wątek Kuby czy Lucy) ale troszkę zmarnowano potencjał.