polasambor napisał(a):Sala Sharon- Dama z Kalifornii
Dawno nie czytałam takiej chały!
Ona po wypadku, porzucona przez narzeczonego, ze szramą na twarzy...Ucieka na ranczo pracować jako kucharka...Oczywiście od pierwszej chwli zakochuje się w swoim pracodawcy...
Być może byłby z tego interesujący motyw...Ale napisany w taki sposób w jaki zrobiła to ta autorka- sprawił, że przewracałam oczami przy każdej kolejnej stronie! Po co wogóle wydają tak marne Harlequiny?!
Coś się zdaje, że nikt od dawna nie trafił na nic kiepskiego, przynajmniej sądząc po braku wpisów.
Fringilla napisał(a):hm, a czym Lowell podpadła?
wiedzmaSol napisał(a):albo narzekamy w autorskich
Fringilla napisał(a):Łykamy
Księżycowa Kawa napisał(a):Jest jeszcze taki polski duet, gdzie jedna z autorek ma nazwisko: Gacek - z trudem udało mi się przebrnąć przez jedną książkę i nie mogę im darować, że nie uśmierciły tej kretynki do kwadratu, a potem można byłoby jej przyznać nagrodę Darwina.
Księżycowa Kawa napisał(a):Linda Howard "Wiosenna burza" - nie sądziłam, że może tak tragicznie pisać, a mam jeszcze "Ostatnią noc" oraz "Odważni, męscy, wspaniali" i teraz trudno powiedzieć, czy nie będzie gorzej...
Księżycowa Kawa napisał(a):Annie Solomon "Fotograf śmierci" - niezbyt składna rzecz, na dodatek dość kiepsko napisana.
Janka napisał(a):Uważam, że powinno się z daleka omijać jej Niezależną żonę (nowy tytuł Miłość czy kariera). Można się przy niej pochorować.
biedronka napisał(a):Muszę pomyśleć kiedy tak ostatnio miałam i co to było. To musiał być jakiś harlequin.
Miał rozluźnić a tylko mnie z równowagi wyprowadził.
Janka napisał(a):To niedobrze, bo ja Gacek i Szczepańskiej wszystkie książki kupiłam.
Janka napisał(a):Linda Howard jest baaardzo nierówna. Ma i perełki i goowienka.
Uważam, że powinno się z daleka omijać jej Niezależną żonę (nowy tytuł Miłość czy kariera). Można się przy niej pochorować.
Janka napisał(a):Z Fotografem chociaż miałam szczęście, bo sprzedałam nieczytając i nawet dostałam za nią więcej, niż sama zapłaciłam.
Księżycowa Kawa napisał(a):Ja najpierw czytam, potem sprzedaje.
Księżycowa Kawa napisał(a):Zazwyczaj kupuję tych autorek, które lubię albo książki, które czytałam i mi się spodobały; jeśli to ma być kogoś nieznanego, to zwykle pojedyncze egzemplarze i to w promocji.
Księżycowa Kawa napisał(a):Przypomniała mi się jeszcze Cartland, przeczytałam jedną i więcej już nie chciałam; chociaż wtedy dopiero zaczynałam czytać romanse, ale u niej było tyle cukru, że to przyprawiało o mdłości, a panienka była nieciekawa, jakaś taka mimoza...
maddalena napisał(a):Księżycowa Kawa napisał(a):Przypomniała mi się jeszcze Cartland, przeczytałam jedną i więcej już nie chciałam; chociaż wtedy dopiero zaczynałam czytać romanse, ale u niej było tyle cukru, że to przyprawiało o mdłości, a panienka była nieciekawa, jakaś taka mimoza...
Cartland w tej swojej słodkości jest świetna ale tylko wtedy gdy mam fazę. Mimo wszystko lubię jej książki, niestety w jej przypadku w większości książek, zmieniają się tylko imiona i co najlepsze tytuły
maddalena napisał(a):Jej bohaterki są naiwne ale nie takie całkiem ciapowate i głupie. Zdarzało się, że były takie które były mniej ciapowate
Powrót do Czytamy i rozmawiamy
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość