Teraz jest 24 listopada 2024, o 20:22

Aktualnie w kinie

Romantyczne – ale nie tylko – opowieści filmowe, serialowe i teatralne
Od filmów kostiumowych po azjatyckie dramy
Na co czekamy, co polecamy, co odradzamy...


Halloween przed ekranem: nasza klasyka
Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 9 listopada 2012, o 20:51

Katarzyna888 napisał(a):Wielbiciele A-ah sie ujawnili. ^_^

To i ja wyjdę z podziemia.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 9 listopada 2012, o 21:00

Ja chcę iść, ja chcę iść! :cheer: Tylko ten mój pocięty brzuch jakoś tak mnie ogranicza :disgust:
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 9 listopada 2012, o 22:23

Odbiegamy od tematu, ale co tam :P

Konkluzja: idziemy na nowego Bonda :)
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Avatar użytkownika
 
Posty: 4500
Dołączył(a): 16 maja 2011, o 10:32
Lokalizacja: Lublin

Post przez maddalena » 12 listopada 2012, o 16:56

Stawiasz bilety? :P
Po Waszych recenzjach pełnych pochwał, zastanawiam się czy się nie wybrać.
Oto miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie. O'Cangaceiro

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 listopada 2012, o 00:34

Poszłam, zobaczyłam, przeżyłam.

Nowy Bond, James Bond, to mieszanka głupot i nieścisłości oraz fajnej zabawy. Dobre akcje. Dużo śmiechu. Ciekawe pomysły. Latarka. Wieżowiec.
Do obejrzenia filmu zostałam zmuszona, dlatego głównie starałam się wynajdować w nim niedociągnięcia. Dopiero po skończonej projekcji dotarło do mnie, że dobrego było o wiele więcej, niż złego.
Akcja przed napisami i piosenka Adele wystarczą, żeby nie było mi żal forsy wydanej na bilety. A dalej też jeszcze się coś działo.

Tak, to jest najlepszy Bond wszech czasów. To dlatego, że jest tam jeden ogromny plus. Plus, który dla mnie przeważa wszystko inne, co dotąd było we wszystkich Bondach:
Spoiler:
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6862
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:21

Post przez Alias » 17 listopada 2012, o 00:56

A wiecie, że tak jak nie trawię Craiga, tak w Bondach nawet do mnie przemawia. Jakoś...
“I always knew I would fall in love with you, but you were never supposed to love me back"

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 listopada 2012, o 01:08

Do mnie Craig bardzo przemawia jako Bond, ale pierwszą część filmu popsuli mi zbliżeniami jego nieogolonej trzydniówki.
Czy nikt nie mógłby powiedzieć blondynom i rudym, że zarost jest świetny u brunetów, a oni niech lepiej skończą z takimi próbami.
Wyglądał, jakby go ktoś na gębie jakimś klejem posmarował i kaczym puchem obsypał.
Po goleniu Bonda od razu mi ulżyło. Do końca filmu się modliłam, żeby mu nie odrosło.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 17 listopada 2012, o 01:57

Z M zrobiono gupią krowę tendencyjnie już w brosnanowskich filmach :]
paradoksalnie "młodzi" twórcy się wykazali się większą nawet mizoginią niż klasyka lat wczesniejszych ;)
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 listopada 2012, o 02:09

Zrobiłam szybki wywiad z kilkoma chłopakami i okazuje się, że żadnemu z nich M (i jej zachowanie) nie przeszkadzała. Widocznie tak sobie wyobrażają kobietę na kierowniczym stanowisku i nie oczekują po niej niczego więcej. Przykre.

Z drugiej strony rozumiem, że nie można było tej roli zbudować bardziej pozytywnie. Bond w końcu w tych filmach ma monopol na bycie Supermenem. M i reszta to tylko tło - nieudane i niedorastające Bondowi do pięt.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 17 listopada 2012, o 02:22

w sumi jakby porównać z reszta męskich pompatycznych brytoli w tej roli... ale to kobiecie zarzuca się głupotę :lol:

to jak z parytetami w radach nadzorczych: jak wiemy, jest to kwiat inteligencji męskiej, który dostaje się tam dzięki nieprzeciętnym zdolnościom, osiągnięciom i inteligencji :hahaha:
ja jestem za parytetami: może wtedy ci zdolni acz wówczas odrzuceni nie ze swej winy zdolni mężczyźni, przegrani kandydaci do rad, zostaną obdarowani posadami gdzie indziej, ku chwale i dobrobytowi ludzkości :D
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 listopada 2012, o 02:46

W prawdziwym życiu też jestem za parytetami.
Ostatnio słyszałam w niemieckim radio audycję na ten temat. Rozmawiali sami panowie. Padło tam stwierdzenie, że nie można czegoś takiego wprowadzić w życie, bo wtedy będzie się zatrudniać pierwszą lepszą głupią babę, byle tylko liczebnie się wszystko zgadzało. Nie przyszło im wcale do głowy, że teraz się zatrudnia pierwszego lepszego durnego faceta, byle tylko jakiejś kobiecie nie dać awansować.


W Bondach absolutnie nie jestem za parytetami, dopóki Judi Dench ma wypełniać średnią. Każda, tylko nie ona!
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 17 listopada 2012, o 02:58

ale to wina Dench czy scenariusza? :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 listopada 2012, o 03:00

Scenariusza, oczywiście.
Ale tak dobrze zagrała, co jej reżyser kazał, że już nie mogę na nią patrzeć.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 19 listopada 2012, o 00:42

Wczoraj byłam na najnowszym Bondzie i uważam, że jest o niebo lepszy niż poprzedni. Humor, akcja, dobre tempo. Fakt, ma swoje wady, ale i tak dobrze się bawiłam. Oczywiście, zgodnie stwierdziliśmy, że bardziej nam się podobała ostatnia część Batmana, ale to już inna sprawa :P
Z kolei patrząc na Makao, zrobiło nam się smutno, bo tam nie byliśmy :]

Btw. Dla mnie postać M nie była nigdy problemem. Znaczy się, nie przeszkadza mi jakoś specjalnie. Owszem, widać, że mężczyźni są kreowani na sympatyczniejszych niż ona, bo M połknęła kij od szczotki, ale... Taka kreacja, celowo uwidocznione są konkretne cechy charakteru. Wcale, ale to wcale, nie było mi wesoło
Spoiler:
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 19 listopada 2012, o 15:10

Agaton napisał(a):Wcale, ale to wcale, nie było mi wesoło (...)

To chyba dobrze. Prawdopodobnie jestem jedyną osobą na świecie, która się ucieszyła.
I może terroryści?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1217
Dołączył(a): 2 marca 2011, o 12:02

Post przez Katarzyna888 » 20 listopada 2012, o 13:30

Janka napisał(a):Do mnie Craig bardzo przemawia jako Bond, ale pierwszą część filmu popsuli mi zbliżeniami jego nieogolonej trzydniówki.
Czy nikt nie mógłby powiedzieć blondynom i rudym, że zarost jest świetny u brunetów, a oni niech lepiej skończą z takimi próbami.
Wyglądał, jakby go ktoś na gębie jakimś klejem posmarował i kaczym puchem obsypał.
Po goleniu Bonda od razu mi ulżyło. Do końca filmu się modliłam, żeby mu nie odrosło.


Janka, ja sie pod tym nogami i rekami podpisze :smile:
''Life was not perfect.
Except when it was.''Mary Balogh 'At last comes love'

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 3 grudnia 2012, o 23:36

Na najnowszym Asteriksie byłam. Super, dużo lepsze niż ta część o olimpiadzie. rewelacyjny polski-angielski, i brytyjska flegmatyczność widziana francuskim okiem powalająca. Oglądał ktoś oprócz mnie?
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 4 grudnia 2012, o 00:31

wiedział ktoś oprócz ciebie, że na ekrany wchodzi? :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 4 grudnia 2012, o 01:00

A nie wiedzial? Ja juz jakis czas temu widzialam na bilbordach ;) teraz juz sie chyba konczy powoli wyswietlanie, u mnie w kinie 2 razy dziennie w 2d leci i raz w 3d juz tylko. przypuszczam, ze wczesniej bylo wiecej.
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 4 grudnia 2012, o 12:47

nie wiedziałam, że nakręcili nową część :shock:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 4 grudnia 2012, o 12:54

plakaty chyba widziałam :mysli:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 4 grudnia 2012, o 15:16

W sumie to rzeczywiście słabo reklamowane... Ja tylko billboardy widziałam, tak jak mówiłam, ale z TV nie mam styczności ostatnio, myślałam, że może coś było. Aaa, teraz już pamiętam, że było na 100%, bo jedna czy dwie sceny były mi znajome. Chociaż może to reklamowali przed Meridą w wakacje? Nie, raczej bardziej niedawno widziałam...

Asterix i Obelix w służbie Jej Królewskiej Mości w każdym razie. Głównie na podstawie animowanego Asteriksa w Brytanii, jednak jest też wątek z Asteriksa i Wikingów. Ale jedna ze scen - nie wiem, w sumie jak sobie myślę, to może trochę już za dużo było, ale w kinie myślałam, że padnę.
Spoiler:
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 4500
Dołączył(a): 16 maja 2011, o 10:32
Lokalizacja: Lublin

Post przez maddalena » 4 grudnia 2012, o 15:37

Słyszałam, że miał być grany ale od kiedy to już nie. Widziałam reklame w telewizji.

Nie byłam.
Oto miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie. O'Cangaceiro

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 4 grudnia 2012, o 22:16

Fringilla napisał(a):wiedział ktoś oprócz ciebie, że na ekrany wchodzi? :hyhy:

Nie chwaląc się, jam wiedziała, ale pójść mi się niestety nie udało.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 26 grudnia 2012, o 22:37

JA byłam też na Atlas chmur. Kto z Was jeszcze to widział? Też macie takie mieszane uczucia?
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Oglądamy!

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości