— Augusto...
Jednak Augusta nie dała sobie przerwać.
— I wtedy należy zrobić coś, żeby spojrzeli na ten problem rozsądnie. Wiesz, Claudio, gdybym miała radzić kobietom,
na co zwracać uwagę przy wyborze męża, powiedziałabym, żeby zwracały uwagę na to samo, co przy kupnie konia.— Augusto!
Augusta podniosła dłoń w balowej rękawiczce i zaczęła wyliczać na palcach:
— Szukaj dobrej krwi, mocnych zębów, zdrowych kończyn, unikaj stworzenia, które gryzie lub kopie; strzeż się leniwego lub zbyt upartego. Nieznacznej tępoty nie da się uniknąć, ale zbyt duża może oznaczać po prostu głupotę. Krótko mówiąc, szukaj okazu posłusznego i łatwego do tresowania.
Claudia zatkała sobie usta rękoma, a w jej oczach zabłysło coś pośredniego między strachem a śmiechem.
— Augusto, na miłość boską, obejrzyj się.
Augustę przeniknęło nagle wrażenie grożącej katastrofy. Odwróciła się powoli i stwierdziła, że Harry <jej mąż> i Peter Sheldrake stoją nie dalej niż dwa kroki za nią. Peter z trudnością krył rozbawienie. Harry, jedną ręką wsparty niedbale o pień drzewa, patrzył na nią z wyrazem uprzejmego zaciekawienia. Ale w oczach miał podejrzany błysk.