Ulubione cytaty, fragmenty, sceny

[tajemna]

nie wiem dlaczego.Czytałam tylko jej Namiętność i choć wiem,że przy niej bez interwencji nożyczkowej się nie obyło to pozostałe jakoś mnie nie ciągną.Takie jakieś mi się wydają zwyczajne,bez żadnych zaskoczeń...Może to tylko rozczarowanie tą pierwsza przeczytaną,może za dużo zachwytów w necie,nie wiem...Podobają mi sie okładki,ale już zawartości nie chcę oglądać

Wydaje mi się, że Namiętność nieco odbiega od jej poziomu. Jest ok, ale jak dla mnie nie ma w niej tego czegoś. Powinnaś spróbować Wyjdź za mnie.

[Nocny Anioł]

Tak, tak

[Duzzz]

Duz, dlaczego odkładasz Kleypas? Ona na to nie zasługuje, za dobra jest.

Nie wiem kochana. Leży i się kurzy, a kupiłam chyba jak tylko wyszła Wydaje mi się, że zasługuje na więcej uwagi niż mogę jej poświęcić. Jakoś nie mogę się zebrać.

[Lilia ❀]

– Ale z ciebie facet.
– A ty co chciałaś? Żebym był dziewczynką?
Chciała tylko, żeby był sobą. Dzięki Samowi podniecenie buzowa­ło w jej żyłach niczym szampan i było to osiągnięcie nie lada, zważywszy, że jeszcze przed tygodniem wymieniali wyłącznie obelgi. Od ich pierwszego pocałunku minęły zaledwie dwa dni, które wydawały się wiecznością, gdyż do czasu, kiedy chwyciła Sama za uszy pod su­permarketem, już się więcej nie całowali.
– Jak tam twoje jajeczko? – spytał, przymykając powieki.
Myśleli na pewno o tym samym.
– Przeszło do historii – odparła.
– W takim razie chodźmy do łóżka.
– Myślisz, że wystarczy powiedzieć: „Chodźmy do łóżka", a od razu położę się na plecach?
– Nie, sądziłem, że zanim się położysz, bądę miał okazję zrobić coś jeszcze.
– Ale ja się nie położę.
– Dlaczego?
– Bo mam okres. – Nigdy dotąd nie powiedziała tego mężczyźnie, a już na pewno nie tak zwyczajnie, bez cienia zażenowania.
Zmarszczył brwi.
– Co takiego? – spytał z rosnącą wściekłością.
– Okres. Menstruacja. Może o tym słyszałeś. To polega na tym, że...
– Mam dwie siostry. Chyba wiem coś niecoś o okresie. Na przy­kład to, że jajeczko jest płodne mniej więcej w środku cyklu, a nie przy końcu.
Jaine zacięła usta.
– Dobrze, w takim razie kłamałam. Zawsze jednak istnieje praw­dopodobieństwo, że coś się przesunęło, więc nie chciałam ryzykować. W porządku?
Nie, to na pewno nie było w porządku.
– Powstrzymałaś mnie – jęknął, przymykając oczy, jakby przeszył go nagle jakiś ostry ból. – Omal nie umarłem, a ty mnie powstrzyma­łaś.
– Mówisz do mnie tak, jakbym dopuściła się zdrady stanu.
Wbił w nią wzrok.
– A teraz?
Sam był mniej więcej tak romantyczny jak skała, co ją więc tak podniecało?
– Twoja gra miłosna polega pewnie na pytaniu: „Śpisz?"
Zrobił niecierpliwy ruch ręką.
– Co teraz?
– Nic.
– Jezu! – Rozparł się na krześle i przymknął oczy. – Dlaczego?
– Już ci mówiłam. Mam okres.
– Więc?
– Więc nie.
– Dlaczego?
– Bo nie chcę! – wrzasnęła. – Daj mi spokój.
Westchnął.
– Rozumiem. Napięcie przedmiesiączkowe.
– Tak jakby faceci byli ekspertami w takich sprawach.
– Faceci to jedyni eksperci. Dlatego tak dobrze toczą wojny. Dzię­ki wam nauczyli się sztuki uniku i ucieczki.
Chciała rzucić w niego patelnią, ale na linii ognia był BooBoo. Po­za tym musiałaby najpierw znaleźć patelnię. Na widok jej miny uśmiechnął się szeroko.
– Wiesz, dlaczego napięcie przedmiesiączkowe tak się właśnie na­zywa?
– Nawet się nie waż żartować – ostrzegła. – Tylko kobietom wol­no opowiadać dowcipy na ten temat.
– Bo „choroba wściekłych krów" została już zarezerwowana dla gąbczastego zwyrodnienia mózgu.
Patelnia nie wchodziła w grę. Rozejrzała się w poszukiwaniu noża.
– Wynoś się z mojego domu.
Postawił BooBoo na podłodze, najwyraźniej gotów do ucieczki.
– Uspokój się – powiedział, odgradzając się od niej krzesłem.
– Uspokój się, cholera! Gdzie jest, do diabła, mój nóż?
Rozejrzała się bezradnie. Gdyby mieszkała tu dłużej, wiedziałaby na pewno, gdzie co leży.
Wyszedł zza krzesła i chwycił ją mocno za przeguby, zanim sobie przypomniała, w której szufladzie leżą noże.
– Jesteś mi winna pięćdziesiąt centów – rzekł z uśmiechem, przy­ciągając ją do siebie.
– Nie licz na to. Powiedziałam ci już raz, że nie zapłacę, jeżeli to ty mnie do tego doprowadzisz.
Schylił głowę i pocałował ją w usta.
Czas stanął w miejscu. Sam puścił chyba jej ręce, bo objęła go za szyję. Miał gorące, wygłodniałe usta. To niemożliwe, żeby facet potrafił tak całować i być wciąż do wzięcia – przeniknęło jej przez myśl.

I oni tak co chwilę

[Nocny Anioł]

muszę to kupić

[Duzzz]

Wybaczcie, ale KOCHAM tą książkę

[AnilEWE]

ten fragment przekonał mnie w najbliższej wolnej chwili zabieram się za czytanie

[Adrastea]

Albo ten tekst o dojrzałym jajeczku

[•Sol•]

Mr. Perfect jest świetny żałuję że swój egzemplarz pożyczyłam i poszedł w świat nie wracając do mnie.

[Duzzz]

Albo ten tekst o dojrzałym jajeczku

Ja lubię jeszcze ten fragment jak one są spite

[LiaMort]

świetne...xD

[sunshine]

Chyba tez kiedyś jakiś fragment tej książki dodawałam Mr. Perfect zarąbisty jest

A teraz fragmnet z innej bajki:

Wstała niezgrabnie i wtedy wszystkie ręczniki opadły na ziemię.
Świętokradztwem byłoby nazwać te piersi gruczołami mlecznymi. Były cudowne, wydatne, prężne... Mokra koszulka stała się zupełnie przezroczysta. Przykleiła się do jej ud i do pięknego, ciemnego trójkąta między nogami.
- Proszę, weź ten - stwierdziła. Rzuciła mu ręcznik. Jakoś go złapał i pośpiesznie owinął się w pasie.
- Wiesz co? - Spojrzała na niego, a na jej policzkach pojawił się lekki rumieniec.
- Co takiego? - odparł, układając sobie dyskretnie to i owo i mocniej obwiązując się ręcznikiem.
- Jesteś lekarzem, więc pewnie będziesz się śmiał, ale moja matka powiedziała mi kiedyś, że...
- Że co? - Zawsze potrafił panować nad swoim ciałem. Zawsze. To był po prostu przypadek.
- Powiedziała, że mężczyznom zwisa.
- Zwisa? - powtórzył. Jeśli popatrzy prosto w jej twarz, nie będzie widział tej koszulki, przyklejonej do piesi i do bioder. Nie będzie myślał o strasznym głodzie, który zapłonął nagle w lędźwiach. To tylko popęd biologiczny, nic ponadto.
- Że zwisa - powtórzyła i zachichotała. - Z przodu. Ale tobie nie zwisa, prawda? - Machnęła ręką w kierunku okolicy jego pasa. - Nie krępuje cię, że to mówię, prawda? Wydawało mi się totakie okropne, że coś tam zwisa. Ale... ale u ciebie nic nie zwisa. U ciebie stoi.
Nie wytrzyma! i wybuchnął śmiechem.
Zawtórowała mu.
- Tak, wiem - powiedziała. - Głuptas ze mnie. Pierś zaczął mieć niepokojące wrażenie, że z ich dwojga kto inny jest głuptasem.

Eloisa James Piękna ujarzmia bestię

[LiaMort]

a to dobre było...xD

[kejti]

Uśmiałam się

[Nocny Anioł]

nie dawajcie takich fragmentów, bo ja zbankrutuje

[sunshine]

Wybacz Aniołku ale musiałam

[Nocny Anioł]

wybaczam, ale tylko ten jeden raz

[ewa.p]

Eloise James jest na mojej liście do przeczytania.Natomiast Mr.Perfekta czytałam jako polecankę i świetnie się przy niej bawiłam.Obydwa fragmenty są zarąbiste

[gosiurka]

-Nie zakochałeś się jeszcze we właściwiej osobie?
-Niestety, moją jedyną miłością pozostaję ja sam.
-Przynajmniej nie martwisz się odrzuceniem, chłopcze.
-Niekoniecznie. Od czasu do czasu się odtrącam, żeby było ciekawiej.”
Cassandra Clare (z książki Miasto Kości)



„Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.”
- Joseph Conrad

[AnilEWE]

— Augusto...
Jednak Augusta nie dała sobie przerwać.
— I wtedy należy zrobić coś, żeby spojrzeli na ten problem rozsądnie. Wiesz, Claudio, gdybym miała radzić kobietom, na co zwracać uwagę przy wyborze męża, powiedziałabym, żeby zwracały uwagę na to samo, co przy kupnie konia.
— Augusto!
Augusta podniosła dłoń w balowej rękawiczce i zaczęła wyliczać na palcach:
— Szukaj dobrej krwi, mocnych zębów, zdrowych kończyn, unikaj stworzenia, które gryzie lub kopie; strzeż się leniwego lub zbyt upartego. Nieznacznej tępoty nie da się uniknąć, ale zbyt duża może oznaczać po prostu głupotę. Krótko mówiąc, szukaj okazu posłusznego i łatwego do tresowania.
Claudia zatkała sobie usta rękoma, a w jej oczach zabłysło coś pośredniego między strachem a śmiechem.
— Augusto, na miłość boską, obejrzyj się.
Augustę przeniknęło nagle wrażenie grożącej katastrofy. Odwróciła się powoli i stwierdziła, że Harry <jej mąż> i Peter Sheldrake stoją nie dalej niż dwa kroki za nią. Peter z trudnością krył rozbawienie. Harry, jedną ręką wsparty niedbale o pień drzewa, patrzył na nią z wyrazem uprzejmego zaciekawienia. Ale w oczach miał podejrzany błysk.

[Duzzz]

Świetny fragment Muszę sobie przeczytać tę Quick

[Księżycowa Kawa]

Jayne Ann Krentz "Siódmy zmysł"
- Aha, byłbym zapomniał, jest jeszcze coś, co pomoże ci rozpoznać Malone’a.
- Co?
- Chodzi o lasce.
To ją zmroziło.
- Przydzielił mi pan ochroniarza, którzy porusza się o lasce?
- Jakiś czas temu miał mały wypadek. Lekarze twierdzą, że jego noga już nigdy nie będzie w pełni sprawna. Jest skazany na laskę do końca życia.
- Rozumiem. Czy pan Malone nosi przy sobie broń?
- Nie, odkąd odszedł z policji. Powiedział mi kiedyś, że nie lubi broni palnej. Szczerze mówiąc, i tak kiepsko strzelał.
Wspaniale. Dostała ochroniarza, który chodzi o lasce i nie umie strzelać.
- Odnoszę wrażenie, że dla J&J nie jest to priorytetowa operacja – powiedziała.
- Nie, nie jest. – Fallon westchnął. – Nie zrozum mnie źle. Jeśli Eubanks zabił tę kobietę, chcę, żeby zniknął z ulic…

[Lilia ❀]

Morderstwo jest pracą do wykonania. Śmierć stanowi poważny obowiązek mordercy, dla ofiary, dla tych, którzy ją przeżyją. Również dla tych, którzy potem reprezentują lub zastępują zmarłego. Niektórzy solidnie przykładają się do tej pracy, inni traktują ją z lekceważeniem.
Niektórzy zaś wkładają w nią całą duszę.

In Death, 14

[LiaMort]

fajne Lilio..xD w ogóle całe in Death jest pełne fajnych cytatów.

[•Sol•]

niedawno to czytałam. Teraz jestem przy 16 tomie i co chwila rżę. Biedny chudy połamany Summerset.