Po prostu muszę się w tym temacie wypowiedzieć, bo jest książka która konkretnie złamała mi serce:( chociaz pewnie dostane kopa bo to fantasy a nie romans. Zainteresowała się któraś z was "Kłamcą" Jakuba Ćwieka? A więc byłam w tej książce ślepo zakochana, mimo wielu niezbyt pochlebnych opinii. Po każdym opowiadaniu z "Kłamcy" i "Boga marnotrawnego" przez długi czas uśmiech nie schodził mi z ust. Pokochałam wszystkie postacie, od cwanego Lokiego, przez niemrawą Jenny, po psychopatycznego Michała. No i oczywiście z niecierpliwością wyczekiwałam "Ochłapu Sztandaru", tym bardziej że według zapowiedzi miała to już być powieść a nie zbiór opowiadań. Wkońcu udało mi się tę książkę dorwać, usiadłam do niej z zapałem i już po około dwóch rozdziałach nabrałam morderczych zamiarów w stosunku do pana Ćwieka. TA KSIĄŻKA TO TOTALNA PORAŻKA. Cała akcja się popie..... bohaterowie zdurnieli, cały urok szalg trafił. Przez pierwszą połowę książki Loki występował tyle co kot napłakał, a przez drugą połowę się z tego cieszyłam, bo jak już wystąpił to aż było żal...
Jak z ciężkim trudem skończyłam czytać, to byłam niemal blisko płaczu: '(
nadal jak o tym myśle to serce mi sie kraje, pan Ćwiek widać postanowił podgrać pod publiczkę i wszytko co w tej historii było fajne i wciągające nagle wyparowało.... ŻAL