ja z listy przeczytałam 26,głównie z musu ,nie z wyboru,bo to lektury były.Chętnie przeczytałabym jeszcze dwie,jeśli uda mi się dostać w biblio,bo kupować nie mam zamiaru.Z tego co widzę autor listy zakochany jest przede wszystkim w rosyjskiej literaturze-Dostojewki,Tołstoj,Bułhakow,Pasternak-zdecydowanie nie mój wybór,nie lubię rosyjskiej literatury.Zresztą nie jestem pewna,czy akurat taka
Lalka Prusa czy
Lord Jim Conrada koniecznie
muszą być przeczytane przed śmiercią...Nie powiedziałabym.Z perspektywy czasu jak dla mnie zdecydowanie się z tym nie zgadzam.Przeczytałam,bo musiałam,bez żadnej przyjemności za to z poczuciem totalnie straconego czasu.Niektóre książki z tej listy to jak dla mnie snobizowanie się-
muszę przeczytać tę książkę,bo autor dostał Nobla Ja dla mnie ,niekoniecznie.Czytam to co lubię,lub to co mnie zainteresuje.Nie czytam czegoś tylko dlatego,że pasowałoby to przeczytać,przynajmniej czyimś zdaniem.Wystarczy,że chodząc do szkoły musiałam czytać książki ze sztywnej listy lektur.Nie mówię,że wszystkie były niewypałem,ale sporo z nich na taka ocenę -według mnie-zasługiwało.
Zdecydowanie nie jest to lista romansoholiczna.