Dla mnie on jest odpychający...I nie lubię motywu, kiedy bohater z miejsca dobiera się do majtek bohaterki, no nie lubię... Kiedy napotykam taki wątek, to z miejsca zrezygnuję z dalszej lektury. Zupełnie mnie to w romasnach nie kręci.
A wracając do ad remu... Znalazłam kolejne przetłumaczone rozdziały Głębi północy.
Ostatnio edytowano 12 stycznia 2012, o 09:33 przez Vienna, łącznie edytowano 1 raz
Aniele, tu nie ma wielkiej niespodzianki, schemat goni schemat, jak to u Adrian ... Ale z braku alternatywy czytam. Chwilowo jestem zmęczona historykami. Najchętniej przeczytałabym kolejną część o Psi Singh, ale książki nie widać na horyzoncie.
Czyli ci się spodobała?. możesz przeczytać niektóre dziewczyny gryza nie ma żadnego dobierania do majtek. Ale nie gadajmy o tym tu bo będą znowu na nas krzyczeć.
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki
W zamierzchłej przeszłości przeczytałam tom pierwszy, a teraz próbowałam trójeczkę, ale się nie dało, ale dawniej miałam podejścia do dwójeczki, ja po prostu jej nie trawię.Wrr....
nieuleczone Larę czytuję bo jestem uzależniona od dopływu paranormala, ale to jeden z ostatnich tytułów po jakie sama bym sięgnęła raz na jakiś czas, długi nawet nie czyni wielkich szkód, ale z ręką na sercu wypieram bardzo szybko
Czytałam wszystkie dostępne 9 części ale ta przewidywalność mnie zabija. Niemniej jednak czyta się bardzo dobrze i wciąga chociaż z góry wiadomo jak się sytuacja, a szczególnie ta między głównymi bohaterami danej części będzie rozwijać. W sumie to mam nadzieję, ze już dopadną tego Dragosa niedługo bo z każdym tomem ta historia staje się coraz bardziej irytująca. Dla mnie to tak trochę jak z serialami - tasiemcami. Niby jest fajnie, człowiek się wciąga ale z każdym odcinkiem coraz bardziej przedłuża się nieuniknione i naciąga fabułę. Każda kolejna część cyklu wydaje mi się pisana coraz bardziej na siłę - niestety.
Dociągnęłam do tomu o Nikolaju a raczej do połowy tegoż tomu. Stwierdziłam właśnie wspomnianą przez Ciebie przewidywalność i z rozkoszą przerzuciłam się na Ward. Nie wiem czemu ale serie wydają mi się podobne, jakby któraś z którejś zżynała. Ale Ward jest zdecydowanie lepsza i nadal przy niej trwam.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.
Wymiękłam przy 6 części, ale skończę ją, tylko w swoim tempie Ward dopiero zaczęłam czytać, podobała mi się 1 część, Mroczny kochanek, jest dużo podobieństw, i boję się, że również wejdzie w schemat
Pewnego razu doszłam do wniosku, że czas sobie znaleźć faceta... , ale kupiłam martini i mi przeszło(ZabawneKartki) Przejdź na mroczną stronę..... mamy czekoladę.
Lucan- Potomek prastarych z pierwszej linii, przywódca zakonu, obrońca ludzi przed wampirami, ale szkarłatnymi. Szkarłatni to wampiry, ale tacy, którzy popadli w nałóg krwi. Twardy wojownik, na ciele ma pewne 'tatuaże' w geometryczne wzory jak każdy z wampirów, tyle, że każde niższe pokolenie ma ich mniej. Gabrielle bohaterka jest dawczynią życia ma charakterystyczne znamię. Jest fotografem, a raczej głównie robi zdjęcia opuszczonym budynkom.
Spoiler:
Z tym wiąże się jej dar, którym jest wyszukiwanie miejsc pobytu Szkarłatnych.
Podoba mi się książka, bo nie kojarzy mi się to ani ze Sparks ani z Kenyon, a często jest tak, że coś czymś podobnym 'pachnie'. Tu jednak nie odczułam tego. Z Ward się nie wypowiadam, chociaż może podobieństwo zakonu i tu bractwa zauważam, ale skoro czytałam tylko "Mrocznego kochanka" Ward to nie wiem dokładnie jakie są nawiązania czy też podobieństwa. To zostawiam wam Ciekawie wymyślone dawczynie życia, chociaż przyznać muszę, że wydaje mi się po przeczytaniu kilku już tomów, że szkarłatni i 'normalne' wampiry to jest tu jakaś dla mnie 'bariera' niedopracowana. Głównie chodzi mi o szkarłatnych czegoś mi w ogólnym zarysie u nich brakuje. Nie chcę się za dużo nad treścią rozpisywać by nie robić znowu spoilerów, ale
Spoiler:
Podobają mi się zmagania Lucana i Gabrielle jak to on nie chce jej a ona go tak Tylko czemu baba musi latać za facetem, zresztą on też ciągle o niej myśli i nie może jej się oprzeć w wiadomy sposób. Podobało mi się wzięcie w swoje ręce sprawy przez Gabrielle i podsunięcie mu krwi do wypicia. Przełamanie się też Lucana w końcu do miłości. Walka w tym budynku dość szybko się rozegrałam, chyba tam oczekiwałam czegoś więcej.
Książka mi się podobała i oceniłabym ją w skali BBN na 5,0
“How do you always know where to find me?'' His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise
“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.” “I don’t know what you mean.” “Once he found it, everything else in the universe made sense.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise
“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise
Tu jeszcze też zawieść się nie zawiodłam za dużo. Podobał mi się od początku Dante i dochodzi nowa postać Chase'a(?). Fajnie rozegrany konflikt pomiędzy nimi, a raczej nie konflikt a słowne przepychanki. No i znowu mamy opierającego się przed miłością Dantego i 'uzdrowicielską' Tess. Bardzo mi się podoba jej dar.
Spoiler:
No i przede wszystkim jest coś nowego, bo zaczyna się od razu od skosztowania krwi dawczyni życia. To mi się podobało, że troszkę inaczej akcja rozwija się niż w przypadku Lucana gdzie tam nastąpiło to prawie na koniec. Scena z Rio była straszna jak on ją przyparł do ściany. Zawiodłam się troszkę, bo w następnej części i chyba tu pod koniec jest napisane, że ona go już próbuje uzdrowić, a nie ma nić o tym jak oni się w ogóle zaczęli dogadywać. Jak dla mnie brak tego wytłumaczenia jest 'szkodliwy'. Te całe polowania na szkarłatnych i 'odrodzenie' się Marka oraz inne te nawiązania fajnie rozgrywają akcję, chociaż wiem, że od początku Dante będzie z Tess to jednak jakoś te wątki z przeplecionymi polowaniami mi się podobają. Wątek tego byłego chłopaka Bena też jest jakimś ciekawym splotem akcji, ale oczywiście wiem od początku, że go zamienią na 'podwładnego'
Nie będę się za bardzo rozpisywać Książce dałabym 4,5 może dlatego, że więcej tu widzę oczywistych następstw.
“How do you always know where to find me?'' His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise
“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.” “I don’t know what you mean.” “Once he found it, everything else in the universe made sense.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise
“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise