Bo... nie?
Przyznam się szczerze, też się nad tym zastanawiałam. Autorka w
miarę nowa, popularna, napisała w ciągu tych 5 lat prawie dziesięć książek i jedną nowelką (najnowsza ma być wydana w tym roku, ale jedne źródła podają, że w przyszłym miesiącu, inne podają listopad). Czytałam cztery książki i tę nowelkę, ze wszystkich byłam naprawdę zadowolona
Tylko, jak się tak zastanowić, nie z nią jedną jest ten problem... Gdzie
Chase,
Kleypas (jednym cyklem się ostatnio zainteresowali i jednym tytułem wcześniej),
Ashworth,
Thomas,
Heath i całe mnóstwo innych, których wymienianie mogłoby mi zająć wieczność
Nie mam pojęcia czym się kierują wydawnictwa, ale najwidoczniej
nie przyciągnięciem czytelnika. Jak już pojawia się jakieś nowe nazwisko, to średniego kalibru. Szkoda, oni na tym tracą.