przez aralk » 12 czerwca 2011, o 22:49
Tkwiłam ślepo w tej branży przez kilkanaście lat, niemal od momentu jej powstania na naszym rynku, i sama pamiętam jak na początku chciano opracować swoisty kodeks postępowania, reklamowania, zachowania tych standardów, tyle, że niezależnie od nich zawsze na końcu stoi klient, właściwy target i sprzedawca, który myśli tylko o sprzedaży, więc wiele założeń się rozjechało...
Środki masowego przekazu tez są sprzedawcą, który myśli jedynie o czarach, które wydłużyłyby mu primetime, bo wtedy czas antenowy jest najdroższy więc najbardziej opłacalny. Mnie przestały już dziwić reklamy środków poprawiających męskość nadawane w czasie przyjaznym dzieciom. To jest ten standard?
Te kilka lat temu robiłam badania dla paru kampanii społecznych, i już wtedy to była wielka machina i masa kasy, ale właśnie głównie ze względu na tę kasę, każda taka kampania przygotowywana była bardzo dokładnie. Nikomu nie opłacało się utopić masy forsy w czymś co nie wywoła choćby najmniejszej reakcji w grupie docelowej (o inną nikt się nie martwi, bo nawet jeśli zbulwersuje, czy zaskoczy, zniesmaczy to wywoła reakcję, a ta jest zawsze lepsza niż obojętność, generuje słowa). Tak więc to nigdy nie był jeden pomysł, a kilka, które po przeróbkach, zmianach i modyfikacjach poddawano dalszym badaniom. Powtarzam - na grupie docelowej. Grupy kontrolne zawsze stanowiły niewielki margines badań, ale często dawały dobry materiał do dalszych modyfikacji.
To jeden wielki rynek.
I przypatrz się pięknym dzieciom na reklamach, można czasem zobaczyć, że niektóre z nich zostały celowo dobrane ze względu na swoją ułomność, która podana w odpowiedniej otoczce wymazuje z oczu odbiorcy widok dziecka niepełnosprawnego, ale przez uwypuklenie niektórych cech (oczy, usta, duża głowa) wzbudza ciepłe reakcje u odbiorcy.