przez bandit » 10 października 2012, o 17:40
Siedzą trzy psy w poczekalni do weterynarza: rottweiler, amstaff, dog.
Pytają rottweilera: - co się stało na co czekasz?
- Biegałem po podwórku, przechodził pijak za płotem i rzucił we mnie butelką, wyskoczyłem i zagryzłem drania.
- I co? i co? - pytają dalej
- do uśpienia!
- A ty, pyta rottweiler amstaffa?
- Biegałem po parku, przechodził dresiarz i kopnął mnie, więc rzuciłem się na niego i zagryzłem.
- I co? i co? - pyta dalej rottweiler
- do uśpienia!
- A ty? - rottweiler i amstaff pytają jednocześnie doga.
- Leżałem na tarasie, słońce przygrzewało, moja Pani pracowała w ogrodzie, jak się nachyliła i zaczęła pielić, podbiegłem, skoczyłem na nią i bzyknąłem.
- I co do uśpienia?
- Nieeeeeeeeeee, pazurki do obcięcia
=========
Wchodzi facet do sklepu Zoologicznego:
- Dzień dobry. Chciałabym kupić papugę, które umie mówić.
Sprzedawca prowadzi do stojaka, na którym siedzi papuga i ma przywiązane do łapek wstążeczki: do jednej czerwoną a do drugiej niebieską.
- Proszę, jak Pan pociągnie za czerwoną wstążeczkę, to mówi po angielsku, a jak za niebieską to po niemiecku.
- A jak za obydwie?
- To spadnę, idioto - mówi papuga.
==================
Facet kupił kupił sobie wypaśny apartament i pomyślał, że papuga prezentowałaby się super. Kupił więc piękną, kolorową, do tego gadającą.Okazało się, że papuga bluzga jak szewc a na dokładkę popisuje się przed gośćmi i bluzga jeszcze gorzej. Ostrzeżenia, nakrywanie klatki, groźby - nic nie działało. Ptaszysko bluzgało coraz bardziej.
Właśnie miała przyjść do niego kobieta jego marzeń, wszystko naszykowane, wino, świece itd. Spojrzał na papugę, a ta łeb tylko przechyliła i patrzy na drzwi. Nie wytrzymał i ciepnął ją do lodówki. Po upojnym wieczorze zagląda do lodówki po piwo. Patrzy, papuga. Osz k..de, zupełnie zapomniał, a papuga mówi:
- Ja bardzo Pana przepraszam. Moje dotychczasowe zachowanie było karygodne. To się już więcej nie powtórzy. Czy jednak mógłby Pan powiedzieć mi co takiego zrobił ten kurczak?
==================
Mówi żona do męża:
-Słuchaj. Jeździmy po świecie, nasz syn ma już 15 lat, czas, żebyś z nim porozmawiał,uświadomił go.
- Zgłupiałaś? Co mam mu powiedzieć?
- No nie wiem, może wyjaśnij mu to na przykładzie motylków?
Mąż westchnął. Idzie do pokoju syna:
- Mały, pamiętasz jak byliśmy w zeszłym roku w burdelu w Paryżu?
- Nooo?
- Motyki robią to tak samo.
==================
Było sobie małżeństwo. On pracował ona prowadziła dom.
Jako że trochę już po ślubie tak więc miłość zastąpiło przyzwyczajenie Któregoś dnia żona zagadała do męża siedzącego przed telewizorem po pracy:
- Stefan, ty mnie już chyba nie kochasz!
- Kocham, jasne że kocham...
- Akurat!
Na następny dzień to samo, i na następny znów.
Aż któregoś dnia nie wytrzymała i wybuchła:
- Stefan, ty mnie już nie kochasz!
- Dlaczego tak sądzisz żabciu?
- Ten Stachu spod piątki to musi kochać tą swoją Gienkę, wiesz on wczoraj ją zabrał do najdroższej restauracji w mieście!
- Ja Cię kocham bardziej żabciu...
- To udowodnij to wreszcie!!
- Dobrze, to w takim razie zabiorę Cię kochanie w jeszcze droższe miejsce, dobrze?
- Oj, Stefciu jesteś kochany, już idę się zrobić na bóstwo...
- Żabciu, nie trzeba, jedziemy tylko zatankować...
==================
Na historii pani zawołała Karola do odpowiedzi:
- W którym roku rozpoczęła się II wojna światowa?
- W 1939 - odpowiedział Karol.
- Kto ją wywołał?
- Adolf Hitler.
- Ilu ludzi zginęło?
- Naukowcy tego nie stwierdzili.
Na drugi dzień Bartek pyta Karola:
- O co pani Cię wczoraj pytała?
- Zapamiętaj odpowiedzi:
- Na pierwsze pytanie odpowiedz - 1939, na drugie - Adolf Hitler, a na trzecie - naukowcy tego nie stwierdzili.
Na następnej historii pani wyrwała Bartka do odpowiedzi:
- W którym roku się urodziłeś?
- W 1939 - odpowiada pewny siebie Bartek.
- Kto jest Twoim ojcem?
- Adolf Hitler.
- Bartek, czy Ty masz mózg?! - pyta zdenerwowana pani.
- Naukowcy tego nie stwierdzili.
==================
Las, słoneczko, lato - jak to w bajkach bywa.
Idzie Czerwony Kapturek ścieżką, a tu z krzaków wychodzi wilk:
- Cześć głupia pipo!
- Jak ty mówisz?! Dzieci słuchają!!!
- Oj, no już dobrze. Dzień dobry Czerwony Kapturku. Dokąd idziesz?
- Do kochanej Babuni. Mam dla niej w koszyczku świeże ciasto i jabłuszka.
- Taaaak? A gdzie masz koszyczek?
- O ja pipa głupia!!! Znowu zapomniałam koszyczka!!
==================
Egzamin ustny. Biedna studentka plącze się w odpowiedziach, nie może wybrnąć - wreszcie płaczliwym glosem stwierdza, że ona to wszystko się uczyła, umiała, a teraz z powodu wielkich nerwów zapomniała. Na to Profesor spokojnym głosem każe jej na głos liczyć do 10. Ta przekonana, że to jakaś terapia na uspokojenie, posłusznie wykonuje polecenie. Kiedy skończyła - profesor prosi o indeks i wpisując 2 mówi: "kiedy coś się umie, to i nerwy nie przeszkadzają...
Egzamin z ekonomii, milutka dziewczyna opowiada o teorii Adama Smitha ani razu nie wymieniając jego imienia. Zauważywszy to profesor pyta:
- Jak miał na imię Smith?
Zmieszane milczenie...
- Proszę się nie denerwować, no jak miał na imię pierwszy mężczyzna? - naprowadza profesor biedulkę.
- Marian - wyszeptała dziewczyna pokraśniawszy.
==================
Rozprawa w sądzie. Na ławie oskarżonych myśliwy opowiada swoją wersje wydarzeń:
Idę sobie przez las z moją strzelbą i patrzę na drzewie kukułka, a że jako nic nie upolowałem to strzeliłem.
Na to oskarżyciel jąkała:
Wysoki sssssądzie iiiiide przzzzez llllas i wiiddzzze pppijanego mmmmyśliwego więc wbiegłem nnna drzewo i kkkkrzycze "kukukukukuku**a nie strzelaj!"
===================