Teraz jest 3 października 2024, o 00:24

Publicystyka

O rynku wydawniczym i księgarskim, świecie redaktorów i tłumaczy oraz procesach towarzyszących literaturze
Avatar użytkownika
 
Posty: 4500
Dołączył(a): 16 maja 2011, o 10:32
Lokalizacja: Lublin

Post przez maddalena » 3 września 2012, o 09:24

Niewyobrażam sobie, że papierow książki miałyby zniknąć.
Zycie/świat bez książek to nie świat/życie
Oto miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie. O'Cangaceiro

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 3 września 2012, o 15:05

A ja sobie wyobrażam życie bez papierowej książki, nieważny nośnik, liczy się treść. I zgadzam się, że ludzie zawsze będą potrzebować literatury, choć nie zawsze będzie wiązało się to z wielką biblioteką, a raczej z jakimś e-czytnikiem.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 września 2012, o 15:54

Ja też sobie umiem wyobrazić życie bez papierowej. Nawet często żałuję, że za wcześnie wpadłam na pomysł zbierania książek. Trzeba było zaczekać dwa lata i całą kolekcję kupić w eBookach. Jak wygram w toto-lotka, to i tak kupię.
Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 3 września 2012, o 16:09

Wyobrazić bez problemu, ale przyjemność mniejsza. Nadal jak mam wybrać, wybieram papier :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 3 września 2012, o 16:22

Ja też wybieram papier, bo skoro tak zaczęłam, to już ciągnę. Jednak szczęśliwsza bym była, gdybym nie zaczęła.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 20 września 2012, o 11:53

“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 2 października 2012, o 15:13

“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 2 października 2012, o 15:27

Dziękuję, Lilio, za informację. Nigdy o niej nie słyszałam, a to chyba błąd. Szybko nadrobię zaległości.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 2 października 2012, o 18:50

W tym tygodniu wychodzi jej książka wydana przez Fabrykę Słów => zapowiedzi tygodniowe.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 2 października 2012, o 20:41

To trzecia jej książka (w PL chyba pierwsza). Zakręcę się za tymi poprzednimi, bo dobrze im po blurbach z oczu patrzy.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 2 października 2012, o 22:02

Lilia napisał(a):W tym tygodniu wychodzi jej książka wydana przez Fabrykę Słów => zapowiedzi tygodniowe.


Chodzi o "Giń" ? dałam do przeczytania siostrze ( egzemplarz recenzencki) i jest zachwycona . :D
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 4500
Dołączył(a): 16 maja 2011, o 10:32
Lokalizacja: Lublin

Post przez maddalena » 10 października 2012, o 11:16

Ładana, ciekawe czy ładnie pisze.
Oto miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie. O'Cangaceiro

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 20 października 2012, o 18:50

Jakby się ktoś zastanawiał, czemu u nas jest tak mało romansów ze sportowcami albo czemu już nie wydają u nas westernów, to tu znajdzie odpowiedzi na te frapujące pytania :P

http://www.gwenellery.com/your-books-foreign-rights/

(artykuł jest długi, ale oczywiście sporą część można sobie odpuścić, chodzi mi tylko o fragmenty o tym co, gdzie i czemu się (nie) sprzedaje)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6429
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 20 października 2012, o 21:41

Nie kupuję logiki tego. Jeśli w ogóle można to nazwać logiką. Mam wrażenie, że podane powody dlaczego coś się nie sprzedaje albo sprzedaje jest bardziej oparte na stereotypach niż na prawdziwych badaniach rynku.
Jestem w stanie przeczytać każdy podgatunek romansu. Chciałabym żeby więcej wydawano u nas westernów, wielokulturowych i sportowych. Nie mam problemu z utożsamianiem się z bohaterami westernu, bo nie czuję potrzeby się utożsamiać, za to interesują mnie historie osadzone w takim klimacie.
Co do sportowych romansów, to paniusia z polskiej agencji nie mogłaby się bardziej mylić. Wolę czytać o amerykańskich futbolistach i basebolistach niż o naszych polskich wypłochach od piłki nożnej. I chyba nie ja jedna skoro seria SEP jest całkiem u nas popularna. Nie muszę oglądać najpierw meczu w tv żeby potem o tym czytać.

I gdyby trzeba było utożsamiać się kulturowo, to romanse historyczne też nie miałby u nas powodzenia. Taka Regencja to zupełna egzotyka w porównaniu z tym, co było u nas w tym czasie. a jednak nie mamy problemu z czytaniem o pruderyjnych, sztywnych Anglikach, dla których konwenans był najważniejszy.
Romans erotyczny się u nas nie sprzeda. Mogę chyba zareagować tylko tak :evillaugh: :evillaugh: :evillaugh: EL James właśnie opanowała nasz rynek. Jak widać wystarczy dobra reklama. Ale wiadomo, że polskie wydawnictwa nie lubią wykładać na nią kasy.
I jeśli brane jest pod uwagę kulturowe uwarunkowanie danego kraju, to zupełnie nie rozumiem czemu nie jesteśmy zalewani inspirationalami. W końcu znani jesteśmy z religijności, wręcz fanatycznej, z antyaborcyjnej i prorodzinnej polityki. Inspirational powinien rządzić a nie rządzi.

Moja opinia jest taka, że poza okresami w których panuje moda na coś, można opchnąć wszystko. Tylko reklama, jak przy wszystkim, jest niezbędna.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 20 października 2012, o 21:56

Jak ja się z tobą zgadzam :padam:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 20 października 2012, o 22:01

To o sportowcach to nie Polka mówiła, tylko pani z HarperCollinsa. Ale tak poza tym to chyba właśnie ten fragment najbardziej mnie rozbawił :lol:
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 20 października 2012, o 22:02

Liberty napisał(a):Romans erotyczny się u nas nie sprzeda. Mogę chyba zareagować tylko tak :evillaugh: :evillaugh: :evillaugh: EL James właśnie opanowała nasz rynek. Jak widać wystarczy dobra reklama. Ale wiadomo, że polskie wydawnictwa nie lubią wykładać na nią kasy.


http://katarzynamichalak.blogspot.com/p ... osych.html ?

Na LC tak napisali : Polska nie-odpowiedź na Greya, czyli erotyk z wyższej półki dla każdego.
Każdy powód jest dobry, żeby zjeść pączka. Poza tym pączek nie idzie w tyłek, tylko od razu do serduszka i otula je warstwą ochronną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 20 października 2012, o 22:04

Bardzo powierzchowny ten artykuł. Za dużo uogólnień, z którymi trudno sie zgodzić.

A Harlequin (jak zwykle) przekonany jest, że skraca książki dla dobra czytelnika. Taa, tylko o tym marzymy.
I jeszcze, że luźne i nierzetelne tłumaczenia wynikają ze specyfiki naszego języka. Ciekawe. To dlaczego w takim razie tłumaczą idiomy dosłownie?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 20 października 2012, o 22:16

I jeszcze zapewnienia, że autorzy nie narzekają na tłumaczenia :lol: No tak, bo na pewno wszyscy są takimi poliglotami, żeby sprawdzić ich jakość ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 20 października 2012, o 22:24

Janet Evanovich by się rekordowo zdziwiła, gdyby znała polski i gdyby chciała przeczytać swoją The Grand Finale, bo w tej okładce wydano książkę Barbary Boswell.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28606
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 20 października 2012, o 23:35

zanim przeczytam artykuł: SEP świetnym przykładem zawsze ^_^

a co do okładki Michalak... hm... oj, przypomina coś bardzo :hyhy"
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 21 października 2012, o 10:11

Okładka rozczarowująca; co by o pani KM nie mówić, to okładki zawsze miała ładne i przykładała się do nadania im jakiegoś własnego stylu, a tu takie coś ;)
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6429
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 21 października 2012, o 11:52

Nie mam nic przeciwko polskim erotykom, byłoby miło gdyby ktoś się za nie wziął. Niestety najpierw pewnie nastąpi faza przejściowa, doszlifowywanie jak to powinno wyglądać czyli faza koszmarków. Zastanawia mnie tylko jedno (albo dwie rzeczy :P ): czy możliwe jest by powstała u nas dobra literatura erotyczna skoro właściwie nie mamy romansów.
Druga rzecz, to co Michalak napisała wygląda na romans sensacyjny z erotyką w tle. Czy mnie pamięć nie myli, że swego czasu ta autorka wylała wiadro pomyj na HQ i literaturę podobną? :mysli:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 21 października 2012, o 12:09

Konkretnie to na jednego jako przedstawiciela gatunku. Niestety tego artykułu już chyba nie ma w necie, być może w jakiejś formie pojawił się w jej książce Sekretnik, bo w blurbie stoi m.in. różnice i podobieństwa pomiędzy Poczekajką a harlequinem.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 4 listopada 2012, o 16:24

“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Wiadomości i publicystyka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości