Teraz jest 23 listopada 2024, o 07:01

Ulubione cytaty, fragmenty, sceny

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 26 sierpnia 2012, o 13:00

Rupert Carsington, jeden z moich od dzisiaj ulubionych bohaterów.
Mr. Impossible, Loretta Chase

“I’ll be hanged,” Miles said. “You really are in love with her.”
The black eyes regarded him steadily. Then they regarded the cabin ceiling. Then the window. Then they came back to him.
“Do you know,” Carsington said mildly, “I’ve been wondering what it was.”
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 27968
Dołączył(a): 22 lutego 2012, o 21:14
Lokalizacja: Warszawa
Ulubiona autorka/autor: Kristen Ashley/Mariana Zapata

Post przez Duzzz » 26 sierpnia 2012, o 14:12

Dobry :evillaugh:

“How do you always know where to find me?''
His voice achingly gentle, he says, "The same way a compass knows how to find true north.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“It’s not inexplicable. I like you the way Newton liked gravity.”
“I don’t know what you mean.”
“Once he found it, everything else in the universe made sense.”
― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

“Life is short. You don't get a do-over. Kiss who you need to kiss, love who you need to love, tell anyone who disrespects you to go f*ck themselves. Let your heart lead you where it wants to. Don't ever make a decision based on fear. In fact, if it scares you, that's the thing you should run fastest toward, because that's where real life is. In the scary parts. In the messy parts. In the parts that aren't so pretty. Dive in and take a swim in all the pain and beauty that life has to offer, so that at the end of it, you don't have any regrets.” ― J.T. Geissinger, Cruel Paradise

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 26 sierpnia 2012, o 14:21

Też uwielbiam ten kawałek ;) Byłam nawet pewna, że go kiedyś cytowałam, ale nie ma - może przez apostrofy zaginał przy przeprowadzce.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 10852
Dołączył(a): 18 października 2011, o 17:09
Ulubiona autorka/autor: Dżuli Stefa Dżulja MeryDżoł Gejlen Maja Kristin...

Post przez tajemna » 26 sierpnia 2012, o 19:23

Dotknęła wargami jego ucha. - Widziałeś dedykację na zegarku? Nie? Zajrzyj do środka.
Harry jednak nawet nie drgnął, nie zrobił nic, tylko tulił ją w objęciach, jakby była jego liną ratunkową.
- To cytat z Erazma - podpowiedziała mu - drugiego ulubionego mnicha mojego ojca, po Rogerze Baconie. „Prawdziwe szczęście to chcieć być tym, kim jesteś."
- Gdy Harry nadal milczał, dodała: - Chcę, żebyś był szczęśliwy, mój nieznośny mężu. Chcę, byś rozumiał, że kocham cię dokładnie takiego, jakim jesteś.
Harry oddychał głośno. Trzymał ją w uścisku, z którego nie udałoby jej się uwolnić, nawet gdyby miała siłę stu mężczyzn.
- Kocham cię, Poppy - wyznał urywanym głosem. - Kocham cię tak bardzo, że to dla mnie piekło.
Z trudem opanowała uśmiech.
- A dlaczego to piekło? - zapytała łagodnie, gładząc jego kark.
- Bo mam teraz tyle do stracenia. Ale i tak będę cię kochał, bo po prostu nie mogę przestać. - Ucałował jej czoło, powieki, policzki. - Mam dla ciebie tyle miłości, że mógłbym nią wypełnić wszystkie pokoje. Cały hotel. Jesteś nią otoczona, dokądkolwiek się udasz, poruszasz się w niej, oddychasz nią... jest w twoich płucach, pod językiem, pomiędzy palcami... - Jego usta opadły namiętnie na jej wargi i rozchyliły je.
Był to pocałunek, który zrównywał góry z ziemią i strząsał gwiazdy z nieba. Pocałunek, który sprawiał, że anioły się rumieniły, a demony płakały... pełen pasji, wymagający, kradnący duszę pocałunek, który prawie wytrącił Ziemię z jej orbity.
Przynajmniej tak uważała Poppy.


Pokochaj mnie Kleypas
"uderz w Garwood a Tajemna się odezwie"
Sol


"Cierpię na wrodzoną wadę dysfunkcji systemu motywacji."
Wilczyca Karolina Kaim

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 26 sierpnia 2012, o 20:42

fajne fragmenty.xD :)

-Wpadliśmy dzisiaj
do was w innej sprawie. W ogóle to mamy spore szczęście, że złapaliśmy
was razem. Chcemy pogadać o naszym dzidziusiu.
- Mavis, odkąd zaszłaś w ciążę, nie istnieje dla ciebie absolutnie żaden
inny temat. - Eve wzięła tartinkę ze swojego talerza. - Nie twierdzę zresztą,
że to coś złego.
- Masz rację, ale to jest szczególna sytuacja, bo tu chodzi o ciebie.
- O mnie? - Eve oblizała kciuk i postanowiła podkraść przyjaciółce
jeszcze jednego krakersa obłożonego pysznościami.
- Tak właśnie. Chcę, żebyś została moją rezerwową instruktorką.
- Trenujesz baseball? - Eve wbiła zęby w „to z łososiem i tym czymś na
wierzchu". Było niezłe, naprawdę całkiem niezłe. - A może najpierw dasz
dzieciakowi przyjść na świat?
- Nie o tym mówię. Instruktorką przy porodzie. Pomożesz Leonardowi
kiedy będę rodziła.
Eve zakrztusiła się tartinką i zbladła jak ściana.
- Popij, kochanie - poradził jej Roarke rozbawionym tonem. - A jeśli
zrobiło ci się słabo, opuść głowę pomiędzy kolana.
- Zamknij się. Ty chcesz, żebym... - spojrzała na Mavis - ...żebym tam
była? Przy tobie, kiedy to się będzie działo? Mam być przy tym, jak... się
urodzi?
- Jeśli zostaniesz w Queens, to raczej mało mi się przydasz, Dallas.
Trzeba mieć drugiego instruktora, który też będzie chodził na zajęcia, nauczy
się, jak oddychać, jaką przyjąć pozycję... I tak dalej, i tak dalej. Mój
papcio jest w pierwszym składzie, ale muszę mieć kogoś w rezerwie.
- To chyba mogę siedzieć na ławce dla rezerwowych? Tej, co stoi w korytarzu
na porodówce?
- Musisz być przy mnie. Potrzebuję cię. - Oczy Mavis w jednej chwili
wypełniły się łzami i zaczęły lśnić jaśniej nawet niż jej buty. - Jesteś moją
najlepszą przyjaciółką. Nie mam lepszej w całym wszechświecie. Musisz
być przy mnie.
- O rany... Dobrze. Dobrze, tylko się nie rozklejaj. Zgoda. Zrobię to.
- Jesteśmy zdania - włączył się Leonardo, podając Mavis zielony szaliczek
do otarcia oczu - że tylko z najlepszymi przyjaciółmi można się podzielić
takim cudem. Ponadto wy dwoje jesteście najbardziej opanowanymi
i niezawodnymi ludźmi, jakich znamy. Gdyby coś poszło źle, żadne z was
nie straci głowy.
- Nas? - powtórzyła Eve.
- Chcemy, żeby Roarke też tam był. - Mavis pociągnęła nosem zza chusteczki.
- Ja? Mam przy tym być?
Eve odwróciła głowę i z wielką, trzeba przyznać, przyjemnością, zobaczyła
na twarzy swojego męża rzadki wyraz konsternacji.
- Co, nagle przestało cię to bawić, chojraku?
- Obecność członków rodziny przy porodzie jest dozwolona, a nawet zalecana
- wyjaśnił Leonardo. - A wy jesteście dla nas rodziną.
- Nie jestem do końca przekonany, czy to byłoby właściwe, gdybym
miał oglądać Mavis w takim stanie. W takiej... sytuacji.
- Nie wygłupiaj się. - Mavis zachichotała i filuternie stuknęła go w ramię;
po łzach nie zostało już ani śladu. - Wystarczy mieć odtwarzacz, żeby
obejrzeć mnie nago. Tutaj nie chodzi o to, co jest właściwe czy niewłaściwe.
Tu chodzi o rodzinę. Wiemy, że możemy na was liczyć. Na was oboje.
- Oczywiście. - Roarke wlał w siebie wielki łyk wina i przełknął.
- Oczywiście, że możecie.
Wreszcie zostali sami. Siedzieli na tarasie, a dookoła łagodnie zapadał
zmierzch. Półmrok rozpraszały tylko świece, które zapalił Summerset. Roarke
wyciągnął dłonie i ujął Eve za ręce.
- Mogą jeszcze zmienić zdanie - powiedział pocieszającym tonem. -To
stwierdzą, że to... wydarzenie to prywatna sprawa dwojga ludzi.
Spojrzała na niego takim wzrokiem, jakby nagle wyrosła mu druga głowa.
_ Osobista? Prywatna? Zapomniałeś, z kim masz do czynienia? Przypomnę
ci: z Mavis!
Zacisnął z całej siły powieki.
- Panie, zmiłuj się nad nami.
_ I powiem ci tylko, że to bynajmniej nie koniec. - Oswobodziła dłonie
z jego uścisku i zerwała się z kanapy. - Zanim się obejrzysz, zanim zdążysz
mrugnąć okiem, ona wymyśli sobie, że to my, nikt inny, mamy przyjąć poród.
Będą chcieli zrobić to tutaj, choćby i w naszej sypialni, przed kamerą.
Fani Mavis zobaczą na żywo, jak wyciągamy z ich idolki zakrwawionego potomka.
W oczach Roarke'a błysnęła najprawdziwsza zgroza.
- Przestań, Eve. Dość już tego.
- Transmisja na żywo z własnego porodu. Cała Mavis. A my się zgodzimy.
- Zawirowała na pięcie, spojrzała mu prosto w twarz. - Zgodzimy się,
bo ona na nas normalnie żeruje. Jak jakiś... - zatrzepotała rękami
- ...wielki, żerujący pasożyt. Wielki, zapłodniony, żerujący pasożyt.
- Musimy zachować spokój. - Roarke wziął w palce papierosa. Przed oczami
jak żywa stanęła mu wizja opisana przez Eve. Zapalił, opanowując się
i zmuszając do racjonalnego myślenia. - Na pewno już kiedyś coś takiego robiłaś.
Jesteś gliną. Musiałaś przynajmniej widzieć jakiś poród na służbie.
- A gdzie tam. Zapomnij. Raz, jak jeszcze jeździłam na patrole, wieźliśmy
do szpitala rodzącą kobietę. Jezu, jak ona się darła... Jakby ktoś młotkiem
wbijał jej gwoździe między nogi.
- Eve, litości... Musisz tak obrazowo?
Jednak ona zdążyła już się nakręcić.
- A potem nagle coś tam pękło i zaczęło się z niej lać. Jakieś płyny,
wiesz?
- Nie, nie wiem. I nie chcę wiedzieć.
- Zrobiła nam w radiowozie niezłe szambo. Ale miała przynajmniej tyle
przyzwoitości, zwykłej grzeczności, że poczekała na lekarza, położnika
czy jak się tam oni zwą. Wycisnęła to z siebie dopiero wtedy, gdy zamknęły
się za nią drzwi szpitala.
Roarke przycisnął na chwilę palce do skroni.
- Musimy przestać o tym myśleć. Bo zwariujemy. Pomyślmy o czymś innym.
- Zgasił papierosa w popielniczce. - O czymś zupełnie niezwiązanym
z Mavis i jej dzieckiem.
Eve wzięła długi, rwący się oddech.
- Masz rację. Praca na mnie czeka.
- Morderstwo. Od razu lepiej. Pomogę ci. Zgódź się, błagam.
Musiała się roześmiać.
- Nie ma sprawy. Przynajmniej tyle mogę dla ciebie zrobić. Zapraszam
do mojego gabinetu.

:rotfl: nie mogę. eh oni są świetni.
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 26 sierpnia 2012, o 21:56

super fragment,jak to czytałam to płakałam ze śmiechu :rotfl:
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 26 sierpnia 2012, o 22:16

ich wizyta w szkole rodzenia też nie jest do pogardzenia :hyhy: :hahaha:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 26 sierpnia 2012, o 22:17

wiem,czytałam te książkę :hyhy:
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 10852
Dołączył(a): 18 października 2011, o 17:09
Ulubiona autorka/autor: Dżuli Stefa Dżulja MeryDżoł Gejlen Maja Kristin...

Post przez tajemna » 26 sierpnia 2012, o 22:41

To coś z In death J.D. Robb?
"uderz w Garwood a Tajemna się odezwie"
Sol


"Cierpię na wrodzoną wadę dysfunkcji systemu motywacji."
Wilczyca Karolina Kaim

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 26 sierpnia 2012, o 22:45

A ja tego mojego poprzedniego zapomniałam przetłumaczyć, żeby szerzyć wśród wszystkich, a zamierzałam to zrobić. Naprawiam błąd:

- Niech mnie diabli - powiedział Miles. - Naprawdę jesteś w niej zakochany.
Czarne oczy przyglądały się mu spokojnie. Potem przyglądały się sufitowi. Potem oknu. Potem wróciły do niego.
- Wiesz co - powiedział łagodnie Carsington. - Zastanawiałem się, co to takiego było.


On jest taki słodki - cały, caluteńki czas. I jak myśli o tych... uczuciach ;)
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 40270
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 27 sierpnia 2012, o 08:15

Lia co to? :mysli:
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 29641
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:17
Lokalizacja: Pozostanę tam, gdzie jestem.
Ulubiona autorka/autor: Margit Sandemo

Post przez LiaMort » 27 sierpnia 2012, o 10:38

Robb Wizje śmierci..xD :hyhy:
RM 

"But at the same time we still know the shit happens everytime, so I think c'est la vie, that's life. "

Avatar użytkownika
 
Posty: 40270
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 27 sierpnia 2012, o 10:50

dziękuje zapisze sobie :smile:
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 27 sierpnia 2012, o 11:25

Ale Aniołku, Robb warto czytać po kolei ;) a to jest część 23 jeśli się nie mylę.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 27 sierpnia 2012, o 11:27

Mylisz, tom 19 ;)
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 40270
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 27 sierpnia 2012, o 11:29

o kurcze :smutny:
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 27 sierpnia 2012, o 11:32

Aniołku, te książki można czytać oddzielnie, bo w każdej jest inna zagadka morderstwa do rozwiązania, tyle że relacje między bohaterami poznajemy w każdym tomie, więc może ci być trochę ciężko zrozumieć więź między Eve i Mavis (w tym wypadku) i dlaczego reakcja Eve i Roarke'a na poród była taka.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 40270
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 27 sierpnia 2012, o 11:37

Dziękuje Lilio, czyli jak zacznę to od początku, oj będzie co poczytać :smile:
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 27 sierpnia 2012, o 11:38

i będzie :heat: jak lubisz ;)
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 40270
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 27 sierpnia 2012, o 11:39

uuuuuu :heat: powiadasz, tak Aniołek lubi :heat:
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 27 sierpnia 2012, o 11:48

w każdej części jest scena taka że :heat:
Jasne że można czytać oddzielnie, ale traci wtedy urok.
Tyle że z Twoją niechęcią do ebooków możesz mieć problem ze zdobyciem co niektórych części. Do piątej mam jakbyś chciała pożyczyć, ale na kolejne mnie niestety nie stać . Stówka za sztukę :smutny:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 40270
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 27 sierpnia 2012, o 11:54

znowu kogoś pogięło, czy jak :mur:
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 27 sierpnia 2012, o 11:56

bo wydawało ją Da Capo którego na rynku już nie ma i chyba nie ma też kto wznowić.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 40270
Dołączył(a): 17 października 2011, o 13:59
Lokalizacja: Tam gdzie Niebo z Piekłem się łaczy
Ulubiona autorka/autor: Nalini Singh

Post przez Nocny Anioł » 27 sierpnia 2012, o 11:58

to samo co Panią Garwood :niepewny:
Obrazek
Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 27 sierpnia 2012, o 11:59

dokładnie tak. Tylko że Garwood chodzi po 40 - 50 a Robb po 80 - 100.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość