Rynek w krajach anglojęzycznych (Kanada i USA szczególnie) jest dobrze rozwinięty.
Nie ma jak czytelnicze struktury oddolne ;-D
Europa kontynentalna - różnie, ale i ciekawie.
słyszałam fajną opinię: różnica pomiędzy rynkiem Wlk.Brytanii a Kontynentem jest podobna jak pomiędzy Japonią i resztą Azji Wsch. Europejki i Azjatki są równie mało romantyczne (porównując z Amerykankami, Kanadyjkami i Japonkami).
Indie - oni mają swoje Bollywood (i całą resztę
analogie nasuwają się same. Chyba...
Pinks - ja wierzę, że będzie równie dobrze jak z fantastyką. Grupa odbiorców jest w sumie równie duża (o ile nie większa) a nawet bardziej zróżnicowana.
W temacie Romanse +fantastyka Roma przytoczyła parę niezłych nazwisk - u nas raczej niedostępnych.
Pytania a la Dunin-Wąsowicz: czy "romansidła" mają swego Lema? Ogólnie - u nas brak jest chyba dyskusji nt.gatunku, jego historii i warunków egzystowania.
Legalizacji
ekhm, ja bym się pokusiła nawet o stwierdzenie, że problem jest szerszy - "literatura kobieca" ogólnie...
Ps.nie przynudzam? ktoś już może ciągnął ten temat?