Buuuu...
Serce mnie boli. Szkoda mi bardzo chłopaków. Tacy byli podekscytowani tymi Igrzyskami i mieli niepowtarzalną szansę, a tu coś się nam zacięło... Boję się, że presji nie wytrzymali, bo to niemożliwe, żeby taka drużyna w ciągu 3 tygodni przestała grać swoją siatkówkę... Może to też wina tego grania co drugi dzień. Jak to Bartman powiedział, to nie jest dla nich normalny rytm gry i do niego trzeba się przyzwyczaić... A z resztą to teraz mało ważne. Trzeba to przełknąć i szykować się na przyszły rok.
Tylko dziennikarze mnie wkurzyli. Jeden turniej słabiej zagrali i już psy na nich wieszają. Komentatorzy z pretensją mówiący, że żal im kibiców. Tak jakby chłopaki specjalnie przegrali te mecze, a to oni włożyli w to najwięcej serca i wysiłku. Ten co przeprowadzał wywiady ciągłe wypominanie przegranego meczu z Australią, bo wtedy byśmy zagrali ze "słabszymi" Niemcami. Szkoda tylko, że ci Niemcy wyrzucili z turnieju obrońców tytułu i srebrnych medalistów tegorocznej Ligi Światowej...
No i ta kobieta w studio.
Jak zwykle przegraliśmy(!). Jakie jak zwykle, a ostatnie cztery medale to niby kto zdobył?! Bo co 4 lata słyszymy to samo, to niech sama sobie wyjdzie na boisko i zagra jak jest taka mądra. Wkurzyłam się!
Może czepiam się szczegółów, ale nie znoszę jak po jednej przegranej wiesza się psy na sportowcach. Może to i jest najważniejsza impreza w czteroleciu, ale założę się, że nikt tak bardzo nie żałuje jak sami zawodnicy tej przegranej. Wrrr...