Czym jest dla Ciebie czytanie?

przez **Jadzia** » 10 lipca 2012, o 21:39

Oj ładnie ładnie :evillaugh:

To jaka przybliżona data wydania, hę?

przez **aralk** » 10 lipca 2012, o 21:41

Jadziu, wiesz jak to jest z wydawaniem i pisaniem. Powiedzmy, że jesteśmy w zaawansowanej fazie dopracowywania szczegółów, bo oczywiście wątek głowny jest od dawna rozpracowany :evillaugh:

przez **Agrest** » 10 lipca 2012, o 21:44

Chyba ani jedno, ani drugie, nie utożsamiam się z bohaterką (ani z nikim innym) w tym sensie jak to zostało ujęte w pytaniu*, ale też nie mogę powiedzieć, żeby mi się film przed oczami przewijał. No, jakieś tam obrazy się tworzą, wiadomo, ale to raczej migawki niż coś takiego, co Lia opisała. Może dlatego, że mój mózg jest bardzo lingwistyczny (potwierdzone testem :rotfl:

) i dużą wagę przykładam do tej warstwy technicznej, językowej i ona do mnie trafia bez konieczności przetworzenia na 100% obrazu.

Ale to takie dywagacje mętne, to chyba trudno określić, bo trudno postawić się w relacji do innych "sposobów", których się przecież nie zaznało.

*bo oczywiście może się zdarzyć, że o jakiejś postaci pomyślę, że ma jakieś wspólne ze mną cechy, ale chyba nie o to chodzi w pytaniu.

przez **Tsuki** » 10 lipca 2012, o 21:58

Ja zdecydowanie się nie utożsamiam z bohaterami, nie potrafię tego robić, ze względu na różnice charakteru. Czasami zdarza mi się tylko myśleć, że ja na jej/jego miejscu postąpiła bym tak, czy tak... Ewentualnie zdarza mi się wejść w rolę jakiegoś dodatkowego bohatera, jak Aralk, ale są to sporadyczne przypadki, kiedy książka zafascynuje mnie do tego stopnia, że praktycznie żyję jej akcją...
Nie mogę też powiedzieć, że widzę w głowie film, niestety moja wyobraźnia nie jest żywa do tego stopnia, żeby wszystko widzieć ze szczegółami.
U mnie to chyba najbardziej przypomina po prostu przepływanie między słowami, które tworzą w głowie tylko bardzo ogólny obraz. Skupiam się przede wszystkim na tekście i jego przesłaniu, bez wyobrażania sobie każdego kroku. Robię to do tego stopnie, że przy dłuższych, bardzo żywych dialogach, zdarza mi się zapominać, gdzie bohaterowie znajdują się w danym momencie... Ciężko jest mi to dokładnie określić, ale mam nadzieję, że rozumiecie, o co mi chodzi.

przez **Fringilla** » 10 lipca 2012, o 22:23

c) najczęściej bo się stapiam z autorem - podglądam opowiadacza :hyhy:

Strona WWW · przez **Duzzz** » 11 lipca 2012, o 11:18

ja też nie utożsamiam się z bohaterką, ale czasem wpada mi myśl, że zrobiłabym to samo albo powiedziała coś podobnego. Jest to jednak bardzo znikome. Raczej czuję się jako obserwator i czy to jest jak w filmie, nie wiem, raczej nie. Nie odtwarzam tak całej książki, zdarza mi się widzieć bardziej obrazowo niektóre sceny i tyle.

przez **Lilia ❀** » 11 lipca 2012, o 11:27

Jestem obserwatorem, który najczęściej stoi po stronie bohatera

przez **joakar4** » 11 lipca 2012, o 11:39

Jadzia napisał(a):Czasem nawet sobie nie wyobrażam za bardzo, tylko czytam i już

mam to samo, ale bardzo bym chciała mieć film w głowie

przez **Agaton** » 11 lipca 2012, o 19:12

Z tym filmem to się trochę zapędziłam, bo nie jestem pewna kto ma aż tak bogatą wyobraźnię

Tak czy inaczej, obserwuję na tyle intensywnie, iż żaden film to nie będzie TO. Dlatego lubię szczegółowe opisy, żebym mogła sobie w głowie stworzyć świat na podstawie słów :smile:

Lilio, uśmiech u mnie wywołujesz za każdym razem :lovju:

przez **Lilia ❀** » 11 lipca 2012, o 19:26

cieszę się :mrgreen:

mój pogląd jest chyba powszechnie znany :ugeek:

przez **Agaton** » 11 lipca 2012, o 19:33

Lilia napisał(a):mój pogląd jest chyba powszechnie znany

Ależ oczywiście, to już ustaliłyśmy wieki temu

przez **ewa.p** » 11 lipca 2012, o 23:19

a ja się lubię utożsamiać z bohaterką,czy bohaterem.Tym bardziej im mocniej pochłonie mnie książka.
A z listy z poprzedniej strony znam 5 bohaterek

przez **almani** » 12 lipca 2012, o 20:27

Dla mnie to jak film - wszystko widze przed oczami. I w takich ulubionych książkach, które bardzo mi podeszły bohaterka wygląda jak ja

Ale to są nieliczne przypadki.

Strona WWW · przez **Kasiag** » 13 lipca 2012, o 18:04

Ja też jestem obserwatorem, nie utożsamiam się z bohaterami aczkolwiek zdecydowanie lepiej czyta mi się książkę, kiedy ich zachowanie jest dla mnie zrozumiałe i logiczne.