Zgadzam się z opinią, że "Szybcy i wściekli" to fajny film (chociaż wolę dwójkę
) i ze względu na muzykę i na samochody...
Za to "Wanted" jak dla mnie to totalny badziew
przeładowany tak nierealnymi scenami, że aż usnęłam w pewnym momencie, a ogółem cały film z koleżanką się śmiałyśmy, bo to jak Fiat 125 dogania nowoczesny pociąg i tego typu sceny były wprost żałosne. Ogólnie wychodząc z kina stwierdziłam, że trzeba było się wybrać na "Kung fu pandę", która pewnie byłaby bardziej realistyczna
A co do "Tokyo drifta" to raczej traci jak dla mnie punkty, bo jako kontynuacja według mnie powinien mieć w obsadzie głównego bohatera tego samego. Chociaż samochody i wyścigi robiły wrażenie, to dla mnie to już "Szybcy i wściekli" nie byli tylko kolejny film tego typu."