Teraz jest 21 listopada 2024, o 15:45

...i recenzje spoza forum

INFORMACJAJak dodać recenzję?POMOC
Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 21 czerwca 2012, o 14:41

ech, to żebro :]

Przez panią recenzentkę, nabrałam chęci na ten łabędzi śpiew Jordan :placze:

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 21 czerwca 2012, o 21:50

Ja tylko napiszę: Ha! ha!
I do jakich mądrych wniosków dochodzi się przy okazji różnych sytuacji.
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 22 czerwca 2012, o 20:01

No to teraz recenzja zagraniczna. Dawno Mrs Giggles nie napisała niczego zabawnego i nadal nie jest to tak rozkładające na łopatki jak bym chciała, ale jednak. O czym myśli kobieta gdy przegląda książkę o żołnierzach SEAL. Z obrazkami :P

http://www.mrsgiggles.com/books/schoenberg_day.html

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 22 czerwca 2012, o 20:14

amerykańskie wojsko ma przemyślaną strategię pijarową ^_^
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 22 czerwca 2012, o 22:06

Rację ma, ohhh :happy1:
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 28 czerwca 2012, o 12:07

http://agnesscorpio.blogspot.com/2012/0 ... ercia.html
Ona też dostaje książki od Prószyńskiego :roll:
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 28 czerwca 2012, o 15:38

Lilio, ona chyba wszystkie książki, które recenzuje dostaje od wydawnictw. Trochę to dziwne, bo sama jest pisarką, ale przynajmniej nie udaje i zawsze zaznacza, że książkę dostała. Niemniej, jej recenzje nie są czymś czym bym się kierowała przy wyborze lektury. Raz, że chyba nigdy nie napisała recenzji negatywnej. Dwa, widać, że to reklama w zamian za książki. Dziwne, ale nie potępiam, bo zaznacza, że książkę dostała.

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 28 czerwca 2012, o 15:54

a ja jakoś nie mam zaufania i niejednokrotnie traktuję jak bardziej rozbudowany blurb :]

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 28 czerwca 2012, o 16:11

podobnie jak aralk, zaufania nie mam.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 28 czerwca 2012, o 16:33

Ja też. Jak widzę takie na stronie Harlequina (właściwie Miry), to uciekam szybciutko. Tam dziewczyny raczej nie piszą (rzadko lub nawet wcale), że książka była prezentem i wymuszoną reklamą.
Sama jestem ciekawa, ile musieliby mi dopłacić, żebym zgodziła się przeczytać i pochwalić. Chyba dużo.
Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 28 czerwca 2012, o 16:48

Mnie nie musieliby płacić, byle książkę dali i prawo napisania czy mi się podobało czy nie :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 29 czerwca 2012, o 22:33

ja tam od niech książki dostaję :) w sensie, że od Miry....
Bo powaga zabija powoli

A imię me PLASTELINA.


Miłość bez pieniędzy, wrota do nędzy

Avatar użytkownika
 
Posty: 2424
Dołączył(a): 22 marca 2012, o 20:13
Ulubiona autorka/autor: Stephanie Laurens, Kerrelyn Sparks

Post przez Adrastea » 30 czerwca 2012, o 17:05

za darmo? :shock:
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 3 lipca 2012, o 09:10

W nowym Literadarze dyskusja o Niebie Montany, oczywiście w dziale Męska rzecz, damskie sprawy.

Ok, każdy ma prawo czytać i recenzować na co ma ochotę, jak wiadomo nie wyznaję zasady jeśli nie masz nic dobrego do powiedzenie, to lepiej nic nie mów, ale mimo wszystko jak tu złapać sens robienia z niechęci do HEA comiesięcznego rytuału :mysli: Ale gratuluję recenzentom wiekopomnych odkryć, że romans można połączyć z kryminałem, a emocje bohaterów pogłębić bardziej niżby to zrobiła Steel.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 3 lipca 2012, o 21:16

Ależ głęboka dyskusja :]
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 3 lipca 2012, o 21:18

eee... deja vu?
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 3 lipca 2012, o 21:19

I to które już...
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 3 lipca 2012, o 21:25

To już dwudziesty numer, więc... :evillaugh:
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 3 lipca 2012, o 21:27

Ale to w każdym numerze jakiś romans tak "rozbierają"? Nawet nie zwróciłam uwagi, widać mocno wypieram opinie Prawdziwych Czytelników o romansach. Szczególnie takich PCz, którzy ostatnią godną uwagi sztukę kobiecej literatury spotkali 30 lat temu.
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 3 lipca 2012, o 21:35

Ten dział to stała rubryka, choć nie pamiętam, czy od początku istnieje. Nie zawsze są tam romanse, właściwie ta Roberts to jeden z bardzo nielicznych prawdziwych romansów, jakie tam się pojawiają, choć łatkę "romansidła" przykleja się tam chętnie, np było w jednym numerze o Steel, która jakoby takie typowe romansidła pisze.

To akurat częsta pomyłka i może ciekawszy byłby artykuł o tym, że Steel przez mało którą romansoholiczkę jest postrzegana jako romans i dlaczego, no ale takiego ujęcia oczywiście nikt tam nie zaserwuje.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 3 lipca 2012, o 21:54

To o Steel to sobie rzeczywiście przypominam, też chyba gdzieś o tym mówiłaś i też wtedy przeczytałam :P

Ach, czyli dział o literaturze kobiecej, nie o romansidłach :] I ciekawsze byłoby też, gdyby się tam wypowiadał ktoś, kto się w tej literaturze rzeczywiście orientuje i czyta ją dla przyjemności, a nie po to, żeby potem grzmieć, jakie to oklepane fabuły, płytkość i stereotypowość...
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 3 lipca 2012, o 22:07

Ostatnia chyba była jakaś "męska" książka, ale z reguły są kobiece.

I ciekawsze byłoby też, gdyby się tam wypowiadał ktoś, kto się w tej literaturze rzeczywiście orientuje i czyta ją dla przyjemności, a nie po to, żeby potem grzmieć, jakie to oklepane fabuły, płytkość i stereotypowość...


To już by nie była ta sama rubryka :] Toż cała "płciowość" tych dyskusji zasadza się na tym, że damska część teamu może kręcić głową, że nie rozumie, co te miliony kobiet widzą w tych babskich czytadłach.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 3 lipca 2012, o 22:10

A męskiej części bardziej się te książki podobają, ale się nie przyznaje, tylko streszcza książkę i zadaje podchwytliwe pytania. Nieco to denne...
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 4 lipca 2012, o 22:08

A ja tak sobie myślę, że wcale nie trzeba wyznawać się jakoś szczególnie na literaturze kobiecej czy romansach żeby o nich z sensem pisać. Wydaje mi się, że przede wszystkim trzeba rozumieć i wiedzieć coś niecoś o literaturze popularnej w ogóle. Nie można używać tych samych narzędzi analizy, których używa się przy analizowaniu literatury wysokiej. W takim pojedynku lit. popularna zawsze stoi na przegranej pozycji. Ale jeśli ktoś choć ogólnie zna reguły rządzące lit. popularną, może sensownie rozmawiać o jej różnych gatunkach. Tym samym jestem totalnie zszokowana :P, że ta oczytana dwójka pominęła w swojej edukacji np. teksty Umberto Eco i tu np. polecam "Sześć przechadzek po lesie fikcji" lub bardziej znany tytuł: "Superman w literaturze masowej" :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 4 lipca 2012, o 22:15

sądzę, że jednak z męską literaturą popularną by sobie panowie słodko poradzili, wzbudzając rzewną chęć siegnięcia po "męskie" książki" ^_^
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do O dziale Nasze Recenzje...

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość