Teraz jest 22 listopada 2024, o 12:59

Domowy zwierzyniec

Dom i okolice: nasi domownicy, kulinarne opowieści, dekorowanie, ciuchy, szycie i dzierganie, domowe ogrody
Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 2 czerwca 2008, o 19:50

Olly - ja bym chciała, aby te podatki szły na schroniska bezpośrednio Obrazek

i żeby Straż reagowała... z drugiej strony jest jeszcze cos takiego jak sąsiedzki układ...



Kat - wina, przykro mi, zawsze jest po stronie właściciela... twoja opowieść tez na to wskazuje.



Scholastyka - w sumie sie zgadzam, chociaz zdecydowanie mniej boję się ras obronnych niż bojowych... ale z psami jak z ludźmi: do dzieci pod moją opieką swoją drogą nie pozwoliłabym się zblizyć nieznajomym ani jednym ani drugim... i znowu: wszystko zalezy wszak od indywidualnego osobnika, niezaleznie od gatunku... są agresywni ludzie i agresywne psy...



zresztą właściciele nie powinni pozwalać psom na przebywanie na placach zabaw w celach towarzysko-zabawowych. place ogólnie są miejscami wypadków i konfliktów - gromada małych osobników bez tego się nie obejdzie - dodawać do tego psa? nie ma mowy. przecież nawet własne dzieci i psy bawiące sie razem trzeba mieć stale na oku. co dopiero gromadka świezo poznanych...



ja do swojego psa mialam zaufanie jesli chodzi o dzieci, o tyle, ze niegrzecznie odmawiałam prośbom w typie obce dzieci pytają "czy mogę pogłaskac pieska" - piesek nie zabawka, jak nie ma ochoty to nie ma [a mój do przytulaśnych nie nalezał, chyba że były to dziewczynki w przedziale wiekowym 8-12 lat, najlepiej blond i w drodze do/ze szkoły - została mu słabość z czasów szczenięcych], sprawdzać nie zamierzam. ugryźć by nie ugyzł [tak jak niewielu ludzi w niekomfortowej sytuacji reaguje agresywnie fizycznie] ale tez nie nie miałam zamiaru testować za każdym razem... i sprawdzac, czy ktoś nie zechce z ciekawości pociągnąć za uszy albo bolesnie uderzyc w oko/nos... ograniczone zaufanie, zawsze.





swoją drogą jesli się przyjrzeć, to ataki psów zdecydowanie mają miejsce na ich terytoriach: posesjach, mieszkaniach... ataki poza nimi na ludzi są zdecydowanie rzadkie - zwykle są efektem szczucia przez właściciela lub, ale to jest promil promila, faktycznym niezrównoważeniem... odpowiedniki ludzkich psychopatyczncyh i socjopatycznych jednostek się zdarzają... gdyby podliczyc procentowo ile przypadków poranień i nie tylko jest spowodowanych bezposrednio przez człowieka, a ile przez psy, to człowiek zdecydowanie wysuwa się na pierwsze miejsce... [a dołożyć jeszcze można "niebezpośrednie" szczucie].

 

Post przez Jesc » 2 czerwca 2008, o 20:02

Rotweiler mozna tak wytresowac,zeby byl lagodny i przyjacielski do dzieci, pytanie tylko czy ten taki jest. Podejrzewam,ze nie.

Ja natomiast znam iiny przypadek(dla mnie to przypadek bezgranicznej glupoty). Bezdzietne malzenstwo posiaalo psa i w kazdej rozmowie sie chwalilo jaki to on jest agresywny, na kogo sie rzucil a kogo pogryzl. Mieli szcescie,ze nikomu nie zrobil powaznej krzywdy. I tak jak jestem milosniczka psow to w tym wypadku mowie "na szczescie pies zdechl".

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 2 czerwca 2008, o 21:52

Frin - zgadzam sie z Toba i uwazam, ze dobrze robisz, tak traktujac dzieci - pies to nie zabawka, zwlaszcza obcy pies. w przypadku, ktory opisalam, to byla wina wlasciciela, bo to on powinnien pilnowac zeby pies byl zamkniety, tak samo jak brama na jego posesje (zaznaczam, ze z kumpela od jego domu bylysmy daleko)



co do kaganca i smyczy - nie jestem pewna, czy juz tego jakos nie unormowali. kolezanka ma wielkiego psa i jak gdzies chodzila i byl spuszczony ze smyczy, to straz od razu jej powiedziala, ze ma byc uwiazany, a nie latac, jak mu sie podoba. obylo sie bez mandatu, ale jak widac, mozna za to zarobic grzywne.



ogolnie uwazam, ze kazdy pies - czy to maly czy duzy, powinnien byc na smyczy, a wlasciciele powinni po nim sprzatac.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 6 lipca 2008, o 00:03

Mam kota a właściwie kociaka, znalazłam go klika dni temu, wieczorem przed domem, maluszek miauczał przeraźliwie.

Był tak głodny, że nawet przede mną nie uciekł, kiedy zaatakowałam go jedzeniem. Co prawda nie przyszedł też, ale dał się nakarmić. Nauczona doświadczeniem nie próbowałm go złapać, tylko zostawiłam. I od tej pory dokarmiam go regularnie, przedwczoraj dał mi sie pogłaskać a wczoraj pierwszy raz wzięłam go na ręce, mieści się na jednej dłoni, taki jest malutki, cały czarny tylko oczka ma takie jaśniutkie, jest brdzo chudziutki, ale ja go odkarmię Obrazek Jedzenie trzeba mu podsuwać pod sam pyszczek, bo inczej nie zje, nie mam pojcia dlaczego.

Z całą pewnością jest waleczny, nie daje się nawet Rexowi(Królowi Podwórka). Nie wiem jak się nazywa takie groźne miauczenie. Ale on to właśnie robi, kiedy ten 12 kg potwór (Reksio) stoi i go obwąchuje.

Na te dwa dni zostawiłam go pod najlepszą opieką jaka tylko można sobie wyobrazić Obrazek, więc nikt nie musi się o niego martwić.



Na pytanie skąd się wziął? Są dwie możliwości: Zgubił się swojej mamie albo ktoś go porzucił.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 6 lipca 2008, o 01:25

ja tez przygarnelam czarna kotke na pierwszym roku studiow. zagubila sie mamie i byla taka mala, ze tez mi sie na reku miescila. dokarmiac ja zaczal moj sasiad - musial jej zostawiac jedzenie blisko, bo mialam problem z oczami - cale zaropiale miala. w koncu udalo mu sie ja zlapac - sama by zimy nie przezyla i przyniosl ja do mnie. okazalo sie ze miala wszy - od razu zostala zaniesiona do lekarki. pozniej wyszlo na jaw, ze miala tez robaki, wiec trzeba bylo sie nia porzadnie zajac. odkarmiliam ja - praktycznie wraz z sasiadami uratowalismy jej zycie. i tak sobie byla ze mna cala zime, ale niestety pozniej przeniosla sie na dluzej do sasiadow i juz tam zostala Obrazek czasem mi jej brakuje (na szczescie to przez drzwi, wiec moge ja w kazdej chwili odwiedzic), ale mimo wszystko diabelnie slodki z niej kociak (ciekawe po kim to ma....) Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1089
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Kraków

Post przez Madeleinee » 6 sierpnia 2008, o 16:13

A to moja ukochan Iga Obrazek Ma już 8 lat i 5 miesięcy ale nadal jest z niej straszny głuptas Obrazek Jest mieszańcem Setera Angielskiego z seterem irlandzkim Obrazek



http://www.fotosik.plhttp://www.fotosik.pl

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 6 sierpnia 2008, o 16:45

ale fajna Obrazek

moja Kocia za dwa tygodnie będzie mieć 10 lat, ale rozumu też jej duzo nie przybyło Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 6 sierpnia 2008, o 17:26

moje znajome setery też tak mają Obrazek

i nie tylko setery i nie tylko psy i bardzo fajnie Obrazek



Made - śliczna jest i jaka fotogeniczna Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 6 sierpnia 2008, o 18:12

Ładniutka Obrazek



A ostatnio znajomy prawie-psycholog jednoznacznie stwierdził, że mój pies ma manię Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 6 sierpnia 2008, o 18:17

czego? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1899
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Kasia » 6 sierpnia 2008, o 20:04

Ładna psinka.

Moim marzeniem jest Labrador lub Golden Retriwer, ale tak powiedziałam pozostaje na razie w sferze marzeń.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1089
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Kraków

Post przez Madeleinee » 6 sierpnia 2008, o 20:21

hmm ja mam dużo szczęściach bo właściwie mieszkam na obrzeżach miasta i mam dużooooooo zieleni (alejki, park) i jeszzce w dodatku za moim osiedlem zaczyna się wieś i pola Obrazek więc pies ma gdzie biegać i mieszkanie też mamy dość duże - 4 pokoje - ale to i tak dla tak dużego psa za mało... i na pewno byłoby lepiej dla niego w dużym domu z ogrodem...

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 6 sierpnia 2008, o 20:25

masz Obrazek ale i tak najgorzej w systemie wysokopiętrowym bez windy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 7 sierpnia 2008, o 00:08

manię biegania za patykiem Obrazek Bo nieważne, znajomy, obcy, rodzina, ktoś się pojawaia przy furtce, ona przy furtce już kładzie patyk i odbiega kilka kroków. A jak się jej rzuci, przynosi z powrotem i znowu. I może tak jak na tej reklamie karmy dla psów - od rana do wieczora. Na niektórych (np. moich dziadków) to potrafi nawet szczekać, żeby rzucali...

Avatar użytkownika
 
Posty: 1089
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Kraków

Post przez Madeleinee » 7 sierpnia 2008, o 00:23

haha moja nie aportuje w ogóle bo się bardzo szybko nudzi, poza tym chyba nie jest na to wystarczająco mądra Obrazek ale uwielbiam ją i polecam wszystki setery....są takie kochane i przyjacielskie i uwielbiają się pieścić i można im nawet wsadzić rękę do żarcia i nic nie zrobią! a jak płaczę to Iga przychodzi i mnie pociesza: liże, sztyrcha nosem i łapą Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 sierpnia 2008, o 00:29

moje znajome setery mają podobne usposobienie Obrazek



mój ulubieniec kazał sobie rzucać piłkę. przynosił, rzucał pod nogi, a jeszcze chętniej kładł na kolana i szczekał. znaczy - wydawał odgłosy między szczekaniem, mruczeniem a warczeniem i ruszał brwiami Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 7 sierpnia 2008, o 00:31

Ona tak szczeka jak chce, żeby jej rzucić, że to się aż do mózgu wwierca. Bo jak na rowerzystów, czy jak jakiś pijaczek przechodzi, czy na jeża na ten przykład, to tak nisko szczeka, groźnie, z powarkiwaniem, a jak na swoich, żeby zwrócić na siebie uwagę, to takim wysokim tonem, że ja osobiście za każdym razem podskakuję Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 sierpnia 2008, o 00:37

spryciara - idę o zakład, że robi tak specjalnie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1089
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Kraków

Post przez Madeleinee » 7 sierpnia 2008, o 00:41

hehe no pewnie że specjalnie! moja to jest sprytna w jednej reczy: w wyżebrywaniu żarcia...wszytskie opnowała, a do najpopularniejszych należą: mina głodzonego psa (co seterom doskonale wychodzi bo moja ' wyraz pyska), szczkanie i skuczenie w każdej możliwej tonacji, poszturchiwanie, i groźba że Cię zaślini na śmierć...

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 sierpnia 2008, o 00:51

i te oczy - moje znajome mają piwne, które robią się aksamitne prosząco Obrazek

a hipnozę stosuje?

to niesamowite jak czterołape stworzenie w typie krótkopyskim potrafi wydłużyć optycznie pysk aby mina była proszącaaaa - mój to potrafił Obrazek i brwi Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1089
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Kraków

Post przez Madeleinee » 7 sierpnia 2008, o 00:55

moje też hipnotuzyje wrokiem a oczka ma bursztynowo brązowe Obrazek i brawiami tez rusza tak zabawnie Obrazek i mruga jednym okiem Obrazek a poza tym tak ślicznie zwija język w rulonik jak ziewa....

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 7 sierpnia 2008, o 15:33

Moja jak ziewa, to cała skóra na pysku się jej rusza, język się wywala gdzieś na obrożę, uszy idą na kark i w ogóle Obrazek Ale świetne jest, jak czasami robi nietoperka uszami. Nietoperek jest, kiedy kładzie się tak, tylko że z głową leżącą nie na boku, tylko na tyle:



Obrazek



A to jej rodzice są:



Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1089
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Kraków

Post przez Madeleinee » 7 sierpnia 2008, o 15:39

hmm rozumiem że Bernardyn to tata tak? a to owczarkowate to mama?

Moja też robi takiego nietoperka ale jak cała leży na plecach i nogi rozkłada jak żaba i brzuchol cały na wierzchu Obrazek zrobie jej takie zdjęcie to wam pokaże jak śmiesznie i urocze wygląda (a przy okazji zajmuje całe łózko)



aaaa i miałam wyrazić swój zachwyt! Rozkoszna jest, taki pyszczunio słodki ma Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 7 sierpnia 2008, o 15:45

Odwrotnie - bernardyn to mama (straszna łamaga swoja drogą), a ten owczarek kaukaski to tata. Żadne nie jest czystej krwi, ale bardzo zbliżone Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1089
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Kraków

Post przez Madeleinee » 7 sierpnia 2008, o 16:32

hmm no własciwie bernardyn ma taką bardziej mordkę pasującą do suczki Obrazek ona troche większa od niego, ale jak widać świetnie sobie poradzili Obrazek A Bernardyny są takie śmieszne takie faktłapowate i jak bięgną to całe futro im się wraz skóą przesuwa i tak śmiesznie czasem podskakują.



Z moją sunią to był przypadek mama Igi wyglądała mniej więcej tak (tylko że miała dużo jaśniejsze uszy nie takie całe ciemne):



Obrazek

zaś tata mniej więcej tak:

Obrazek



I w ogóle to mamusia im uciekła w samym środku cieczki i akurat fuksem trafiła na setera, co prawda rilandzkiego ale dobre i to Obrazek i dlatego Iga jest jaka jest Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pani Domu to Ja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości