Teraz jest 21 listopada 2024, o 14:56

Santa Montefiore

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 15 czerwca 2012, o 21:10

To jej prawdziwe nazwisko, jest żoną Simona Montefiore.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 19 czerwca 2012, o 09:26

I jako nazwisko zwyczajnej kobiety, jest ok. Ale u autorki to brzmi bardzo pretensjonalnie. Jej nazwisko wywołuje bardzo konkretne obrazy w mojej głowie. I nie tylko ja tak mam. Graficy jej książek też i zamieszczają je jako okładki. Generalnie trzymam się z daleka od takich książek. W przeszłości próbowałam autorek, których pretensjonalne nazwiska i przesadnie romantyczne okładki od razu mówiły o czym będzie książka. Nuda.
Dla przykładu:
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 19 czerwca 2012, o 12:25

Przepiękne te okładki. Ale masz rację, Liberty, że ze stagnacją/nudą i brakiem akcji się kojarzą.
Popatrzeć chwilę warto, nawet z przyjemnością, lecz kupić lub czytać już bym nie chciała.
(Jennifer Crusie takich okładek by chyba nie dostała. U niej się za dużo dzieje.)
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 19 czerwca 2012, o 13:05

jakaś godność :roll:

Poprzednia strona

Powrót do M

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość