Janka napisał(a):A mnie się wydaje, że ten brylant jest właśnie dowodem istnienia poważniejszych problemów. Jako dobro luksusowe musiał być usunięty ze świadomości społeczeństwa w czasach, gdy było dla każdego po równo. I tak go usunęli, że do dziś nie może porządnie wrócić.
Janka napisał(a):aku napisał(a):Ale co jest złego w pisaniu o okresie regencji, bo nie pojmuję?
To, że okresu, który tak by się nazywał, po prostu nie było.
Jest tylko styl regencji w sztuce francuskiej oraz okres regencji w architekturze angielskiej.
Wyrażenie "okres regencji" na określenie rządów jakiegoś konkretnego regenta jest zbyt ogólne, bo w wielu krajach było wielu regentów i przez to wiele okresów regencji się już nazbierało.
Wiedźma Ple Ple napisał(a):Janeczko, za rzadko czytujesz historyki by wiedzieć, że takie zabiegi są wykonywane. We wnętrzu książki wszakże
Fringilla napisał(a):ale chodzi o kontekst, opisowy wymiar słowa
jest różnicą jak piszą "napoleonic wars" i "regency england" - od razu wiesz, co prawdopodobnie dostaniesz
Regencja księcia Jerzego zamiast króla Jerzego, jak słońceOkresy regencji dla rozróżnienia określa się imionami regentów. I wtedy jest wszystko jasne.
Janka napisał(a):Jestem pewna, że tego jednego Jerzego każdy by odróżniał, bo on by przecież w każdym historyku regencyjnym wystąpił.
Poproszę o brawa. Pierwszy raz użyłam wyrazu regencja w romansoholicznym znaczeniu.
Tylko po polsku.
Wiedźma Ple Ple napisał(a):To Anglia nie miała więcej regencji? Muszę pobadać ... Nigdy się nie zastanawiałam ...
Skoro jakiś termin jednoznacznie definiuje okres historyczny, a tak jest z pojęciem "regencja" w odniesieniu do romansów historycznych, to wszystko wskazuje na to, że spełnia podstawową językową rolę (komunikacja) i jest ze wszech miar poprawny. W polszczyźnie "regencja" oznacza to, co oznacza, ale w kontekście kulturowym, jakim jest romans historyczny, pojęcie zawęża się i dotyczy jedynie "the Regency era/period" - wszyscy wiedzą, że będzie Zjednoczone Królestwo i początek XIX wieku. To jakby czepiać się, że w popularnym poradniku "Złota rączka w domu" nie pada precyzyjny termin "szczypce uniwersalne" tylko "kombinerki". Ten sam poziom niestosowności.
Powrót do Czytamy i rozmawiamy
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości