Przeczytałam właśnie
Romeo, Romeo i jestem bardzo zadowolona, że mnie namówiłyście.
Książka faktycznie czyta się sama, jest humor, bohaterowie, których od razu polubiłam i cudny pies na dodatek.
Ja, która współczesne romanse czyta od wielkiego święta albo i rzadziej, naprawdę polubiłam tę książkę. To, jak Nick opiekował się Lee było słodkie. Porządki, odkurzacz i kawa... rozczulające.
Jeśli jest jeszcze ktoś, kto nie czytał, to dołączam się do chóru polecających.