Teraz jest 30 listopada 2024, o 20:44

Susan Elizabeth Phillips

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 5 czerwca 2012, o 20:22

Prawda. :wink:

Avatar użytkownika
 
Posty: 28673
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 5 czerwca 2012, o 21:08

to wszystko przez was, ze mi się tytuły mylą - w biegu porwałam z biblioteki pierwszą Phillips jaka była, bo się robię sobie powtórkę z twórczości (ale mnie jakoś 2 pierwsze Chicago stars wkurzyły) a była to Kiss an Angel :too_sad: :mur: a ja zapomniałam o czym to jest i w ogóle nie skojarzyłam... i skonfundowana zdołałam dotrzeć do połowy książki... eee... co na odtrutkę?
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 5 czerwca 2012, o 21:21

A mnie się ten epilog podobał, właśnie na to liczyłam. byłabym niepocieszona, gdyby nie mogła mieć dzieci.
“Man. God. Roarke. An interesting and flattering lineup.”
“Safe men are for marrying. Dangerous men are for pleasure.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 5 czerwca 2012, o 21:22

Fringilla napisał(a):to wszystko przez was, ze mi się tytuły mylą - w biegu porwałam z biblioteki pierwszą Phillips jaka była, bo się robię sobie powtórkę z twórczości (ale mnie jakoś 2 pierwsze Chicago stars wkurzyły) a była to Kiss an Angel :too_sad: :mur: a ja zapomniałam o czym to jest i w ogóle nie skojarzyłam... i skonfundowana zdołałam dotrzeć do połowy książki... eee... co na odtrutkę?

uaaaa !!! natychmiast coś Heyer!!!!

Avatar użytkownika
 
Posty: 28673
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 5 czerwca 2012, o 21:37

w kwietniu przerobiłam... autentycznie, spragniona inteligentnej regencji...
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 5 czerwca 2012, o 21:52

ani jedna się nie ostała?
to Hawksley ...

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 5 czerwca 2012, o 21:53

Lilia napisał(a):A mnie się ten epilog podobał, właśnie na to liczyłam. byłabym niepocieszona, gdyby nie mogła mieć dzieci.

Ja jestem również Za. Zakończenie było dla mnie bardzo fajne.
Książka jest bardzo dobra, nawet więcej, niż bardzo i łatwo wybaczyć przedobrzoną końcówkę, jeśli komuś się nie podobała.
Gdyby nie było tego epilogu, to chyba więcej osób byłoby niezadowolonych z zakończenia.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28673
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 5 czerwca 2012, o 21:59

Wiedźma Ple Ple napisał(a):ani jedna się nie ostała?
to Hawksley ...


przedobrzyłam wówczas z tą regencją :]

co jest totalnie, biegunowo wręcz odmienne od SEP?
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 5 czerwca 2012, o 22:09

Palmer? :]

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 5 czerwca 2012, o 22:23

Evanovich?
Gerritsen?
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30768
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 5 czerwca 2012, o 22:27

Janka napisał(a):
Lilia napisał(a):A mnie się ten epilog podobał, właśnie na to liczyłam. byłabym niepocieszona, gdyby nie mogła mieć dzieci.

Ja jestem również Za. Zakończenie było dla mnie bardzo fajne.
Książka jest bardzo dobra, nawet więcej, niż bardzo i łatwo wybaczyć przedobrzoną końcówkę, jeśli komuś się nie podobała.
Gdyby nie było tego epilogu, to chyba więcej osób byłoby niezadowolonych z zakończenia.

może byłoby kilka osób mniej zadowolonych,za to samo zakończenie byłoby prawdziwsze.A tak zajechało mi Palmerką :zalamka:
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 5 czerwca 2012, o 22:28

Palmerką nieee

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 5 czerwca 2012, o 22:32

Wydaje mi się, że nie istnieje ani jedno "prawdziwsze" HEA. Realizm i HEA automatycznie wykluczają się już z definicji.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30768
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 5 czerwca 2012, o 22:40

Pinks,Palmerką.Z jednej strony pozamaciczna ciąża plus inne komplikacje,które miały się równać bezpłodności,zwaśniona rodzina,nienawiść ze strony poszkodowanych przez Sugar osób,problemy finansowe,osobiste i uczuciowe.Z drugiej HEA całą gębą,żadnych zmartwień,rodzinka jak ze zdjęcia,wszystkie krzywdy zapomniane i przebaczone,siostry,które wręcz się nienawidziły teraz niemal rzucają się sobie na szyję,dzieło sztuki,które przynosi wielomilionową kwotę,zabezpieczony byt pasierbicy Sugar Beth,świetny interes,który właściwie sam się kręci,super facet,bogaty i zakochany,książka o S. kreująca ją na prawdziwą bohaterkę z wielkiej litery,wywiady, wymarzone życie ,odzyskany dom dziecinny a na dodatek dziecko.Za dużo tego dobrego
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 5 czerwca 2012, o 22:41

Ale ten przymus cudownego odrastania macic może niszczyć :]

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 5 czerwca 2012, o 22:42

Nie było wszystko super. Facet był brzydki. To neutralizuje te resztę.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 5 czerwca 2012, o 22:43

Nie, był niczym bohater Heyer :adore:

Avatar użytkownika
 
Posty: 30768
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 5 czerwca 2012, o 22:44

ja wiem czy brzydki?Może nie dostałby tytułu mister Universum,ale dobrze zbudowany,opisywany jako przystojny,do tego bogaty,a na osłodę pisarz.Sam miód.No i Sugar miała na jego widok miękkie kolana
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 5 czerwca 2012, o 22:50

OK, miał pewne zalety. Duże dłonie i nie tylko.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30768
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 5 czerwca 2012, o 22:57

ano nie tylko.Ponoć jeszcze duże stopy :hyhy:
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 5 czerwca 2012, o 23:04

I długi nos.

Chyba nie warto dyskutować o zasadności takiego, a nie innego zakończenia tej książki. W zasadzie w każdej książce SEP można znależć coś, do czego dałoby się przyczepić.
Mnie akurat pasuje tak, jak było. Gdyby nie było ciąży, to co by tam miało być? Inna końcówka mogłaby być jeszcze gorsza.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30768
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 5 czerwca 2012, o 23:05

dla mnie mogłoby się skończyc na tym ogólnym wybaczeniu,ślubie i dziecinnej księgarni.A dziecko mogliby adoptować
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 5 czerwca 2012, o 23:18

Nie chce mi się szukać w książce, co tam było napisane dokładnie o jej domniemanej bezpłodności. Ale jeżeli to była ciąża pozamaciczna, to ona miała jeden jajowód mniej, niż przeciętnie się ma. Albo jeden jajnik straciła. To nie oznacza bezpłodności. Przeciwnie, jeszcze można sobie drużynę sportową urodzić. Jak się ma seks, to się ma potem ciążę. Wszystko mi tam nadal pasuje.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 5 czerwca 2012, o 23:19

Tobie pasuje wszystko nawet w Arenie, więc przybastuj :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 5 czerwca 2012, o 23:20

Musisz zaraz z grubej rury przyłożyć?
Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do P - Q

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości