Teraz jest 19 września 2024, o 19:13

Koszmar. Ale można przeczytać

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 5074
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:18
Lokalizacja: Tu wiatr zawraca:)

Post przez asiunia31 » 27 kwietnia 2010, o 17:01

Tu chyba każdy ma, w takim razie, spaczony gust Obrazek Mnie się podoba wielce np. "Lekcje namiętności" Hunter, a tu czytam same niepochlebne opinie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 65
Dołączył(a): 20 marca 2011, o 18:24

***

Post przez KarolaBas » 3 kwietnia 2011, o 17:37

Asiunia31, nie mamy wypaczonego gustu. Każda z nas ma prawo lubic cos innego. Ja np. przez Coelho nie potrafię przebrnąć... Grocholę "Zielone drzwi" przeczytałam...z sympatią, choć byłam sceptycznie nastawiona. A powierzając mojej koleżance "Cień wiatru", ta, wzięła i zadzwoniła, pytając: co ja jej dałam, bo za nic nie potrafi odnaleźć w tej książce niczego, czego mogłaby sie uczepić i brnąć w nia dalej... Także, różnie bywa. Pozdrawiam serdecznie!

Avatar użytkownika
 
Posty: 20997
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 18 maja 2011, o 23:12

Krytykujecie tu strasznie Steel - a ja ją lubię. Nie jako autorkę romansów, ale sprawnych obyczajówek. Oddaje bardzo realistycznie emocje i naprawdę ma dobre opisy. A że dodatkowo są traumy, czyli mój ulubiony motyw, to czytam od czasu do czasu i na psychikę mi zbyt negatywnie nie działa.
Nie mam chyba jakoś szczególnie nielubianej autorki. Może Sandemo, za 50 tomów o tym samym. Ileż można to pisać? Znudziłoby mi sie po 10 tomie na jej miejcu. :missdoubt: A na dodatek u niej jak w "Modzie na sukces" każdy z każdym. Można się pogubić. :big: Choć oczywiście całości nie przeczytałam, więc mogę jakieś herezje wypisywać. :lol:
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 18 maja 2011, o 23:20

No i wypisujesz ;) bo nie każdy z każdym, tylko każdy ma swojego jednego ;) jak to w romansie :lol: ale jak Lilia już zauważyła, Sandemo ma swój temat :P
Czytam romanse - mój blog z recenzjami. Recenzjami romansów, oczywiście.

Smoki były idealnym środkiem antykoncepcyjnym, ponieważ raz skonsumowana dziewica już nigdy nie była płodna.

ObrazekObrazek
by Agrest

Avatar użytkownika
 
Posty: 20997
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 18 maja 2011, o 23:44

Tak czy siak - dla mnie nudne to było. Poza tym mimo iż jestem fanką fantastyki to od romansu paranormalnego mnie odrzuca.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Online
Avatar użytkownika
 
Posty: 28584
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 18 maja 2011, o 23:51

hm, a jakie pranormale masz na swym koncie?
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 18 maja 2011, o 23:57

Bo Sandemo się nie liczy :P
Swoją drogą, ja się nadal nie poddaję i planuję za parę dni kolejne starcie z jakąś książką tego typu :D Może trzeba spojrzeć pod innym kątem.
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 20997
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 18 maja 2011, o 23:59

Kilka ale jakoś mi nie podeszły. Nawet nie pamiętam za bardzo co to było. Najbardziej mi się książka Kenyon podobała, bo u niej traum dużo. :hyhy: Tylko pewnie podobałaby mi się bardziej, gdyby nie było tych bogów i tego typu wątków. Czyli gdyby paranormal nie był paranormalem. Dziwne to bardzo, wiem, ale nie potrafię tego logicznie wytłumaczyć dlaczegop fantasy jest dla mnie zupełnie ok, a romans paranormalny już nie. :embarrassed:
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 19 maja 2011, o 00:02

Nie przejmuj się, mam podobnie. Być może uda mi się przekonać w końcu samą siebie :smile: No, są wyjątki od reguły i w pewnym typie paranormal mi pasuje, ale to już inna para kaloszy ;)
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Avatar użytkownika
 
Posty: 20997
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 19 maja 2011, o 00:10

Może jak całą Kenyon przerobię to się przyzwyczaję. :hyhy: A może to mój nieuświadomiony sprzeciw wobec zalewu gatunku paranormalami?
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 19 maja 2011, o 07:32

Co najwyżej popadniesz w obłęd i schemat. Bo tendencję do powielania ma wysoko rozwiniętą. Przynajmniej na to co przeczytałam ;)

Avatar użytkownika
 
Posty: 20997
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 19 maja 2011, o 20:23

Możliwe, ale na razie mnie zainteresowała ta seria.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 30750
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 18 maja 2012, o 22:20

Nie wiem,gdzie to napisać,więc postanowiłam tutaj.przeczytałam właśnie Córkę alchemika Katherine McMahon.Blurb jest obiecujący
Dwór w Selden spowijają mroczne sekrety. Mieszka w nim Emilie, osierocona przez matkę piękna i niesamowicie inteligentna dziewczyna. Żyje w izolacji od świata za sprawą wychowującego ją ojca, Johna Seldena, ucznia Isaaca Newtona, który chce z niej uczynić wybitnego alchemika i filozofa.

Wiosną roku 1725, kiedy Emilie kończy osiemnaście lat, jej ojciec podejmuje wraz z nią najśmielsze jak dotąd wyzwanie - próbę tchnięcia życia w nieożywioną materię. Ich plany krzyżuje pojawienie się dwóch nieznajomych. Emilie, która wpada w sidła namiętnej miłości, podejmuje brzemienne w skutki decyzje, po raz pierwszy słuchając głosu serca zamiast rozumu.

Zrywa więź z ojcem i wyjeżdża do Londynu. Wbrew temu, czego się spodziewała, doskwiera jej tam jeszcze większa samotność, którą potęgują jej wybujała inteligencja i niezwykłe wykształcenie. Emilie odkrywa, że musi się jeszcze wiele nauczyć - o ciemnych stronach ludzkiej natury i skomplikowanej przeszłości własnej rodziny. Tak rozpoczyna się jej dramatyczna droga, wiodąca ją do oświecenia...


Niestety,sama książka nie jest wcale aż tak interesująca,jak sugeruje to opis.Przede wszystkim bohaterka irytuje swoim charakterem.To takie cielątko,które idzie,gdzie ją popchną...Za wszelką cenę usiłuje zadowolić swojego ojca,który z jej wychowania uczynił sobie naukowy projekt.Odseparowana od świata i ludzi,zamknięta między kościołem(do którego chodzi raz w miesiącu) a pracownią alchemiczną ojca,zmęczona jego pozorną oziębłością rzuca się w ramiona pierwszego mężczyzny,który okazuje jej zainteresowanie(a właściwie drugiego,bo tego pierwszego odstraszył ojciec).Nie podobał mi sie jej marazm.Chłop ja zgwałcił i stwierdził,że muszą wziąć ślub,więc ona się zgadza.Mąż zabronił jej oddawać się pracy naukowej-ona nie ma nic przeciwko temu...Nie umie oceniać właściwie ludzi,patrzy na nich jakby z oddali.Cały czas zamknięta jest we własnym świecie.Nikogo nie dopuszcza do siebie blisko.Rozczarowana mężem,po stracie ojca i dziecka wyjeżdża do rodzinnego domu i mimo niechęci,zgadza się na plany męża dotyczące posiadłości.Nie umie mu się przeciwstawić,nie potrafi bronić własnych racji,nie potrafi nawet zwolnić służącej,którą przyłapała w jednoznacznej sytuacji z mężem.Woli raczej udawać,że wszystko jest dobrze,że nie ma się o co martwić.Rozdarta między miłością do dwóch mężczyzn,nie potrafi jednoznacznie wybrać,czego chce.Odkrycie sekretu swego pochodzenia doprowadza ją do próby samobójczej,a poznanie przemyśleń swego ojca trochę ją zmienia.Emily postanawia naprawić swoje błędy.Zakończenie jest otwarte.Nie sugeruje HEA,nie wiadomo jak się skończy cała historia.Kogo wybierze Emily,jak będzie wyglądało jej dalsze życie?Nie wiadomo.Nie polecam tym,które lubią typowe romanse ze szczęśliwym zakończeniem.Przyznaję,że i mnie chwilami nudziło,nawet zastanawiałam się czy nie rzucić tego w kąt.Ale dzielnie wytrwałam do końca :wink:
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 4500
Dołączył(a): 16 maja 2011, o 10:32
Lokalizacja: Lublin

Post przez maddalena » 25 maja 2012, o 08:20

Jadzia napisał(a):No i wypisujesz ;) bo nie każdy z każdym, tylko każdy ma swojego jednego ;) jak to w romansie :lol: ale jak Lilia już zauważyła, Sandemo ma swój temat :P


Kawko, tak jak napisała Jadzia j.w., u Sandemo, nie jest każdy z każdym ale z tym jedynym, czyli idealny romans :adore:

Ewo, opis zapowiada wspaniały romans a że jestem jak Tajemna, to tej książki nie przeczytam.
Oto miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie. O'Cangaceiro

Avatar użytkownika
 
Posty: 30750
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 27 maja 2012, o 20:20

zapowiedź romansu i to pięknego istnieje wyłącznie na okładce.W rzeczywistości nudą wieje,sam romans wielce rozwodniony się wydaje(żeby to zresztą romans był :zalamka: ),przyłapanie męża w niedwuznacznej sytuacji z pokojówką,usiłowanie złapania na wielbiciela pastora a zakończenie mętne
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 30 maja 2012, o 22:25

Dopiero niedawno przeczytałam Kwiaty na poddaszu, wielce sławne dzieło, wstrząsające i dramatyczne, do niedawna za 100 milionów na Allegro.

Ja nie pierniczę, jaka szmira!!!!
Naprawdę dobrze zrobiła autorce śmierć bo jej murzyn pośmiertny jest o wiele lepszy :|

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 30 maja 2012, o 22:29

czytałam wieki temu i jakoś mnie nie porwało, następnych części unikałam jak ognia :hyhy:

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 30 maja 2012, o 22:30

ja absolutnie nie tknę tych bredni! a ludzie aż płetwami na to klaszczą, taki chłam niemożebny :zalamka:

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 30 maja 2012, o 23:21

Pinks, tak krótko, a tak treściwie :D Uśmiech mój od ucha do ucha.
Ile razy w życiu człowiek musi się powstrzymywać.

Występek i cnota są takimi samymi produktami jak cukier i kwas siarkowy - Hipolit Taine

**************************************************************************

Life is tough, but it's tougher when you're stupid - John Wayne

"You're so freaking romantic. I don't know how I keep my pants on." - Abigail Roux, "Fish & Chips"

Online
Avatar użytkownika
 
Posty: 28584
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 31 maja 2012, o 00:07

prawda to... ale to tematyka pociąga :hyhy:
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 31 maja 2012, o 10:40

Ależ pociąga, to jasne, tylko ileż można! I jak patetycznie!
Czytałam onegdaj Logan Family- co u nas nadgryźli Melody, schemat wypisz wymaluj ten sam a wykonanie! Toż ten facet wie naprawdę jak wszystko usadzić na właściwym miejscu.
Nieboszczka miała jakieś duże nadmiary.

Online
Avatar użytkownika
 
Posty: 28584
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 31 maja 2012, o 18:21

a porównując daty powstania?
Problem w tym, że mamy zły zwyczaj, kultywowany przez pedantów i snobów intelektualnych, utożsamiania szczęścia z głupotą. Według nas tylko cierpienie przenosi w sferę doznań intelektualnych, tylko zło jest interesujące
— Ursula K. Le Guin

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 31 maja 2012, o 18:25

Najwyżej 10 lat i to nawet nie bo rozpiętość pomiędzy częściami duża ...
Nie 30 :]

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 31 maja 2012, o 18:32

Kwiaty na poddaszu '79, Melody '96.
"I read a story to-night. It ended unhappily. I was wretched until I had invented a happy ending for it. I shall always end my stories happily. I don't care whether it's 'true to life' or not. It's true to life as it should be and that's a better truth than the other."

Emily Byrd Starr

Avatar użytkownika
 
Posty: 6645
Dołączył(a): 27 grudnia 2010, o 18:13

Post przez Wiedźma Ple Ple » 31 maja 2012, o 18:34

Czyli jednak więcej, ludzkość zdążyła odzyskać odrobinę rozsądku :]

Zastanawia mnie tylko dlaczego u nas nie zdążyła go odzyskać do teraz, podczas gdy te wytwory Lindsay i innych z lat 70-tych budzą grozę :hyhy:

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości