Phil, Vanda
Phil zmiennokształtny, samiec alfa
Vanda, o niej to jakoś miałam na początku dobre wrażenie potem wydawała mi się taka jakaś panienka lekkich obyczajów a potem mnie znów gdzieś odczarowała ze złego uroku i już byłam nastawiona na jej osobę pozytywnie.
Przyznam się ryczałam
Ja nie wiem czemu? Bardzo było mi jej żal tego jak wiele bliskich straciła, jak sama siebie zadręczała, jak nie chciała pokochać kogoś, żeby on nie umarł i nie doznała tym samym bólu straty.
Sytuacja ciekawie się rozwijająca, bohaterowie zauroczeni sobą kilka lat wcześniej potem Phil zostaje jej sponsorem i wykorzystuje moment by ją zdobyć, bo przez lata nie mógł o niej zapomnieć. Vanda pełna żalu, że ten w ogóle jej nie odwiedzał. A te oskarżenia Vandy w sądzie no
Ci tancerze są uroczy
Ten co tak śmiesznie gada, nosowo, padam na każdą jego wypowiedź
Jeden próbuje się mścić i napada na klub, a tam kto Phil, odsiecz jest, potem ten wąż oplatający Vande jak śpi i Phil ćwiartujący go na drobniutkie kawałki. Łeb węża na poduszce tancerza, dobry patent na zemstę.
Zmiana ksywki Megamaczuga na Minimaczuga
Akcja, gdy LaToya daje Phineasowi do wypicia szklankę z drinkiem, gdzie znajduje się jako dodatek ostry sos, cudna, ale biedny Phineas
LaToya świetna w swoich tekstach i jak obraża wampiry przy wampirach.
Vanda i mała Sofii, urocza scenka i Tino próbujący ją uzdrowić.
Phil zabierający Vandę na spotkanie z księdzem i sesję terapeutyczną gdzie ona rozwala krzesła, a Phil tylko krzyczy do księdza Padnij!
Potem gorąca scenka, ach...
Chatka Howarda, niezłe miejsce schadzkowe
Phil i jego chatka i ta siostra wrr... Polubiła ja dopiero kiedy zaproponowała pomoc Vandzie. Vanda jak się dowiaduje o tym, że Phil jest wilkiem a raczej wilkołakiem ucieka, Phil ja goni a potem jakże cudne pikantne scenki.
Podobał mi się, że Vanda w końcu zbiera się w sobie i postanawia się przeciwstawić złu i pomóc Philowi i reszcie. Dzwoni do tych japończyków i ich ściąga do siebie i potem ta "nie wataha", którą teleportują i ruszają im na pomoc i ratują Robbiego, w końcu siostra Vandy, Marta przechodzi na ich stronę. Tylko tak mi żal tego Robbiego, że tak go traktowali w tej niewoli
Vanda szczęśliwa, że odzyskała siostrę, a Phil dzięki księdzu ma jeszcze niespodziankę dla niej i przedstawia ją bratu, którego prosi o jej rękę. Piękne zakończenie. Książka bardzo mi się podobała. Wrócę do niej na pewno, szczególnie, że Vanda jest, a może już to czas przeszły, bardzo kontrowersyjna