Kolejne
Tu mamy Iana, Toni, Sabrinę, Carlosa. Carlos patnterołak cudny, niby homoseksualista, ale tu nie jestem tego taka pewna czy on rzeczywiście nim będzie. Modnie ubiera swoje sąsiadki i siebie samego, inteligentny, przystojny, ciekawy typ. Sabrina jakoś mam wrażenie, że to taka, która jest taką
"uważaj nie ruszaj", taka damesa, mało sympatyczna jak dla mnie. Teddy, przezabawny
Ian, przystojny, starszy o 12 lat, kwadratowe rysy twarzy dołeczek, kocham takich
Kocham tak zarysowane szczęki, jak widzę taką to mam kolana miękkie, a jeszcze ciemny zarost ładnie uformowany no normalnie ciaryyy
On jest jeszcze taki słodki w swoich poszukiwaniach miłości. Tylko czemu on tak uparcie chce wampirzycy. Dobrze, że w końcu rozumie, że kocha Toni. Toni, ochroniarz dzienny, zaradna, twarda kobietka. Odkrywa wampiry, zakochuje się w Ianie. Ta scena to chyba stołówka
no jest w każdym bądź razie stół, iskry leca, a potem ten alarm
Ian biedny kiedy jest ten kawałek w DVN i mówią, że jest prawiczkiem. Randki w klubie Vandy i te kobiety na sekretarce i jeszcze te przed domem Romana. To jakaś istna maskara. W tym klubie to co następna to gorsza. Ten napad w lokalu też niezły, szczególnie jak Toni pomaga w uratowaniu Core Lee a Vanda i tak jej nie lubi. Carlos jako pantera ratujący Toni, przykre dla Iana, który nie mógł tego zrobić, biedny
Takie staroświecki, że to on powinien bronić bezpieczeństwa kobiety, którą kocha. Gdzieś w którymś momencie już nawet pomyślałam sobie o Ianie, że on taki doopek, ale w końcu poszukuje miłości wręcz obsesyjnie, a potem zakochuje się i sprzeciwia Connorowi. Connor jest bardzo denerwujący, nie mogę doczekać się, żeby o nim przeczytać, musiał dostać w kość od jakiejś kobiety lub kobiet. Ciekawe dlaczego tak odradza związki.
Sceny w DVN dobre. Jędrek Janow ginie z ręki Toni, należało się mu. Toni zyskuje aprobatę Vandy co ta powinna już była zrobić dawno. Toni staje się superwoman przez krew Iana i Tina. Cudne zakończenie. A jak Ian nie śpi i starzeje się przez to o rok. Cudo.
Nad trzecim muszę pomyśleć jeszcze, bo chcę wziąć się jeszcze dziś za Vandę i Phila