Liberty napisał(a):W kwestii paranormalności Krentz stanowi osobny przypadek. Właśnie żadnych demonów, wampirów, wilkołaków. Woli duchy, zjawy, kryształy, pradawne moce, ale zawsze tak to opracowuje, że stanowią one tajemnicę, nie wyjaśnione zjawisko, które jest obecne w życiu bohaterów tylko przez chwilę, albo jakąś część ich życia. Niezła alternatywa dla tych, którzy nie przepadają za paranormalami.
Jadzia napisał(a): Zaufaj mi było kilka rzeczy, które mi nie za bardzo podeszły, ale ogólnie porządna lektura. Z leciuteńkim wątkiem paranormalnym, ale żadnych wampirów
Berenika napisał(a):Aha. Zaufaj mi to o Desdemonie, która prowadziła firmę cateringową, i o Starku - geniuszu komputerowym Jest zabawnie, a wątek paranormalny ogranicza się do wyczuwania wzajemnego zagrożenia przez bohaterów.
Jadzia napisał(a):A tam, tak to chyba mają wszyscy jej bohaterowie
Coś z kateringiem sobie przypominam, ale to było że ona na jego weselu miała katering robić, ale ślubu w końcu nie było, to to? Bo jak nie to nie pamiętam...
Jadzia napisał(a):A no to coś tam pamiętam i czytałam chyba jednak dwa razy - raz na komputerze i raz z biblioteki, ale z Da Capo
Marinka napisał(a):Jadzia napisał(a):A tam, tak to chyba mają wszyscy jej bohaterowie
Coś z kateringiem sobie przypominam, ale to było że ona na jego weselu miała katering robić, ale ślubu w końcu nie było, to to? Bo jak nie to nie pamiętam...
Tak to o tym którego przed samym ślubem dwa razy zostawiono.Od tego drugiego ślubu ,zaczyna siew znajomość Starka z Desdemoną ...jak mu każe płacić rachunek za wesele którego nie było.
joakar4 napisał(a):Skończyłam dzisiaj Miedzianą plażę i tak średnio mi się podobało. Historia jak to historia, ale po co ona zaczyna koleją serię o jakiś kryształach, paranormalnej energio itp.?! Przecież to już było i w Arcane i w tych lampach. O wiele bardziej lubię ją za wcześniejsze romanse niż ten energetyczny bełkot.
This was a Krentz book written under her pseudonym Stephanie James. (I have a theory all of the stuff Krentz looked at and said, "Hmm, this isn't even remotely good," became Stephamie James novels. )
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości