Teraz jest 24 listopada 2024, o 02:00

O pielęgnacji i stylizacji włosów

Zdrowie, pielęgnacja, edukacja, zakupy, podróże
Avatar użytkownika
 
Posty: 10120
Dołączył(a): 12 lutego 2011, o 15:17
Lokalizacja: Poland
Ulubiona autorka/autor: Diana Palmer :)

Post przez Levanda » 13 maja 2012, o 20:11

Też miałam trwałą :mrgreen: W szkole średniej. Nie wiem czy więcej bym się zdecydowała :P
http://dlaschroniska.pl/ - pomóżcie zwierzaczkom!

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 13 maja 2012, o 20:32

Ja już nigdy w życiu.
Chyba że wymyślą jakiś nowy rodzaj trwałej, która nie będzie niszczyć włosów, bedzie starczać na długo i będzie robić grube loki, a nie afro albo siano.
Ewentualnie mogę zrobić trwałą tradycyjną, jeśli mi ktoś da za to dużo pieniędzy. Bez dopłaty na pewno nie zrobię.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 13 maja 2012, o 20:58

Wiesz, przecież możesz wcześniej ustalić jaki schesz skręt w trwałej. Ja wszystko dokładnie obgadałam przed i wyszła idealnie. Poza tym, żeby trwała wyglądała dobrze, należy zawsze suszyć naturalnie i czesać specjalnym grzebieniem, inaczej wychodzi fryz ala pudel. :hyhy: Jak się trochę włoży w to chęci i czasu efekt jest świetny. Teraz pewnie bym się już nie zdecydowała - to zbyt nudne mieć cały czas taką samą fryzurę. Jak mam ochotę na skręcone włosy używam karbownicy. A włosy zawsze się niszczą - od wielu różnych czynników jak suszarka czy farba. Poza tym to nie ręce - prędzej czy później zawsze odrastają. :P
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 13 maja 2012, o 21:07

Zasada jest taka: czym grubsze wałki, tym krócej trwała się trzyma.
Trwała, którą ja bym chciała mieć, musiałaby być robiona na grubych wałkach. Taka trwała starcza u mnie na miesiąc, a musiałaby na rok, żebym była zadowolona. To wolę wcale nie robić, niż co miesiąc.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 13 maja 2012, o 21:08

jak byłam mała to wystarczyło,że zakręciłam włosy na palcu i miałam loki.Niestety,Eldorado skończyło się wraz z pierwszym krótkim obcięciem włosów.jak byłam w liceum to robiłam trwałą,mokrą Włoszkę,efekt-półtora miesiąca loków,wasciwie bez roboty,wystarczyła odrobina wody i żelu do włosów niebieskiego.Niestety,trwała niszczy włosy więc teraz się nie decyduję na cos takiego.Wystarczy mi,że mam w miare puszyste włosy,a jak sa dobrze obcięte,to same się w falę układają
________________***________________

Gotowałam się w środku i musiałam sięgnąć po wszystkie rezerwy opanowania,by utrzymać nerwy na wodzy.Uda mi się.Po prostu muszę być obojętna.Zen.Żadnego walenia po twarzy.Walenie po twarzy nie jest zen.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 13 maja 2012, o 21:15

Moja trwała trzymała się jakieś 8 miesięcy. Miałam dość długie włosy, więc wyszło coś w stylu Shakiry z teledysku "Whenever Wherever". W końcowym etapie trwała zaczęła wyglądać trochę głupio, bo odrastające od głowy włosy były proste i znacznie ciemniejsze, ale po obcięciu do połowy policzka miałam bardzo ciekawą i oryginalną fryzurę. Wyglądałam jak gwiazda filmów z lat 20-stych. :hyhy: Szkoda, że nie mam żadnego zdjęcia z tamtego okresu. Podobno to była rewelacyjna fryzura. U góry proste a końcówki skręcone w fale.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 17 maja 2012, o 22:59

Tydzień temu zaczęłam używać kosmetyków z argininą z L'Oreala. Tych przeciwko wypadaniu włosów. Powoli zaczynam widzieć efekty. Wiadomo, jak rozczesuję włosy to zawsze jakieś zostają na szczotce, ale podczas mycia gdy je odciskałam z wody zostawało mi w ręku kilkanaście. Dziś zostały dwa. Ogólnie wypada ich mniej. Zobaczę jakie będą efekty po miesiącu, nie spodziewam się, że przestaną wypadać bo to byłoby już nie tak normalne, ale jeśli tak dalej pójdzie i będą wypadać odrobinkę to kosmetyk wart jest swej wagi w złocie ;)

A i nie mam problemów z rozczesywaniem po użyciu tej serii czyli mało że odżywia i wzmacnia to jeszcze ułatwia rozczesywanie :smile:
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 2020
Dołączył(a): 29 lutego 2012, o 22:05
Lokalizacja: Tam gdzie mnie zawieje.
Ulubiona autorka/autor: Barbara Kwarc

Post przez bandit » 17 maja 2012, o 23:17

Wiedźma smaruj smalcem, albo gotuj w wywarze z kota :hyhy:

ps. Schauma całkiem fajny szampon, włosy lsnią jak sierść mojego psa ! :P

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 17 maja 2012, o 23:45

Bandit czy Ty chcesz oberwać za ten wywar?! No gdzie z kota! :P
A smalcu się brzydzę.

Dopsz, to Ty wraz z psem myjcie sobie Schaumą. Na mnie zaczyna działać L'Oreal :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 2020
Dołączył(a): 29 lutego 2012, o 22:05
Lokalizacja: Tam gdzie mnie zawieje.
Ulubiona autorka/autor: Barbara Kwarc

Post przez bandit » 17 maja 2012, o 23:52

Schaumą jeszcze go nie kąpałem ale tym Obrazek tak :rotfl: :rotfl:
Ostatnio edytowano 17 maja 2012, o 23:54 przez bandit, łącznie edytowano 1 raz

Avatar użytkownika
 
Posty: 33018
Dołączył(a): 18 maja 2011, o 15:02
Ulubiona autorka/autor: Janet Evanovich

Post przez Janka » 17 maja 2012, o 23:53

Pierz psa w wywarze z kota. To będzie ciekawy efekt.
Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 17 maja 2012, o 23:56

szampony stoją obok siebie? Jeśli tak wiadomo już dlaczego masz tak lśniącą sierść jak Twój pies :p

Janko, jak możesz mówić o wywarze z kota? :P W jakimkolwiek kontekście.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 2020
Dołączył(a): 29 lutego 2012, o 22:05
Lokalizacja: Tam gdzie mnie zawieje.
Ulubiona autorka/autor: Barbara Kwarc

Post przez bandit » 17 maja 2012, o 23:59

Chciałabyś, ale jednak nie stoją koło siebie...

ps. Co sądzicie o myciu włosów szarym mydłem? Gdzieś czytałem, że dawniej ludzie myli włosy mydłem bo nie było szamponów. Włosy jak talala podobno....

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 18 maja 2012, o 00:00

Bandit - tu jest dużo kociar, bacz na słowa. :hyhy:

Co do Shaumy - najlepszy dla moich włosów szampon. Podobno kosmetyk należy zmienić na inny co jakiś czas, ale po zmianie na inny szampon dostaję megałupieżu i mam kłopoty z rozczesaniem włosów. Po Shaumie - problemy znikają i włosy są śliczne.

Sol - tak z ciekawości, ile ten L'oreal kosztuje? Sol ripoosta dobra. :hahaha:

Edit - raz mydłem próbowałam i więcej nie zamierzam. Koszmar. Dawniej też z braku podpasek kobiety szyły sobie takie specjalne majty, iskało się wszy i tłukło się złotymi młoteczkami (wersja dla arystokracji) a we włosy wcierało tłuste mazidła, żeby lśniły. Na szczęście te czasy raczej nie wrócą. :wink:
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 maja 2012, o 00:06

Kawko, powiem Ci jutro. Muszę zapytać ojca, bo nie kupiłam tego szamponu tylko dostałam. Ale myślę że cena podobna jak kosmetyków z serii Elseve. Dowiem się ;)

Bandit, ale kto Cię tam wie czy Ci się rąsia nie omskła i nie sięgnęła po psi szampon :P Skoro tak chwalisz.
A tak na serio to szare mydło podobno na wszystko jest dobre. I na włosy i na trądzik i na plamy na ciuchach wszelakie.

edit. Znalazłam. Odżywka kosztuje 11.50 a zestaw szampon i odżywka 23.50. Na pewno w różnych sklepach ceny będą inne. Do tego jeszcze jest maska, krem odżywczy oraz odżywka w psikadle. Ich cen nie mogłam znaleźć. Ale nie będą wysokie skoro podstawa nie jest jakaś kosmicznie droga ;)
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 18 maja 2012, o 00:09

Na plamy może i dobre, nie wiem bo nie próbowałam. Na trądzik - zdecydowanie nie dobre. Wysusza za mocno i sprawia, że skóra swędzi i jest dziwnie ściągnięta a efekty niewidoczne - wiem, bo próbowałam. Do włosów fatalne - sprawia, że wyglądają jakby piorun strzelił w poletko ryżu, są matowe i się plączą. Za to na pewno dobre jak ktoś ma alergię skórną i inne mydła mu szkodzą.

Na trądzik najlepszy jest inny specyfik - Azucalen. Też wysusza, barwi na żółto, wyjatkowo śmierdzi, ale daje powalające efekty. Stosowany miejscowo oczywiście. Wierz mi, swego czasu wypróbowałam setki kosmetyków i nic nie było równie dobre w moim przypadku. Na dodatek można dostać w każdej aptece bez recepty bo to specyfik na bazie ziół.
Ostatnio edytowano 18 maja 2012, o 00:15 przez Kawka, łącznie edytowano 1 raz
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 maja 2012, o 00:12

o dokładnie, wszystko zależy od skóry. Jednemu zwykłe mydła szkodzą drugiemu szkodzi szare.
Ostatnio używam mydełka z nanosrebrem i żaden nowy przyjaciel mi nie wyskoczył. A co najważniejsze ani się nie łuszczę ani nie świecę. Cud.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 18 maja 2012, o 00:14

A to ciekawe. Ja po szarym mydle czuję się dziwnie. Jakbym świerzb miała, ciągle się drapię.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 maja 2012, o 00:16

ale to nie jest szare mydło tylko mydełko z nanosrebrem antybakteryjne ;) przerobiłam wszelkie specyfiki antytrądzikowe i nic nie działało tak dobrze jak to. Ale włosów bym mydłem nie umyła. Za nic. Mam za wielkiego fioła na ich punkcie żeby jakkolwiek ryzykować.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 18 maja 2012, o 00:18

Ja raz umyłam w akcie desperacji, jak się okazało, że pudełko jest zupełnie puste i oczywiście ta osoba, która jako ostatnia używała, zapomniała powiedzieć, że należy szampon kupić.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 14642
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Tychy

Post przez Lorelei » 18 maja 2012, o 09:56

To ja myłam męskim żelem do mycia :hahaha: Mój szamponu nie kupił a ja o 23 wróciłam z pracy więc nawet nie miałam gdzie kupić, a że w domu tylko to było... :hahaha: Na szczęście było napisane, że 3w1 także do włosów też się podobno nadawało... O dziwo się rozczesałam :hahaha:

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 maja 2012, o 10:39

kiedyś na wyjazd zagramaniczny kempingowy nie zabrałam szamponu przez gapiostwo i ponad tydzień myłam łeb żelem Johnsonna. Włosy miałam po nim cudne :P Ale w domu powtórka nie przyniosła takich efektów. Widocznie wodę mieli dobrą :P
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 18 maja 2012, o 14:01

O tak, bardzo dużo od jakości wody zależy. Można też myć przegotowaną ale komu się chce garnkiem polewać włosy kiedy jest woda z kranu.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Avatar użytkownika
 
Posty: 59464
Dołączył(a): 8 stycznia 2012, o 17:55
Ulubiona autorka/autor: Ilona Andrews

Post przez •Sol• » 18 maja 2012, o 14:42

No gdzie przegotowaną... Przecież jeden garnek to za mało. Kiedyś panie płukały włosy deszczówką i to też była metoda na ładne włosy. Tylko teraz deszczówka ma więcej zanieczyszczeń niż kranówa.
'Never flinch. Never fear. And never, ever forget'.

'Nevernight' - Jay Kristoff

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 18 maja 2012, o 15:00

Mojej siostrze dermatolog kazała myć przegotowaną wodą twarz. Ponoć idealnie wpływa na jakoś cery. Na włosy też świetna. Tylko zachodu z tym sporo. Ja wiem, że jak jestem w Norwegii i myję się tamtejszą wodą z gór, to moja skóra i włosy wyglądają zupełnie inaczej niż w Polsce.
http://www.radiocentrum.pl

"...Gary (...) niedawno zerwał ze swoją dziewczyną z powodu niezgodności charakterów (charakter nie pozwolił jej zgodzić się na to, by Gary sypiał z jej najlepszą przyjaciółką)". Neil Gaiman "Nigdziebądź".

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Kącik Porad Wszelakich

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości