Kerrelyn Sparks

[Adrastea]

Connor

[•Sol•]

o. U mnie co jest bardzo dziwne Ian

A po lekturze dotychczasowych części, jak tam z częścią o Connorze właśnie? Możesz się doczekać czy niekoniecznie?

[Adrastea]

najchętniej to już bym Connora zaczęła czytać, ale jeszcze utknęłam na Philu, bo mi czytnik padł i nie go go kto podłaączyć

[Nocny Anioł]

Wypadłam z rozmowy

[•Sol•]

dołączaj Aniołku, Twojego miejsca nikt nie zajął

Adrastea, a na kompie nie możesz? Do Connora niestety jeszcze trochę. Na razie na Carlosa czytamy i trzymamy kciuki żeby Amber dotrzymał słowa o Connorze jeszcze w tym roku.

[Adrastea]

w którym momencie?

no właśnie nie, bo mam tylko na czytniku

[Nocny Anioł]

który do mnie pasuje??

[•Sol•]

a wysłać Ci na maila żebyś miała i na kompie?
Aniołku, zrób test ze strony Sparks. Wchodzisz na stronkę w zakładkę vampire world i tam są gry.

[Duzzz]

Dziewczęta a może jest prostsze wytłumaczenia, że jestem po pierwszej części to pamiętam, że Roman mówi, że wampirów bardzo bawiło to, że przemienili w wampira-mordercę osobę świecką, więc może to być tak, że np Roman nie chce przemienić księdza, gdyż nie chce, żeby jego dusza stała się "potępiona"(szatanem), czy jak on tam to nazywa. Tak, żeby księdza nie spotkał ten sam los co jego. Czyli, że musiał łamać zasady, aby przeżyć. Więc wolał, żeby odszedł nieskażony. O!

Czytam spoilery, bo jestem niecierpliwa

Aniołku, niedługo do niej wrócę i zobaczę czy mi się będzie to dalej widzieć

[Nocny Anioł]

Dobrze daj znać

[•Sol•]

Duzzza, Ty możesz mieć rację! Faktycznie Roman został przemieniony jako mnich i był taką zabawką. Może tak być.

[Adrastea]

tylko, że ja nie mam adobe na lapku

duzzza to całkiem możliwe

kiedyś rozmawialiśmy o ewentualnym filmie, no więc jeśli mieliby grać ci co występują w filmach na stronie autorki to bym się zgodziła

[Nocny Anioł]

Dziewczęta a może jest prostsze wytłumaczenia, że jestem po pierwszej części to pamiętam, że Roman mówi, że wampirów bardzo bawiło to, że przemienili w wampira-mordercę osobę świecką, więc może to być tak, że np Roman nie chce przemienić księdza, gdyż nie chce, żeby jego dusza stała się "potępiona"(szatanem), czy jak on tam to nazywa. Tak, żeby księdza nie spotkał ten sam los co jego. Czyli, że musiał łamać zasady, aby przeżyć. Więc wolał, żeby odszedł nieskażony. O!

Czytam spoilery, bo jestem niecierpliwa

Aniołku, niedługo do niej wrócę i zobaczę czy mi się będzie to dalej widzieć

Też tak pomyślałam, dobra teoria

[•Sol•]

a worda masz? w takim formacie też można znaleźć.

[Duzzz]

No własnie tak mi coś po główce chodzi. On chyba w tej scenie kiedy pierwszy raz pije krew przy Shanny wyznaje jej swoje grzechy i opisuje siebie jako najgorszego, żeby nie patrzyła na niego jak na tego dobrego Tam coś własnie mówi jak to było gdy go zamieniona na wampira. Padają określenia szatan, diabeł. Więc może być tak, że on np. też sobie kiedyś obiecał, że nie przemieni żadnego świeckiego tylko pozwoli mu umrzeć

[Adrastea]

worda mam ale nie mogłam znaleźć nigdzie w takim formacie

[•Sol•]

duchownego. świecki to nie jest przypadkiem ktoś bez święceń?
Ale nadal uważam że masz rację Roman za bardzo cierpiał tuż po przemianie i z racji łamania ślubów aby kogoś narazić na taki los.

Adra jak masz worda to format rtf klik.

[Adrastea]

dziękuje

[Duzzz]

Jak to mówią mniejsza o większość No właśnie, dlatego o tym rozwiązaniu pomyślałam

[•Sol•]

ależ proszę

Duzzza, ok ok, tylko tak mnie coś gryzło że musiałam czasem tak mam, nie przejmuj się wcale.
Niby niedawno Romana czytałam a nie wpadłam. Nie ma to jak świeże spojrzenie

[tajemna]

Skończyłam pierwszą część o Romanie i podobała mi się. Szybko się je czyta.

[•Sol•]

Tajemna, czy uważasz że Duzzza miała rację porównując Sparks z Garwood? Uważam że coś w tym jest mimo że poruszają zupełnie inne tematy i piszą o innych czasach

Nadal Angus najbardziej w Twoim guście?

[tajemna]

Angus i Roman po równo chyba.
Jeśli chodzi o porównanie do Garwood - chyba troszkę racja, chociaż Garwood bardziej rozbudowuje niektóre elementy, np. więcej pisze o tym, co czują bohaterowie i jeszcze mocniej podkreśla bohaterów drugiego planu (w historykach). Ale podobieństwo daje się zauważyć.

[•Sol•]

Identyczne wiadomo że nie będą ale właśnie że coś wspólnego jest. Taka lekkość opisów i humor odrobinkę. Ale Garwood wydaje się być odrobinę grzeczniejsza.
No ale inne czasy też robią swoje. Czasy akcji

To super że Ci Roman pasuje. Jak już pewnie zauważyłaś, przewija się co trochę

Teraz czytam Angusa. Ekshibicjonista w parku który chciał komisyjnie mierzyć, mnie rozwalił
i Angusowe Przecież mówiłem że mam większego :evillaugh:

[Janka]

Dokończyłam rano Jedynkę. Fajna, fajna, fajna. Prawie do końca fajna. Prawie, bo na końcu było trochę melodramatu, czyli tego, co w filmach lubię, w harlequinach toleruję, a w innych książkach już niekoniecznie.

Właściwie, jak skończyłam część pierwszą , to pomyślałam, że dalszych wcale nie muszę. Swojego ulubionego wampira już znalazłam, to nie mam czego w następnych tomach szukać. Ale ten drugi tak se lażał. I tak mimochodem do niego zajrzałam. I całkowicie niechcący zaczęłam czytać. I nagle, pach i byłam wciągnięta. I teraz nie pozostało mi już nic innego, jak czytać dalej.

Roman musiał zostać moim ulubionym wampirem, bo jest niesamowicie podobny do mojego własnego faceta. Obaj mają świra na punkcie pomagania innym. Staną na głowie, żeby spełnić marzenia swojej kobiety. Potrafią tak zmanipulować swoje kobiety, żeby spełniły ich marzenia. Mają duże to, co ich kobiety lubią duże (np. ramionka, ale nie tylko). Jak się zakochają, to im obu nie przeszkadza, że ich wybranki takie nieidealne (np. żywe, albo bez wielkich cycków).
Mój własny jest lepszy, bo ma oczka w lepszym kolorze, funkcjonuje całą dobę i jest zawsze ciepły.
Roman za to fajny, bo ma dłuższe włosy, niż mój, oraz nie boi się zapytać o drogę.
Pozytywną stroną posiadania wampira byłoby także to, że jakby mnie wkoorwił, to wystarczyłby kołek i odkurzacz. A pozbyć się śmiertelnika nie jest już tak łatwo. Nawet jak się ma kawałek ogródka i łopatę. Gliny się zaraz czepiają i węszą. I ogólnie jest trudniej.
No, ale cóż. Nie zawsze się ma pełnię szczęścia.